Rozdział 74

1K 52 32
                                    

Po zjedzonym śniadaniu, Karol chciała się zbierać do domu, ale namówiłem ją żeby jeszcze trochę u mnie została. Musieliśmy jeszcze omówić moje dzisiejsze spotkanie z jej kuzynem, a moim przyjacielem i jej wyjście do klubu z przyjaciółką. Wylądowaliśmy w salonie na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać.  

-Masz już jakiś pomysł, co możesz mu powiedzieć ? - zapytałam, leżąc między jego nogami i splatając razem nasze dłonie.

-Chciałem wprost, ale czuję, że tutaj potrzeba czegoś więcej. - oznajmiłem. -Potrzebny mi będzie jakiś sposób żeby go podejść. - zaśmiałem się.

-A co jeśli nie będzie chciał żebym się wyprowadzała ? - stwierdziłam.

-Ode mnie do niego jest strasznie blisko, więc w każdej chwili będziecie mogli się odwiedzać, a ja będę walczył oto byś tu zamieszkała, bo po wczorajszym wieczorze i nocy chciałbym tak spędzać każdy wolny poranek. - powiedziałem, całując ją w czoło.

-Kusząca propozycja i nie wiem, którego z was bym miała wybrać. - uśmiechnęłam się. -Chodź twoje argumenty są chyba ciut bardziej przekonujące. - dodałam, całując delikatnie jego usta.

-A to jeszcze nie wszystkie. Resztę trzymam na wypadek jakbyś zmieniła zdanie. - stwierdziłem.

-Nie zmienię zdania, choć nie chciałabym żeby on tam został całkiem sam w tym dość dużym domu. Rozumiesz o co mi chodzi ? - spojrzałam na niego. -Przydałaby mu się no nie wiem jakaś dziewczyna, która zajęłaby moje miejsce. - uśmiechnęłam się na te słowa.

-Tak jak ci obiecałem, spróbuję go wieczorem zapytać czy nie ma przypadkiem jakiejś dziewczyny na oku albo czy nie jest z jakąś związany. - oznajmiłem, łącząc nasze dłonie razem.

-Dziękuję. - powiedziałam. -Od tego możesz zacząć z nim rozmowę. Jak już zacznie mówić trochę o sobie to będziesz mu mógł powiedzieć o nas. - dodałam z uśmiechem na ustach.

-Tak zrobię. Mam już dość tej maskarady i chowania się po kątach. Wymyślania jakichś wymówek żeby się spotkać. - zauważyłem. -Chciałbym całemu światu ogłosić jak bardzo się kochamy. - krzyknąłem z emocji.

-Jednak szczegóły pozostawmy tylko dla siebie. - zakończyłam uśmiechem i poprawiłam moje włosy.

-Tylko pamiętaj o tym, że masz być grzeczna jak wyjdziesz z Valu. - oznajmiłem i lekko pogroziłem jej palcem. -Bo wiesz później kara byłaby bardzo sroga.

-Chyba bym się nie bała tej kary, bo mam przeczucie, że sprawiłaby mi jak i tobie ogromną przyjemność. - oznajmiłam i cmoknęłam go w nos. -Dlatego już nie próbuj być taki groźny, bo się nie boję. I mogę ci obiecać, że będę się zachowywać przyzwoicie. Zadowolony ?

-Nawet nie wiesz jak bardzo. - odpowiedziałem i wtuliłem się jeszcze bardziej w dziewczynę.

-A ty przypadkiem nie powinieneś się już szykować do wyjścia ? - zapytałam.

-Mam jeszcze czas i wolę go spędzić z tobą.

-Jakiś ty słodki. Normalnie cały do schrupania. - wybuchnęłam niemal od razu śmiechem.

-Wiesz to chyba przez to, że jestem Włochem, a my wszyscy jesteśmy bardzo słodcy, ale też piorunująco seksowni. - zaśmiałem się.

-O tym drugim chyba jeszcze nie miałam okazji się przekonać. - powiedziałam rozpromieniona.

-Jak dobrze pójdzie to może przekonasz się o tym szybciej niż myślisz moja kochana. - oznajmiłem.

-Trzymam cię za słowo, bo w końcu muszę to sprawdzić, a nie wierzyć w jakieś twoje wymyślane bajki. 

-Będziesz mogła sprawdzać do woli. - powiedziałem i dałem jej soczystego buziaka.

-A w jaki sposób ? - zapytałam z chytrym uśmiechem na ustach.

 Skarby zapraszam was serdecznie do komentowania. Lovvvv ❤❤❤❤❤

Strasznie się nudzę, że aż nie mogłam nic wymyślić i rozdział pisał się długie godziny :((

Dwa serca, jedno bicie - RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz