-Nina weź się pospiesz! -kumpela zaczęła mnie poganiać, bo jako jedyna z drużyny się ociągałam.
-No idę no... -ziewnęłam i wyszłam z naszego akademika kierując się do samochodu. Gdy ziewałam ciągnąc po ziemi swoją torbę podróżną ktoś szarpnął mnie za rękaw kurtki.
-Dziewczyno! jak ty wyglądasz?! -to był mój menadżer. Dojrzały z domalowaną brodą i siwiejącymi bokami 40-letni mężczyzna i jednocześnie mój chrzestny.
-O co ci chodzi?
-To, że jedziemy na lotnisko nie znaczy, że masz pokazywać się na nim jak podróżniczka w nieznane. -zaczął coś machać rękoma. -Rozumiem, że dbasz o cerę bo jesteś młoda, ale dlaczego nie jesteś w ogóle pomalowana? Jaką ty chcesz zrobić tym wyglądem reklamę?? Dziewczyno, jesteś moją modelką! Zobacz jak reszta wygląda. -wskazał na moje koleżanki. Wszystkie były modnie ubrane, w obcasach i drogich płaszczach, a ja? Ja byłam ubrana w leginsy i moją ulubioną zwykłą czarną kurtkę przeciwdeszczową i wygodne airmaxy. Poprawiłam kucyka zawiązanego na włosach, a mężczyzna machnął na mnie ręką. -Dobra, niestety jakoś musisz przejść... i tak jesteśmy już spóźnieni. -podeszłam do chyba jedynej koleżanki z grupy jaką lubię naprawdę.
-Co ci powiedział tym razem? -zapytała dziewczyna.
-To co zwykle. -wzruszyłam ramionami. -Mówił że coś mu we mnie nie pasuje i dalej nie słuchałam. -dziewczyna zaśmiała się swoim brytyjskim uroczym śmiechem.
-Masz. -dziewczyna wyciągnęła do mnie rękę w której trzymała mój rzemyk z puzzelkiem i połową napisu po koreańsku.
-Boże Jasmin! Gdzie to było? Skąd to masz?? -od razu chwyciłam ową rzecz i nieudolnie zawiązywałam sznureczek na nadgarstku.
-Musisz go lepiej związać. Leżał na twojej poduszce... Zawsze mówiłaś, że jest dla ciebie cenny, ale w sumie nigdy nie mówiłaś skąd go masz i co oznacza ten symbol na nim. -wskazała połowę napisu.
-Dostałam go kiedyś jako dziecko od pewnego chłopca. Ten napis oznacza "obietnica".
-Tylko tyle? Obietnica? Ten chłopiec ci coś obiecał?
-Tak.. -uśmiechnęłam się pod nosem. -obiecał mi coś, poza tym on powinien mieć drugi pasujący puzzel z napisem "spełniona".
-Aaa.. już rozumiem. "Obietnica spełniona" haha. To całkiem urocze. -uśmiechnęła się od ucha do ucha. -Ile mieliście wtedy lat?
-Miałam wtedy 6 lat, a on chyba 9.. -wsiadłyśmy do vana, w którym były już wszystkie modelki. Chwilę później byłyśmy na lotnisku w zatłoczonym Londynie. Przed opuszczeniem pojazdu część z modelek poprawiła ostatni raz swój wygląd i wyszła niczym na pokaz mody. Ludzie to kochali. Wielu fotoreporterów robiło zdjęcia i z każdej strony oślepiały nas błyski fleszy. Kumpela założyła okulary przeciwsłoneczne i pomogła mi wygramolić się z samochodu. Gdy tak kroczyłyśmy w kierunku samolotu słyszałam krzyki "Nina pokaż twarz!" "Nina zapozuj do zdjęcia!" "Nina odpowiedz nam na parę pytań".. oczywiście ja nie reagowałam tylko podałam kumpeli telefon prosząc żeby zrobiła mi zdjęcie jak idę. Dziewczyna bez przeszkód od razu zrobiła mi sesję zdjęciową telefonem.
Od razu spodobało mi się to zdjęcie więc wrzuciłam je na mojego instagrama i dodałam opis.
ninaslovik: Koreo Południowa nadchodzę!!
Na pokładzie samolotu oczywiście sesja zdjęciowa dziewczyn na ich instagramy, snapchaty itp. Nałożyłam słuchawki i patrzyłam w okno.
No.. To może ja wytłumaczę teraz skąd się tu wzięłam i kim jestem. No więc nazywam się Nina Słowik, mam 19 lat i rodziców z wielkimi ambicjami. Urodziłam się w Korei chociaż nie mam tam żadnego członka rodziny. Moja mama miała tam pracę jako modelka więc wyprowadziliśmy się na kilka lat. Jako dziecko poznałam tam pewnego chłopca. Nie pamiętam dokładnie jego imienia, ale mówiłam na niego Tosia lub Tesio. Bardzo szybko zaprzyjaźniliśmy się, a kiedy rodzice powiedzieli że przeprowadzamy się do Polski oboje myliśmy zdruzgotani. Tesio ostatniego wieczoru zdjął swój łańcuszek i dał mi jeden z dwóch puzzli.
-Masz.. -podał mi srebrną ozdóbkę. -Tylko nie zgub jej. -pomachał mi małym paluszkiem przed buzią.
-Co to jest?
-To moja obietnica! Kiedy będę duży to cię odnajdę i weźmiemy ślub, a potem będziemy mieć duuużo dzieci! -zaczął machać rękoma, a ja się śmiałam.
-Dobrze Tesio! Obiecuję ci że tego nie zgubię! -potem pożegnałam go ostatnim objęciem i pocałowałam w polika po czym wyleciałam do Polski. Tam bywało różnie. Mama od samego początku dawała mnie do różnych sesji zdjęciowych przez co byłam zauważalna w świecie modelingu. Matka robiła mi specjalne posiłki żebym była zdrowa i miała jak najmniej zbędnej tkanki tłuszczowej. Po kilku latach znów przeprowadzka, tym razem do Wielkiej Brytanii gdzie mama dzięki znajomością popchnęła mnie w kierunku modelingu mimo tego, że mi wcale się nie widziało tak pracować w tak młodym wieku. Ludzie bardzo chcą posiadać mnie jako swoją modelkę, bo podobno "jestem do tego stworzona" i "aparat mnie kocha".. Teraz mam 19 lat i wraz z ekipą i wujkiem w roli menadżera lecimy do Korei na pół roku. Podpisali jakiś kontrakt z nową linią odzieżową, która ma być rozprowadzona po całym świecie, więc nawet taka Polka się nada. Połowę lotu przespałam, a drugą połowę zastanawiałam się czy owy "Tesio" wciąż o mnie pamięta i o obietnicy jaką mi złożył.
Gdy byliśmy na miejscu nagle wszystkie modelki pamiętały jak mam na imię, bo jako jedyna umiałam koreański. Oczywiście nie obyło się bez kilku paparazzich którzy krzyczeli coś po koreańsku a dziewczyny i tak pozowały do zdjęć. Śmiać mi się chciało kiedy jeden z nich powiedział do takiej Belli żeby przesunęła się lekko w prawo a ona tylko zmieniła pozę. Podeszłam do dziewczyny i przesunęłam ją lekko w prawo.
-Powiedział żebyś się przesunęła -mruknęłam jej do ucha i ustawiłam się razem z nią. Dziewczyna podziękowała mi szeptem i ustawiła się tak jak prosił fotograf. Po szybkiej sesji przeszłyśmy do busa który na nas czekał. Dziewczyny przez całą drogę plotkowały na temat Korei a gdy samochód się zatrzymał zobaczyłam wielki budynek który był naszym akademikiem na te pół roku. Od razu podniecone weszłyśmy do dormu i każda z nas zajęła swój własny pokój. Pod wieczór do salonu przyszedł menadżer i zrobił dosłownie wielkie zgromadzenie na temat tego co będziemy robiły w przyszłym czasie. Zajęłam miejsce obok Jasmin i wpatrywałam się w mężczyznę z nadzieją że powie coś sensownego.
CZYTASZ
Być z nim / TAEHYUNG
FanfictionJedna z serii pt.: "Być z nim...", w której romans jest pomiędzy Polką, a sławnym Koreańczykiem. Jak potoczą się losy tej dwójki? Czy ich zauroczenie przerodzi się w coś innego? Zapraszam do czytania :) Przy okazji pragnę wspomnieć, że prócz tej czę...