Przyszedłem pod dom Julki. Zapukałem, ale nie dostałem odpowiedzi. Czułem się źle... zraniłem osobę która bardzo kocham...
Gdy drzwi się otworzyły poczułem dziwny powiew chłodnego wiatru. Stała w nich Julka...- Kochanie...
- Po co tu przeszedłeś? - przerwała mi Julka
- Wyjaśnić całą tą sytuację... - zacząłem a ona odwróciła wzrok i się ironicznie uśmiechnęła - kocham cię.
- No widzisz... Marcin mówił, że DxD... i ten no... chyba to koniec. - powiedziała a mi zbierał się na płacz- Nie wiem, jak mam zrozumiecie to że mój chłopak woli chłopaków... a zwłaszcza swojego przyjaciela... przykro mi.
- Ty go słuchasz? On zawsze gada głupoty! Ja go znam od dziecka i od zawsze taki był. - powiedziałem a ona nawet na mnie nie patrzyła - Ale da się to wyjaśnić! DxD to fanfiction... Ja kocham tylko moją ukochaną Julkę!
- Ale czy Julka po tym kocha ciebie? - spytała dziewczyna odrzucając włosy do tyłu
- No kotuś...
- Nie mów tak do mnie. - krzyknęła dziewczyna i spojrzała na mnie. Skrzyżowała ręce na piersi i kiwała głową ironicznie - Zadzwonię do ciebie, jeśli będę chciała dalej z tobą być. Zawiodłam się... zawsze mówiłeś, że DxD nie istnieje... że to fikcja... a dzisiaj się dowiedziała, że to jednak nie. Wiesz co? Idź już.
- Ale...nie wierz mu...I zamknęła drzwi. Poczułem pustkę w sercu... jakby coś odeszło... ale Julka nie odeszła... ona wciąż mnie kocha! Będziemy razem... będziemy mieli dzieci... nie jestem gejem.
Po 3 minutach stania pod drzwiami Julki poszedłem do domu. Byłem załamany. W sumie jakbym miał wybierać. Samotność czy diler to bym dilera wybrał. Ale Julka jest... Kocham ją... i jak ona mnie nie opuści to ja jej nigdy bym nie zostawił!
Tydzień później
Dzwoni telefon. Z nadzieją, że dzwoni Jula popatrzyłem na wyświetlacz smartfonu. Okazało się, że dzwoni Karol. Mój entuzjazm zmalał, ale odebrałem telefon.
- Ej stary! - krzyknął Karol do słuchawki a ja oddalilem komórkę, aż tak głośno wypowiedział te dwa słowa
- No co?
- Spotkajmy się.
- Teraz? - popatrzyłem na zegarek
- Tak! Przyjdę do ciebie... za 3 minuty mam autobus. Zaraz będę - powiedział a ja nie miałem pojęcia o co mu chodzi
- No ok?Nie wiem, dlaczego Karol wyskoczył z tym spotkaniem. Ale skoro maczas, zadzwonię do Julki.
Hej. Tu Julia Drzazga, jeśli masz coś ważnego mi do przekazania to zostaw wiadomość. Piiiip
Nie odbiera. Zadzwonię do niej jeszcze raz.
Hej. Tu Julia Drzazga, jeśli masz coś ważnego mi do przekazania to zostaw wiadomość. Piiiip
Znowu nie odebrała. Może nie ma czasu... oddzwania!
- Co chcesz? - spytała robiąc głęboki wydech
- Jesteśmy jeszcze razem czy nie? Nie odezwałaś się ani słowem w szkole przez cały ten tydzień. - powiedziałem w duchu uśmiechając się, że w ogóle oddzwonila
- Mam swoje powody... chciałam ci tylko przypomnieć, że mamy jutro sprawdzian z fizyki, więc zajmij się nauką, a nie wydzwanianiem do mnie. Ja ci nie pomogę. - powiedziała a ja w tej chwili podszedłem do mojego kalendarzyki i rzeczywiście wpisany test z zasad dynamiki
- Ale... dzwonię, żeby się zapytać, czy mnie jeszcze kochasz?Usłyszałem pukanie do drzwi. To napewno Karol. Ona potrafi w najlepszej chwili przyjść i przeszkadzać
- Zaraz się odezwę. - powiedziałem i i wyłączyłem mikrofon w rozmowie.
Podeszłem do drzwi. Stała tam Julka i Karol... zdziwiło mnie to. Ale... Czy to był jakiś plan?
- Hej. - powiedziałem patrząc na nich - do ty tu robisz Julia?
- Siema - odpowiedział Karol i wryl się do domu
- Mam taką sprawę. Skoro mówisz, że ciebie i Karola nic nie łączy, to się go o to zapytaj. - powiedziała blondynka a ja popatrzyłem na Karola. Nie wiem co on jej naopowiadał, ale to co powiedziała nie wróży nic dobrego...niestety
- Hubi... Nic nie mówiłeś, że przyjdzie tu Julka. Przyszedłbym kiedy indziej
- To ja idę. - powiedziała dziewczyna a ja złapałem ją za rękę
- nie idź... - odpowiedziałem a ona odwróciła się, popatrzyła na mnie wrogim wzrokiem, a potem poszłaDlaczego akurat teraz?!?!!. Karol jest moim przyjacielem i może ma jakiś ważny powód, żeby tu przyjść... a Julka? Gadałem z nią przed chwilką... To... nie wiedział, że ona tu idzie!?!
- Co ona chciała? - spytał Karol patrząc na odchodzącą dziewczynę
- Ona chce zerwać... Ona chciała pewnie ze mną zerwać. Twierdzi, że DxD istnieje... - powiedziałem, a Julia zniknęła z mojego pola widzenia. Nawet się nie odwróciła, gdy odchodziła
- A nie istnieje? - spytał Karol śmiejąc się. Złapał mnie za ramię i popatrzył w oczy. Uśmiechnąłem się i popatrzyłem na niego.
- Istnieje?!?! - spytałem gdy tylko oderwał wzrok
- No... - powiedział przeciągając ostatnią literę
CZYTASZ
DxD Dealereq x Doknes Nie rań mnie... proszę
FanfictionPO POPRAWKACH DxD Szkoła... to spotkania ze znajomymi... szkolne wyjazdy... niby nic takiego, ale pewnego dnia dyrektor szkoły postanowił urządzić wyjazd do Wielkiej Brytanii. Mają w niej uczestniczyć uczniowie z I II i III klasy liceum. Hubert jest...