Rozdział 68

1K 55 127
                                    

-To cudownie. - oznajmiłam. -Chcę już codziennie czuć cię blisko mnie. - powiedziałam zanim ugryzłam się w język.

-Mówiłem ci, że tak będzie. Nie widziałem innego wyjścia, bo jesteśmy dla siebie stworzeni. - powiedziałem.

-Skąd to wiesz ?

-Nie zauważyłaś jak zgrany zespół tworzymy ? Nie tylko w pracy, ale też prywatnie. Jesteśmy swoimi kopiami. Ty moją żeńską wersją, a ja twoją męską wersją. Kocham cię taką jaką jesteś i nie zmieniłbym w tobie nic. - zaznaczyłem. -Los nie bez powodu połączył nasze drogi ze sobą.

-Może masz rację. - powiedziałam. -Zauważyłeś nawet jak idealnie moje ciało pasuje do twojego ? - zapytałam z uśmiechem.

-Tak. Już dawno zauważyłem, że mamy niesamowite połączenie. I czułem całą chemię między nami jaka tylko się pojawiała. Przy każdym naszym zbliżeniu czy tym mniejszym czy większym czułem, że płonę i umieram z podniecenia. - oznajmiłem. -Jeśli nie bylibyśmy dla siebie stworzeni to bym tak nie miał. Innego wyjścia z tego nie widzę.

-Też to zauważyłam. Czuję się z tobą wspaniale, nie tylko kiedy się kochamy i czuję cię jak najbliżej mnie. - powiedziałam, składając delikatny pocałunek na jego policzku. -Nawet przy Lio się tak nie czułam, ale to może dlatego, że nie zwracał na mnie takiej uwagi i spełniał się przy innych kobietach. - dopowiedziałam, mocniej się w niego wtulając.

-Ja nie wiem jak on mógł być tak ślepym, żeby nie zauważyć jaki skarb ma przy sobie. - oburzyłem się lekko.

-Może to lepiej, że nie doceniał tego co miał. - zaśmiałam się.

-Dlaczego tak mówisz ? Myślałem, że ci na nim zależało. - zdziwiły mnie jej słowa.

-Zależało dopóki mnie nie zranił, ale jakby nie ten cały bieg wydarzeń nie poznałabym ciebie i nie spędzilibyśmy tylu pięknych chwil razem. - powiedziałam, poprawiając się na nim.

-To za to będę musiał mu podziękować akurat, choć nie myślałem, że kiedyś to powiem. - odpowiedziałem.

-Życie to nas czasami umie zaskoczyć. - zaśmiałam się i usłyszeliśmy pukanie do drzwi. -Chyba musisz iść otworzyć, a ja wrócić do pracy. - odpowiedziałam i wróciłam na miejsce.

-Dobrze złotko. - powiedziałem i szedłem do drzwi, całując po drodze Karol w główkę.

-Tak ? - zapytałem, otwierając drzwi.

-Cześć Ruggero. - powiedziała tym piskliwym głosem Jazmin. -Mam tutaj dokumenty, które musisz przejrzeć na jutro. - dopowiedziała po chwili.

-Dobrze, to daj mi je, a ja je przejrzę. - powiedziałem stanowczo jak na szefa przystało.

-Wiesz tak sobie pomyślałam, że moglibyśmy je przejrzeć razem. - usłyszałem i zauważyłem jak Karol przysłuchiwała się naszej rozmowie.

-Myślę, że nie będzie takiej potrzeby i dam sobie radę samemu. Ale dzięki. - powiedziałem i przymknąłem drzwi, kiedy zauważyłem, że lekko urażona się oddala.

-No już myślałam, że się zgodzisz na te jej bezczelną propozycję. - powiedziałam wkurzona.

-Nie mógłbym się na to zgodzić. Mi najlepiej dokumenty przegląda się z tobą, bo potem mogę się zrelaksować i to całkiem w przyjemny sposób, a z nią bym się tylko nudził. - zaśmiałem się.

-To przynajmniej nie będziesz się nudzić dzisiejszego wieczora jak ja będę z Mike'm. Będziesz tylko ty i papiery. - zaśmiałam się.

-Jednak później mam nadzieję, że jakoś mi to wynagrodzisz. - zamrugałem.

-To kochany akurat jest twoja praca. - zaśmiałam się.

-To nie będzie nagrody ? Żadnej premii ? - zapytałem oburzony.

Skarby zapraszam was serdecznie do nabijania aktywności i liczę na wasze komentarze. Lovvvv ❤ To już ostatni na dziś 😍❤


Dwa serca, jedno bicie - RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz