Głośny krzyk wypełnił szkolną salę gimnastyczną, a wszystkie światła zgasły w jednym momencie zupełnie jakby zabrakło prądu. Tylko jedna żarówka została zapalona otaczając mnie swoim światłem. Nic nie widziałam, ani nic nie słyszałam. Otaczała mnie ciemność i to było jeszcze bardziej przerażające niż jeżeli miałabym coś słyszeć. Położyłam zimne dłonie na swoim już siedmiomiesięcznym brzuchu i jeszcze raz dokładnie rozejrzałam się dookoła, lecz ponownie absolutnie nic nie ujrzałam.
- Wiedziałem, że bujałaś się z tym frajerem od majcy, ale żeby dać mu się zaciążyć? - usłyszałam głos, lecz kiedy zaczęłam się rozglądać wciąż nic nie wiedziałam
- Kim jesteś? - spytałam lekko przerażona tak naprawdę sama siebie
- Dobrze mnie znasz. - oznajmił głos - Cieszę się, że ułożyłaś sobie życie, mała. A dobry chociaż w łóżku?
W tym właśnie momencie z ciemności wyłoniła się sylwetka ubranego na czarno Krystiana. Przez moje ciało przeszedł dreszcz przerażenia, a dziecko zaczęło kopać jak jeszcze nigdy.
- Czego ty od nas chcesz? - spytałam robiąc kilka kroków do tyłu
- Od twojego durnego faceta nic. - zaśmiał się - Chodzi mi o ciebie. Wsadziłaś mnie do pierdla na kolejne lata!
- Zasłużyłeś na to!
- Siedź cicho, dziwko! - krzyknął i mocno złapał mnie za ramię uniemożliwiając mi ucieczkę - Teraz zobaczysz jak się czułem.
W tym właśnie momencie poczułam promienujący ból na wysokości brzucha. Spojrzałam w dół i ujrzałam wielki nóż oraz płynącą krew. Dziecko...
Zerwałam się z łóżku z przerażająco głośnym krzykiem, a całe moje ciało trzęsło się z przerażenia. Odruchowo położyłam dłonie na brzuchu i odetchnęłam zdając sobie sprawę, że to był tylko zły sen. Oddychałam zdecydowanie za szybko, a moje serce waliło jak oszalałe.
- Karo, co jest? - zaspany głos Łukasza wypełnił pomieszczenie
- Śnił mi się Krystian... że on... zabił nasze dziecko. - powiedziałam pocierając dłonią czoło
- Chodź do mnie. - rozłożył ramiona, a ja podeszłam do łóżka i się położyłam tyłem do niego - Obiecałem ci, że nikt już nigdy cię nie skrzywdzi i dotrzymam tej obietnicy. Dziecka też nikt nie tknie. Jesteś dla mnie najważniejsza na świecie i zawsze będziesz ze mną bezpieczna. Zawsze.
***
Wydałam z siebie ciche mruknięcie i poprawiłam głowę na poduszce kiedy do moich zaspanych uszu dobiegł głośny dźwięk budzika. Silne ramiona mężczyzny obejmowały mnie od tyłu i on chyba również nie miał zamiaru podnieść powiek i wyłączyć tej dobijającej piosenki płynącej z jego telefonu.
- Łukasz... - wydukałam nawet nie próbując podnieść powiek
- Mhm? - mruknął półświadomie - Znowu będziesz rzygać?
- Tym razem chodzi o budzik. - powoli podniosłam powieki i zamrugałam kilka razy po czym przetarłam oczy dłońmi - Wyłącz go.
- Mi nie przeszkadza. - stwierdził zatapiając twarz w moich włosach
- Błagam...
- Niech będzie. - westchnął i niemiłosiernie się ociągając sięgnął ręką do swojej szafki i przejechał po ekranie urządzenia wyłączając tym samym melodię
- O której zaczynasz lekcje? - spytałam podnosząc się do pozycji siedzącej i ponownie przejechałam dłońmi po twarzy
- O ósmej. - oznajmił wciąż nie otwierając oczy i zmienił pozycję układając głowę na moich kolanach oraz przytulając się do mojego brzucha
CZYTASZ
Były nauczyciel || ZAKOŃCZONE
Lãng mạnII część opowiadania "Nauczyciel" Od ostatniego spotkania Łukasza i Karoliny minęło półtorej roku. W tym czasie dziewczyna zdążyła przeżyć wspaniałe chwile na wymianie w Argentynie, skończyć szkołę, zdać maturę i dostać się na wymarzone studia. Jej...