14

1K 52 0
                                    

- Co? - usłyszałem zakłopotany głos w słuchawce - Poczekaj - usłyszałam w tle jak przeprasza jakiegoś gościa i wychodzi - Lukas, to nie tak.

- A jak? Dlaczego to zrobiłaś ?

- Długa historia.

- A ja wiem i to nie jest długa historia, zrobiłaś to, bo ta cała Angelina zdradziła mojego tatę tak ?

- Lukas, nie masz prawa robić mi wyrzutów.

- To przez to się tak bardzo zmieniłaś tak? Olivia do cholery jasnej dlaczego odebrałaś im dziecko?

- Skąd się o tym dowiedziałeś ?

- Nieważne.

- Ważne.

- A co? Też porwiesz im dzieci czy może zabijesz ?

- Lukas przestań.

- Nie, ale rozumiem, że dziadkowie o tym wiedzą tak ?

- A sam się ich zapytaj, Lukas miałeś się o tym nigdy nie dowiedzieć ale....

- Ale co? Słabe były te wasze kłamstwa, ale co jak co to nie sądziłem, że jesteś zdolna porwać dziecko, a może coś jeszcze zrobiłaś ? Zabiłaś kogoś ?

- Przeginasz pałe.

- Ty to zrobiłaś 18 lat temu... - rozłączyła się.

- Co powiedziała ? Przyznała się ?

- Szczerze to niby się przyznała ale dodała, że miałem się o tym nigdy nie dowiedzieć.

- Wiedziałam, ale powiedziała gdzie jest Tommy?

- Nie, w sumie nawet nie zdążyłem się zapytać.

William

Jesteśmy już w drodze do moich rodziców i jak zawsze Kim nie potrafi chociaż przez chwilę być cicho.

- Powiesz im o tym mężczyźnie?? - zapytała moja żona.

- Nie wiem, coś mi nie pasuje w tej całej historii, no skoro porwała Tommiego jest ciocia to w sumie czemu nam o tym mówi? W ogóle czemu postanowił nas odszukać?

- A może to on jest Tommy i próbuje odnaleźć swoją prawdziwą rodzinę tylko posługuje sie fałszywym imieniem i nazwiskiem aby nie wzbudzać podejrzeń.

- Kto to Tommy ? - zapytała Kim.

- Nikt kochanie - dodała Melania. - Ale myślę, że twoja mama powinna wiedzieć.

- Powiem jej ale jak będzie odpowiednia okazja, nie wiem może dzisiaj ale nie mogę obiecać.

Pare minut później pojechaliśmy pod wielką wille moich rodziców. Kim wysiadła pierwsza i chwilę potem była już w środku.

- No witamy - powiedziała Angelina jak weszliśmy do środka - Rozgoście się i zapraszam do stołu, kawy herbaty?

- Ja poproszę kawe - powiedziałem.

- Ja herbatę - powiedziała moja żona.

- A ty kochanie ? - zapytała Angie mojej córki.

- A co masz ?

- To chodź ze mną do kuchni, jest duży wybór - zaśmiała się i poszły potem do kuchni, a my weszliśmy do salonu.

- Cześć tato, siema młoda - powiedziałem jak zobaczyłem moją siostrę.

- Hej bratku, hejka Mela.

- Cześć dzieci - powiedział tata - I jak w firmie ?

- A dobrze, zyski są trochę większe ale tak to wszytsko ok.

- Cześć dziadek - powiedziała Kim którą wparowała do salonu.

- Cześć wnusiu - usiadła mu na kolanach - Jak ja się za tobą stęskniłem.

- Ja też, a co mi kupiliście ?

- A skąd masz pewność, że coś ci kupiliśmy ?

- Zawsze to robicie - i chwile potem siostra przyniosła 3 torby.

- Trzymaj Kim - powiedziała siostra - A to dla ciebie Mela i dla ciebie brat.

Ja dostałem cygara i alkohol, moja żona dostała wino i jakieś przyprawy, a nasza córka dostała słodycze i jakieś ubrania.

*****
Kim usneła około godziny 20 gdyż dziadkowie zrobili jej jeszcze jeden prezent i kupili jej małego szczeniaczka z którym tak sie bawiła, że padła ze zmęczenia. Położyliśmy ją w pokoju Dokoty i teraz siedzimy w salonie.

- Mamo - ponieważ brakuje nam tak jakby tematu, głownie gadamy o firmie i pracy - Ale ten piesek to będzie u was mieszkał tak?

- No może, mamy w końcu podwórko, ewentualnie czasem wymyje się w basenie - zaśmiała się - Ale nie tak na serio może u nas być póki co, ale jak Kim będzie starsza to będzie u was.

- No dobrze - dodałem - Albo będzie cały czas u was.

- Zobaczymy - dodał tata.

- A jak młoda? - zapytałem siostry - Niedługo do szkoły.

- Niestety, ale spoko będzie, mam nadzieje - Dokota tak jak ja chodzi do prywatnej szkoły tylko mało się przykłada do nauki.

- Dobra ale pamiętaj córko - zaczął tata - Że teraz musisz sie uczyć, nie chce tym razem podpisywać dwóch zagrożeniem, a tym bardziej wiecej.

- Dobra spoko - dodała i wróciła do swojego telefonu, ach ta dzisiejsza młodzież.

- A William - zaczął tata - Rozmawiałem dzisiaj z asystenką i w przyszłym tygodniu podpiszemy umowę z tą firmą budowlaną.

- Okej.

- Ale to nie jest najważniejsze, mówiła też, że szukali mnie jacyś młodzi ludzi i podobno z tobą rozmawiali. Coś pilnego chcieli ?

- Tak, to znaczy to już jest załatwione tak w małym sensie, Dakota idź do pokoju gier czy gdzieś - wyszła bez słowa.  - Nie wiem jak zacząć - w sumie chciałem uniknąć tej rozmowy dzisiaj ale widzę, że nie mam wyboru.

- Od początku - powiedział tata - Co chcieli ?

- To był Lukas Pitt z dziewczyną - Angie od razu chyba załapała to nazwisko bo zrobiła dziwną minę - To syn Johna Pitta i twojej starej przyjaciółki Kate.

- Wredna suka - dodała - Ale wiesz co chyba mnie nie interesuje czego on chciał.

- On wie kto porwał Tommiego - dodałem zanim wstała z krzesła.

- Też wiem, to Olivia Pitt, ale Tommy ma teraz 18 lat. Ale czego tutaj chciał ich syn? Wie gdzie jest Tommy ?

- Podobno był w domu dziecka ale miał się skontaktować z Olivią i znaleźć go.

- Ale ja czegoś nie rozumie - zaczął tata - Tak postanowił znaleźć rodzine Tommiego ? A ile on ma lat w ogóle?

- Nie wiemy dokładnie - odpowiedziała Melania - Ale na oko wygląda na 18 lub 19 lat.

- Ale przecież jak ja urodziłam Kate przyszła do mnie i nie była w ciąży, pamiętam ten czas jakby to było wczoraj  więc albo była wtedy w pierwszych miesiącach ciąży albo później zaszła.

- Albo ten Lukas Pitt to tak naprawdę Tommy Brown - dodała Melania.

Pamiętajcie aby zostawić coś po sobie.
Topcio

Dzień 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz