BARDZO PROSZĘ WSZYSTKICH O PRZECZYTANIE ZARÓWNO RECENZJI, JAK I NOTKI.
DZIĘKI!
Książka: Książę Mafii
Kategoria: Dla nastolatków
Zakończona/W trakcie: W trakcie
Autor:
Podobno, żeby kogoś dobrze poznać, należy zjeść z nim beczkę soli. Fakt, iż znamy kogoś już od dłuższego czasu, nie znaczy, że potrafimy czytać z tej osoby jak z otwartej księgi. Ludzie to skomplikowane istoty – bardzo szybko zmieniają zdanie na jakiś temat, miewają humory, podejmują decyzje pod wpływem impulsu. Magdalena Okraszewska w książce "Książę Mafii" idealnie pokazuje, że każdy z nas skrywa jakieś sekrety - większe czy mniejsze, to bez znaczenia.
Dlaczego sięgnęłam akurat po tą książkę? Może to banalne, ale znalazłam ją tak samo jak każdy. Przeglądałam Wattpada w celu znalezienia kolejnej perełki literackiej (co, przynajmniej jak na razie, staje się coraz trudniejsze). Opis książki, jest jednym z najważniejszych jej elementów. Najlepiej, jeśli nie jest on zbyt długi, rozlazły i banalny. Opis "Księcia Mafii" naprawdę mnie zaciekawił. Był krótki, zwięzły, ale przede wszystkim tajemniczy. Jednym zdaniem: Chciało się więcej.
Magdalena Okraszewska (na mediach społecznościowych znana również jako Mathilda Likautz) przedstawia się jako szczęśliwa matka, spełniona kobieta, nienasycony odkrywca codzienności, Piotruś Pan w spódnicy. Pewnie większość z was uważa temat liceum i miłości licealnych za oklepany i tandetny, wszędzie nie ma tego czegoś, czegoś, co wyróżniłoby akurat tą książkę. Magda tak jak każdy z nas była wierną czytelniczką powieści dla nastolatków, w każdej jednak czegoś jej brakowało - i to zainspirowało ją do napisania własnej, niestandardowej powieści, w której każdy z nas odnajdzie cząstkę siebie.
To teraz może coś o fabule...
"W życiu możesz być każdym. Właśnie dlatego zawsze powinnaś być sobą."
Lilianah Goldberg coś o tym wie. Po pierwszym roku liceum, w którym była jedną ze szkolnych "gwiazdeczek", dziewczyna przeprowadza się do innego miasta, gdzie ma możliwość w końcu być sobą. Nowa szkoła, nowe otoczenie, nowi znajomi, przyjaciele, nowe kłopoty, problemy i nowi wrogowie. Nowy Książę, ale nie, tym razem nie z bajki, a z... Mafii. A ty? Co byś zrobiła, gdyby tak nagle, ni z gruchy, ni z pietruchy, koleś, przed którym trzęsie portkami całe miasto ogłosił cię swoją Nietykalną? Swoją Księżniczką Mafii? Nie mając nic do gadania? Z pozoru łatwe do wyjaśnienia- przystojny chłopak, chce posiąść ładną dziewczynę. Mafia jednak rządzi się swoimi prawami i nic nie dzieje się ot tak, bez powodu.
Zagadki i tajemnice bliskich, które sprawiają, że dziewczyna oddala się od nich. Tajemnicze kwestie i niewyjaśnione porachunki. Chęć odkrycia prawdy, choć grozi śmiercią dziewczyny, jest nie do powstrzymania. Finalnie prawda okazuje się gorsza niż moglibyśmy się spodziewać, a idealna jak dotąd rodzina- nie jest już tak idealna.
To może jeszcze coś ode mnie...
Pierwszy rozdział powieści zaskoczył mnie mega pozytywnie. Lilianah przedstawia w nim różnice pomiędzy swoim życiem, a historiami o licealnych miłościach. Taka forma wprowadzenia do swojego świata jest czymś rzadko spotykanym i - zarówno według mnie, jak i według innych czytających - czymś bardzo pozytywnie wpływającym na komfort czytania. Dzięki temu od samego początku książka wydaje się bardziej realistyczna i łatwiej jest nam się w nią wczuć. Podczas przedstawiania się nam, czytelnikom główna bohaterka wyraźnie zaznacza, że nie lubi być nazywana swoim imieniem i przedstawia się nam jako Ava. Autorka robi mi przez to lekkie pranie mózgu, bo nie potrafię zapamiętać prawdziwego imienia dziewczyny. Warto wiedzieć, że Goldberg cierpi na zaburzenia osobowości spowodowane dostosowywaniem się do oczekiwań innych ludzi. Dziewczyna zdradza nam również, że główny bohater nazywa się Samuel Weston. Dopiero, kiedy dowiaduje się o tym, że chłopak ma styczność z drugą stroną prawa nazywa go "Księciem Mafii". Jeśli chodzi ogólnie o bohaterów powieści, to potrafią oni doprowadzić mnie do skrajnych wahań emocji. Raz mam ochotę płakać z powodu wyprutego z emocji Samuela, a czasem mam ochotę podejść do niego z patelnią i przywalić mu w twarz z wielkim "CHŁOPIE OGARNIJ SIĘ".
Nie chcę za bardzo spojlerować, więc nie rozpiszę się tutaj zbytnio, jednak uważam, że warto wspomnieć jeszcze o przyjaciołach - zarówno Avy, jak i Samuela. Bardzo zawiodłam się na znajomych głównej bohaterki. Każdy się zawiedzie. W mniejszym lub większym stopniu. Nie powiem, dlaczego, bo tego dowiecie się sami po przeczytaniu książki, ale pozwolę sobie szepnąć słówko: Jedna osoba będzie z nią mimo wszystko, ale ciiii... To tajemnica. Jeśli chodzi o przyjaciół Westona, przyznaję... Przerażają mnie. Przyjaciele choć bezwarunkowi i wierni, to zarazem sadystyczni, bezduszni i bezuczuciowi, a inaczej - swój do swego trafił. Czasem mam wrażenie, że dostrzegam w nich zalążek uczuć, a za chwilę pukam się w głowę, powtarzając sobie "a czego ty się spodziewałaś".
UWAGA! POWIEŚĆ PRZEZNACZONA GŁÓWNIE DLA OSÓB O MOCNYCH NERWACH ORAZ O STABILNYM STANIE EMOCJONALNYM! (autorka nie ponosi kosztów za zniszczone telefony, komputery ani za żadne inne szkody, włącznie z ilością wyrwanych włosów oraz wylanych łez)
Główny bohater jest postacią, z którą ja jako osoba, nie dogadałbym się. Często działa mi na nerwy i nie zgadzam się z praktycznie żadnym jego poglądem. Jest irytujący, bezwzględny, nie liczy się z niczyim zdaniem i uważa się za najlepszego. Dla niego nie ma równych. Są równi i równiejsi. Na początku traktuje Avę z góry. Ogarnia się dopiero po jej ucieczce, która właściwie zmienia dosyć dużo w ich życiach. Jestem zdecydowanie w mniejszości, ponieważ czytając utwór widać, że Samuel jest ubóstwiany przez większą część osób. Za to ja jako czytelniczka shippuję ich razem i uważam za parę (nie)idealną. Nie potrafię ocenić czy Samuel jest wadą czy zaletą opowiadania, na pewno jest nieodłączną jego częścią. Jest to kwestia neutralna – jedni będą uważali chłopaka za wadę, inni z zaletę.
Nie chcąc zdradzać zbyt wielu rzeczy przejdę do sposobu pisania i tutaj znowu; nie mnie oceniać co jest minusem, a co plusem. Ocenicie to według własnych upodobań. Chociaż... niepodważalnymi plusami dla każdego będzie to, że interpunkcja, ortografia oraz poprawność językowa są w nienagannym stanie. Czyta się miło, szybko i przyjemnie. Rozdziały nie są zbyt długie ani zbyt krótkie, powiedziałabym, że neutralne. Sama autorka jest bardzo otwarta na konstruktywną krytykę, rady i wszelkiego rodzaju komentarze - nieważne czy dotyczą tego co ci się nie podoba lub podoba czy zachowania bohaterów książki. Chce wiedzieć, jak czują się czytelnicy podczas czytania rozdziałów i stara się zapewnić im komfort – nie jest obojętna.
Podsumowując książka bardzo mi zaimponowała, jest jedną z moich ulubionych. Powieść nie jest jeszcze skończona, więc nie mogę postawić jeszcze ostatecznej kropki, ale mogę postawić przecinek, za którym znajdzie się jeszcze więcej przemyśleń dotyczących książki, w każdym razie - polecam ją każdej dziewczynie, może nawet chłopakowi, którzy szukają czegoś nowego i niebanalnego.
Cytaty, które wprowadzą was w klimat książki, dzięki czemu będziecie lepiej wiedzieć czy jest ona dla was:
"Znowu musiałam udawać kogoś, kim nie byłam. Nie chciałam rezygnować z walki o własną godność."
"Dostałam księcia, a jakże. Dostałam księcia mafii wraz z własnym inwentarzem."
"Ten, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać,
Ten, Na Którego Nie Wolno Patrzeć"
NOTKA
Wiem, że to zbędne, ale chcę powiedzieć coś na temat mojej recenzji. Zrobiłam ją w wattpadowym stylu i starałam się, aby była trochę śmieszna. Wprowadziłam parę humorystycznych fragmentów. Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam. Cytaty na końcu recenzji mają na celu przedstawienie pokrótce charakteru książki oraz postaci, mam nadzieję, że to nic złego. Myślę, że w nowym projekcie byłoby to dosyć przydatne. NA samym początku umieściłam również przydatne informacje, które ułatwiłyby znalezienie czytelnikom danego utworu. Na koniec informuję, że recenzję pisałam i sprawdzałam podczas choroby, więc ani ja, ani nikt lepiej, żeby nie oczekiwał cudu. Zdaję sobie sprawę, że praca nie jest idealna, wiele jest do poprawienia i pewnie jest wiele błędów, których nie zauważyłam. No cóż, choroba nie wybiera – takie życie. Nadal tli się we mnie nadzieja i na bycie recenzentką i na to, że komukolwiek się podobało.
YOU ARE READING
GLNożyce - konkurs na recenzentów
RandomZnajduję się tutaj praca na konkurs GLNożyce