Prolog

76 12 6
                                    

Moja rodzicielka weszła do pokoju niosąc ze sobą małe białe pudełeczko. Przełknęłam ślinę i odwracając głowę, ślepo wpatrywałam się w okno.

- To dla Twojego dobra. - położyła dłoń na moim ramieniu.

- Nie wezmę tego.

Gdy chciałam skierować się do łazienki niespodziewanie pociągnęła mnie za włosy.

Syknęłam z bólu i wyrwałam otwarte już opakowanie. Rzuciłam nim o ścianę a cała jego zawartość rozsypała się po lśniących panelach.

- Ty niewychowana gówniaro ! - zaczęła ciągnąć mnie w stronę wyjścia gdy podniosłam jej rękę i wgryzłam się w jej skórę na nadgarstku.

Gwałtownie ode mnie odskoczyła i pobiegła w stronę drzwi, trzaskając nimi z całej siły. Serce podeszło mi do gardła gdy usłyszałam głośny warkot pod moim oknem. Wyjrzałam za szybę i dostrzegłam kilka czarnych wypolerowanych aut wjeżdżających na moje podwórko.

Chwyciłam torbę która leżała najbliżej mnie i w pośpiechu zaczęłam wrzucać do niej tylko potrzebne rzeczy. Gdy sięgnęłam po portfel do moich uszu doszedł głos kroków kierujących się do mojego pokoju. Otworzyłam po cichu drzwi i wychyliłam się. Zauważyłam trzech mężczyzn wchodzących po schodach razem z moją matką. Zamknęłam drzwi, przekręcając w nich klucz i cofnęłam się do tyłu. Podbiegłam do okna po drodze zgarniając torbę, którą zarzuciłam na ramię. Otworzyłam je na oścież a gdy chciałam już wystawić nogę, usłyszałam dobijanie się do drzwi. Moja głowa zaczęła niemiłosiernie pulsować a małe światełko w żarówce oświetlającej mój pokój zgasło.

- Nie proszę, nie teraz. - wyszeptałam i chwyciłam się za głowę pociągając końcówki włosów.

Nagle usłyszałam głośny huk, który zwiastował wywaleniem drzwi z zawiasów. W progu stanęła moja matka z przebiegłym uśmieszkiem a za nią trójka mężczyzn ubranych w garnitury. Szybko ją wyminęli i podeszli do mnie. Jeden pociągnął mnie za kaptur przez co straciłam równowagę i spadłam z okna, które w tamtym momencie było moją jedyną drogą ucieczki. Zabrał moją torbę i rzucił w kąt pomieszczenia. Pozostała dwójka chwyciła mnie za pachy ciągnąc ku górze. Mimo moich sprzeciwów, wyprowadzili mnie na zewnątrz gdzie czekała na nas podstawiona furgonetka. Na przodzie widniał mały napis, który ledwo co dostrzegłam. Jednak gdy zdałam sobie sprawę gdzie zamierzają mnie zabrać zaczęłam się miotać, pragnąc by mnie puścili.

- Widać, że to wariatka. - warknął jeden z mężczyzn ściskając mocniej moje ramię.

Wepchnęli mnie do samochodu i kazali kierowcy od razu ruszyć. Wysoki brunet w podeszłym wieku wyciągnął z kieszeni małą strzykawkę z niebieskim płynem.

- Nie, proszę ! - krzyknęłam i schowałam się za swoimi własnymi rękami.

Ten jednak nie posłuchał i popchnął mnie na tylne siedzenia, przygniatając mnie do oparcia. Chwycił brutalnie mój nadgarstek i wbił igłę w moją skórę.

Zacisnęłam zęby i zwinęłam dłoń w pięść, czując niesamowitą złość. Te uczucie jednak szybko minęło gdy tajemnicza ciecz dostała się do mojej krwi. Odprężyłam się i zaczęłam mamrotać niezrozumiałe dla nich słowa. Mężczyzna pogardliwie prychnął a po chwili poczułam jak nakładają na mnie dość szorstki i nie wygodny materiał. Próbowałam ruszyć ręką, ale ta była przez coś unieruchomiona. Jęknęłam gdy auto wjechało w dziurę i podskoczyłam uderzając głową w sufit.

Po kilku minutach, które ciągnęły się jak wieczność pojazd zatrzymał się a ja zostałam przeniesiona na rękach na wózek inwalidzki. Widziałam jak przez mgłę zarysy budynku przed którym właśnie siedziałam. Usłyszałam jak auto powoli odjeżdża. Ktoś pchnął wózek i szedł ze mną kierując się do wejścia. Gdy moje oczy powróciły do normalności zwróciłam uwagę na moje ubranie, które teraz było ledwo widoczne pod kaftanem bezpieczeństwa. Podniosłam z powrotem głowę, widząc przed sobą ogromne żelazne drzwi z łańcuchem. Nad nimi widniał napis " Szpital Psychiatryczny w Gyeonggi ".

- Od teraz to Twój dom.



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 28, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Gonjiam: Haunted Asylum | Jung HoseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz