Co sie stało?

1.6K 122 24
                                    

Zadzwoniłem.

Hej. Tu Julia Drzazga, jeśli masz coś ważnego mi do przekazania to zostaw wiadomość. Piiiip

Nie odbiera... może jest u lekarza... może nie słyszy? Martwię się o nią, chociaż nikim dla niej już nie jestem.

- Dodzwoniłeś się do niej? - spytał Karol patrząc w mój telefon
- Nie odebrała...
- To może zwolnij się z lekcji i pójdź do niej do domu. Powiedz, że cię coś boli albo coś...
- Bez sensu. Mam jeszcze tylko dwie lekcje. Poczekam. Nie chcę mieć przypału na początek roku .... - odpowiedziałem i schowalem telefon do kieszeni bluzy
- Jak chcesz. Ja też mam jeszcze dwie lekcje, więc mogę pójść z tobą, jeśli będziesz chciał. - Karol założył plecak na jedno ramię
- Spoko.

Time skip - dwie lekcje

- Hubert? Nie zostajesz na kółko matematyczne? - spytała nauczycielka widząc, że idę w kierunku szatni
- Zostałbym, ale trochę źle się czuję, chciałbym się położyć w domu. Nie mam siły. Za tydzień napewno będę.-odpowiedziałem udając zmęczonego
- Okej.

Udało mi się wyjść ze szkoły. Karol już na mnie czekał. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i wyciągnął słuchawki z uszów. Razem poszliśmy w kierunku domy Julki.

- Hubi? Myślisz, że Julka tam będzie? - spytał Karol idąc obok mnie.
- Ta-ak. - odpowiedziałem patrząc na niego. - przynajmniej mam taką nadzieję
- Ja też mam taką nadzieję... - powiedział obejmując mnie ramieniem a ja się uśmiechnąłem

Gdy doszliśmy do domu Julki i kliknąłem dzwonek do drzwi, po czym usłyszeliśmy odgłos dzwonienia. Drzwi otworzyła mama Julki

- Coś się stało? - spytała kobieta otwierając drzwi. Pewnie zobaczyła kto przyszedł przez okno.
- Jest z panią Julka? - spytałem
- Nie ma jej... ja myślałam, że jest u ciebie! - krzyknęła mama Julia
- Była u mnie, ale miała wrócić do domu i zniknęła. dwa dni jej nie było w szkole, to stwierdziłem, że przyjdę i sprawdzę. - odpowiedziałem. Miałem łzy w oczach.
- Mnie też to niepokoiło! Ja myślałam, że jest u ciebie!
- Nie ma jej u mnie!
- Co się z nią stało?
- Zawiadomimy policję! Szybko.
- Idę z tobą. Ma pani jakieś zdjęcia córki? - spytał a kobieta podeszła do najbliższej szafki i wyjąła
- Jasne. Trzymaj. Niech znajdą moją córkę!
-A nie idzie pani z nami?
- Pojadę, ale jeszcze po drodze muszę coś załatwić - odpowiedziała - ale będę jak najszybciej
- Okej. Do zobaczenia

Pojechaliśmy na policję.

DxD Dealereq x Doknes Nie rań mnie... proszęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz