Rozdział 72

950 60 55
                                    

Liczę na wasze komentarze żeby pojawił się następny rozdział, bo tam...


-Na jaki temat ? - zapytałem nic nie rozumiejąc.

-Na temat wszystkich twoim podbojów miłosnych. - powiedziałam twardo i zobaczyłam zmieszany wyraz twarzy chłopaka. Ciekawe jak z tego się wytłumaczy.

-Karol to naprawdę nie tak. - powiedziałem. -Co dokładnie powiedział ci Mike. Jak to w ogóle się stało, że o tym rozmawialiście ? - zapytałem chcąc wiedzieć, co ten mój przyjaciel jej naopowiadał. I zwierzaj się tu człowiekowi.

-Zauważył naszyjnik od Ciebie i wiedziałam, że ty miałeś z nim o nas porozmawiać to na ściemniałam mu, że to pamiątka z Paryża, która oznacza dla mnie najważniejsze wartości. - oznajmiłam, śmiejąc się z tego. -I wtedy on zaczął opowiadać, że dobrze że z tobą nie jestem, bo zmieniasz dziewczyny tak szybko, że one po dobrym seksie nie zdążają wypowiedzieć twojego imienia. Co na to powiesz ? - zapytałam, krzyżując ręce na piersiach.

-Widzę, że będzie mnie czekać trudna rozmowa z nim skoro dalej ma o mnie takie zdanie. - zauważyłem. -Jednak musisz wiedzieć, że to było kiedyś. Byłem młody i lubiłem się bawić, a fakt, że byłem prezesem i dobrze zarabiałem tylko to ułatwiał. - powiedziałem.

-Dużo jeszcze przede mną ukrywasz ? Tak ważnych jak dla mnie informacji ? - pytałam bez skrępowania.

-Nie chciałem ci mówić żebyś się ode mnie nie odsunęła. - oznajmiłem. -To wszystko to zamknięty rozdział. Nie będę kłamać, bo tak było kiedyś, ale wszystko się zmieniło. - powiedziałem z dłonią na sercu.

-Dlaczego wszystko się zmieniło, że już taki nie jesteś i miałabym ci zaufać ? - zapytałam ponownie.

-Ty pojawiłaś się w moim życiu i wszystko zmieniłaś. - oznajmiłem z uśmiechem na ustach.

-Jaaa... nie wiedziałam.....że to tak wygląda z twojej perspektywy. - powiedziałam nieśmiało.

-Teraz już wiesz i zrozumiem jeśli teraz będziesz chciała jakiejś przerwy albo coś. - mówiłem, gubiąc się w tym co mówię.

-Żartujesz sobie ze mnie ? - zapytałam, spoglądając w jego oczy. -Nie pochwalam tego, że od początku nie byłeś ze mną szczery i nie powiedziałeś jak kiedyś wyglądało twoje życie, ale kocham cię i ufam, że w tym momencie dla ciebie liczę się tylko ja. - powiedziałam, podchodząc bliżej niego.

-Mam przez to rozumieć, że przyjdziesz dzisiaj do mnie ? - zapytałem, chwytając biodra dziewczyny w moje ramiona.

-Niewykluczone, ale musisz być bardzo grzeczny. - zaśmiałam się.

-Będę bardzo grzeczny. Ubierz się ładnie, a jak przyjdziesz to będę miał dla ciebie niespodziankę. - pocałowałem jej spierzchnięte usta.

-Mam się czego bać ? - zaśmiałam się po raz kolejny. -Tylko lepiej nie dawaj mi żadnych prezentów typu literka "R". - dodałam, oddając buziaka.

-Ma się rozumieć, choć już niedługo pozna Mike pozna prawdę i będzie musiał się z nią pogodzić. - dodałem.

-To chyba będziesz musiał się bardzo postarać żeby uwierzył w twoje dobre intencje. - pogroziłam mu przed nosem palcem.

-Będę potulny jak baranek i na pewno uwierzy w to, że mam jak najlepsze zamiary wobec ciebie. - powiedziałem, śmiejąc się.

-Tylko lepiej daruj sobie szczegóły dotyczące Paryża, bo po tym wszystkim nie wysłuchałby cię do końca i opacznie mógłby cię zrozumieć, a tego nie chcemy. - powiedziałam.

-Oczywiście, że nie, bo ja już bym chciał żebyś u mnie zamieszkała. Moglibyśmy wtedy spędzać piękne chwile razem przez cały dzień, bez chowania się po kątach. - oznajmiłem.

-O której mam się u ciebie pojawić ? - zapytałam z zainteresowaniem.

-Może być 19:00. Mam nadzieję, że jesteś gotowa na dzisiejszy wieczór, który będzie pełen wrażeń i przygód. - cmoknąłem ją i usiadłem za biurkiem.

-Idealnie. Już się nie mogę doczekać. - powiedziałam i również zajęłam się moją pracą.

Skarby zapraszam was serdecznie do komentowania. Lovvvv ❤❤❤❤❤

Ps. Jesteście najlepsi na świecie. Uwielbiam was ❤️

Dwa serca, jedno bicie - RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz