ROZDZIAŁ 52

209 23 41
                                    

Wybaczcie moją nieobecność.. nie miałam ochoty ani czasu pisać.. znaczy czas był, ale ochoty zero xd

ps. nie bijcie.. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Liam tak jak obiecał ukochanemu, na lotnisku był o 12. A stamtąd prosta droga do akademika. Wcześniej kupił jeszcze mały bukiet kwiatów dla Zayna. Siedział pod drzwiami pokoju Malika, który zjawił się dokładnie po godzinie.

-Liam! - krzyknął gdy tylko go zobaczył, natychmiast rzucił się w ramiona ukochanego.

-Zaza kochanie - mruknął szatyn, gdy mniejszy wpadł w jego ramiona - tęskniłem za Tobą.

-Też tęskniłem - obejmując ramionami szyję Payne'a wcisnął się jeszcze szczelniej między jego ręce.

Brunet szybko otworzył drzwi mieszkania, po czym wciągnął za sobą szatyna. Liam zaczął działać, przycisnął mniejszego do ściany, mocno wpijając się w jego wargi. Mulat z największą przyjemnością wszystko odwzajemniał.

-Miałeś mi o czymś opowiedzieć.. - mruknął Payne, odrywając się od warg ukochanego.

-Jesteś pewny? No wiesz.. to może być trochę dziwne dla Ciebie - szepnął, tracąc pewność siebie.

-Jeśli nie przypadnie to nam do gustu to po prostu przerwiemy i zapomnimy, dobrze?

-Tak - dodatkowo kiwnął głową na tak.

-No to chodź tu mały, usiądziemy i porozmawiamy - wymruczał Liam, ciągnąc chłopaka na swoje kolana.

-Ty się już wczuwasz w daddykink? - zaśmiał się Malik.

-Możliwe - szepnął do ucha Zayna, a zaraz po tym przyciskając swoje usta do jego szyi.

-Lee, przestań.. - westchnął mulat.

-Dlaczego skarbie? Nie podoba Ci się? - wymruczał, tworząc malutkie oznaczenie, a zaraz za nim kolejne i jeszcze jedno.

-Błagam.. najpierw rozmowa, potem możemy robić co chcemy - jęknął cichutko.

-Trzymam za słowo mały - uśmiechnął się, odrywając od szyi chłopaka.

Tak chłopcy spędzili czas na rozmowie, Malik wyjaśniał ukochanemu wszystkie zasady, na czym to polega i jak wygląda.

-To jak Lee, zgadzasz się? - szepnął niepewnie.

-Oczywiście mały, chcę tego z Tobą spróbować - przywarł do ust partnera, nie dając mu nawet okazji odpowiedzieć.

Szatyn ułożył ich wygodnie na łóżku, zawisając nad drobniejszym ciałem chłopaka. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

A jak ktoś nie wie dalej.. 

wybaczcie, że seksu ich wam jeszcze nie dałam xdd

JESTEM ZUA!!! *demoniczny śmiech* 

Dobra kocham was ♥

Madzix xx

NOT SENT || ZIAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz