Rozdział 82

820 49 134
                                    

Szłam już z Valu od jakichś piętnastu minut do domu. I akurat się przed nim znalazłyśmy. Byłam bardzo szczęśliwa, bo wiedziałam, że w środku jest moje kochanie. Wbiegłam po schodach i bez wahania weszłam do środka. Zobaczyłam chłopaków siedzących w salonie, a gdy mnie ujrzeli aż wstali.

-Karol, co się stało ? - zapytali równocześnie.

-To może jak powiem, co się stało. - oznajmiła Valu, widząc, że ja nie dam rady. -Wyszłyśmy właśnie z kawiarni i miałyśmy iść do naszego ulubionego klubu na drinka, ale po drodze spotkałyśmy Lio i dalej pewnie się domyślacie, czemu jest w takim stanie. - opowiedziała im resztę historii.

-Kochanie dobrze się czujesz ? - podbiegł do mnie zmartwiony Ruggero.

-Wiesz bywało lepiej, ale nie narzekam. - powiedziałam ze łzami w oczach.

-Jakbym wiedział to... - zaczął mówić wkurzony.

-Jak ja bym wiedziała to byśmy tam nie poszły, więc wtedy ty nie musiał byś niczego wiedzieć, ale stało się. - powiedziałam i okryłam się kurtką. -Przepraszam was, ale jedyne o czym marzę to pójść spać i zapomnieć o tym, co się wydarzyło.

-Dobrze kochanie. Śpij dobrze, zajrzę do ciebie jeszcze później. - powiedział Ruggero, dając mi buziaka w czubek głowy.

-Dobranoc. - oznajmiłam i wspięłam się już na schody.

-Kochana przyjdę za chwilę i przyniosę ci herbatkę albo wodę żebyś miała coś do picia. - usłyszałam głos Valu i zanim wyszłam na górę widziałam, że cała trójka udała się do salonu. Nawet nie miałam już siły robić żartu mojemu kuzynowi.

Ruggero

-Valu, możesz mi teraz na spokojnie opowiedzieć jak wyglądało wasze spotkanie z tym typem ? - zapytałem zdenerwowany.

-Jakbym tylko przewidziała to nie ciągnęłabym jej na tego drinka. - zaczęła, ale musiał ją uspokoić Mike.

-Kochanie, obie nie mogłyście tego przewidzieć. Chciałyście się spotkać i dobrze bawić, a nie wasza wina, że on wam musiał wszystko zepsuć. - powiedział, zgarniając dziewczynę w swoje ramiona.

-Mike ma rację i nie powinnaś w ogóle o tym myśleć, ale chciałbym się dowiedzieć co się tam stało, bo Karol z pewnością nic nie będzie chciała mi powiedzieć. - odburknąłem w ich stronę.

-Spotkałyśmy go na ulicy i od razu się do nas przyczepił. Zaczął przepraszać Karol, że to co robił było kiedyś i teraz się zmieni. - rozpoczęła. -Później zrobiło się trochę mnie przyjemnie, bo jak zauważył, że nic nie wskóra, a Karol mu jeszcze powiedziała, że rozpoczyna nowe życie bez niego i jedyne czego chce to o nim zapomnieć to bardzo się zdenerwował.

-Ale nic wam nie zrobił ? - zapytałem przestraszony. -Chyba muszę bardziej zadbać o jej bezpieczeństwo. I co było dalej ? - ponowiłem pytanie.

-Nic nam nie zrobił tylko się awanturował. - powiedziała. -Rzucał się, że pewnie wybrała tego swojego lalusia co była z nim na wyjeździe. To mu powiedziała, że ty jej nie zdradziłeś i kochasz ją taką jaką jest i kim jest. I w przeciwieństwie do niego, tobie może ufać bezgranicznie. To zaczął nam grozić, że może się na tym jeszcze przejechać. Właśnie wtedy też poprosiła mnie żebyśmy poszły do domu, to się zbulwersował, że on jeszcze nie skończył.

-Nie daruję mu tego. Jeszcze mnie popamięta. - wkurzyłem się i skierowałem się do wyjścia z domu.

Kochani zapraszam was do komentowania. Następny może też za kolejne 125 komentarzy. Liczę na poprawę waszej aktywności. Lovvvvv ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️  

Dwa serca, jedno bicie - RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz