Poruszałem się mozolnym krokiem przez ciemny korytarz, który tylko sporadycznie oświetlony był zamgloną świetlówką. Odwróciłem się za siebie. Prowadzony byłem przez dwóch napakowanych mężczyzn. Ich twarze nie zmieniały wyrazu, jakby zastygły z grobowymi minami. Syknąłem z bólu, szybko odwracając głowę, kiedy jeden z nich postanowił zacisnąć kajdanki na moich nadgarstkach.
Przełknąłem głośno ślinę, kiedy zatrzymaliśmy się przy drzwiach do sali przesłuchań. Moje serce zaczęło walić jak opętane, po skórze przeszły dreszcze. Drzwi się otworzyły, a przed sobą ujrzałem mężczyznę wieku średniego, który poprawiał okulary na nosie. Za jego plecami ujrzałem podenerwowaną Scarlett, bawiącą się kosmykiem włosów. Wepchnięty w głąb pomieszczenia usiadłem przy biurku, oślepiony lampką. Jeden z napakowanych facetów zdjął mi kajdanki, świdrując mnie wzrokiem. Rozmasowałem nadgarstki, wpatrując się w dziewczynę.
- Dlaczego chciał Pan przerwać lot 405? – rzekł starszy mężczyzna, trzymając długopis w dłoni.
Zerknąłem na brunetkę, która patrzyła na mnie beznamiętnym wzrokiem. Poczułem ukłucie w sercu, a do moich uszu doszło głośne chrząknięcie.
- To długa historia – mówię zachrypniętym głosem, ignorując parsknięcie śmiechem ze strony płci przeciwnej.
- Mamy czas – przewraca oczami, notując coś na kartce.
- Dobrze – mruczę pod nosem. – Zacznijmy od początku – mówię, przełykając głośno ślinę.
Scarlett niespokojnie wierci się na krześle, zerkając na zegarek, który zdobił jej nadgarstek. Po chwili spojrzała w moim kierunku, zaciskając mocno wargi.
CZYTASZ
Time is not on our side |BS|
FanfictionCzy byłbyś gotów popełnić przestępstwo, by mieć szansę rozmowy ze swoją ukochaną? Bradley był pewny że musi to zrobić. Czy ryzyko przyniesie ukojenie?