- Co? - usłyszałem zakłopotany głos w słuchawce - Poczekaj - usłyszałam w tle jak przeprasza jakiegoś gościa i wychodzi - Lukas, to nie tak.
- A jak? Dlaczego to zrobiłaś ?
- Długa historia.
- A ja wiem i to nie jest długa historia, zrobiłaś to, bo ta cała Angelina zdradziła mojego tatę tak ?
- Lukas, nie masz prawa robić mi wyrzutów.
- To przez to się tak bardzo zmieniłaś tak? Olivia do cholery jasnej dlaczego odebrałaś im dziecko?
- Skąd się o tym dowiedziałeś ?
- Nieważne.
- Ważne.
- A co? Też porwiesz im dzieci czy może zabijesz ?
- Lukas przestań.
- Nie, ale rozumiem, że dziadkowie o tym wiedzą tak ?
- A sam się ich zapytaj, Lukas miałeś się o tym nigdy nie dowiedzieć ale....
- Ale co? Słabe były te wasze kłamstwa, ale co jak co to nie sądziłem, że jesteś zdolna porwać dziecko, a może coś jeszcze zrobiłaś ? Zabiłaś kogoś ?
- Przeginasz pałe.
- Ty to zrobiłaś 18 lat temu... - rozłączyła się.
- Co powiedziała ? Przyznała się ?
- Szczerze to niby się przyznała ale dodała, że miałem się o tym nigdy nie dowiedzieć.
- Wiedziałam, ale powiedziała gdzie jest Tommy?
- Nie, w sumie nawet nie zdążyłem się zapytać.
William
Jesteśmy już w drodze do moich rodziców i jak zawsze Kim nie potrafi chociaż przez chwilę być cicho.
- Powiesz im o tym mężczyźnie?? - zapytała moja żona.
- Nie wiem, coś mi nie pasuje w tej całej historii, no skoro porwała Tommiego jest ciocia to w sumie czemu nam o tym mówi? W ogóle czemu postanowił nas odszukać?
- A może to on jest Tommy i próbuje odnaleźć swoją prawdziwą rodzinę tylko posługuje sie fałszywym imieniem i nazwiskiem aby nie wzbudzać podejrzeń.
- Kto to Tommy ? - zapytała Kim.
- Nikt kochanie - dodała Melania. - Ale myślę, że twoja mama powinna wiedzieć.
- Powiem jej ale jak będzie odpowiednia okazja, nie wiem może dzisiaj ale nie mogę obiecać.
Pare minut później pojechaliśmy pod wielką wille moich rodziców. Kim wysiadła pierwsza i chwilę potem była już w środku.
- No witamy - powiedziała Angelina jak weszliśmy do środka - Rozgoście się i zapraszam do stołu, kawy herbaty?
- Ja poproszę kawe - powiedziałem.
- Ja herbatę - powiedziała moja żona.
- A ty kochanie ? - zapytała Angie mojej córki.
- A co masz ?
- To chodź ze mną do kuchni, jest duży wybór - zaśmiała się i poszły potem do kuchni, a my weszliśmy do salonu.
- Cześć tato, siema młoda - powiedziałem jak zobaczyłem moją siostrę.
- Hej bratku, hejka Mela.
- Cześć dzieci - powiedział tata - I jak w firmie ?
- A dobrze, zyski są trochę większe ale tak to wszytsko ok.
- Cześć dziadek - powiedziała Kim którą wparowała do salonu.
- Cześć wnusiu - usiadła mu na kolanach - Jak ja się za tobą stęskniłem.
- Ja też, a co mi kupiliście ?
- A skąd masz pewność, że coś ci kupiliśmy ?
- Zawsze to robicie - i chwile potem siostra przyniosła 3 torby.
- Trzymaj Kim - powiedziała siostra - A to dla ciebie Mela i dla ciebie brat.
Ja dostałem cygara i alkohol, moja żona dostała wino i jakieś przyprawy, a nasza córka dostała słodycze i jakieś ubrania.
*****
Kim usneła około godziny 20 gdyż dziadkowie zrobili jej jeszcze jeden prezent i kupili jej małego szczeniaczka z którym tak sie bawiła, że padła ze zmęczenia. Położyliśmy ją w pokoju Dokoty i teraz siedzimy w salonie.- Mamo - ponieważ brakuje nam tak jakby tematu, głownie gadamy o firmie i pracy - Ale ten piesek to będzie u was mieszkał tak?
- No może, mamy w końcu podwórko, ewentualnie czasem wymyje się w basenie - zaśmiała się - Ale nie tak na serio może u nas być póki co, ale jak Kim będzie starsza to będzie u was.
- No dobrze - dodałem - Albo będzie cały czas u was.
- Zobaczymy - dodał tata.
- A jak młoda? - zapytałem siostry - Niedługo do szkoły.
- Niestety, ale spoko będzie, mam nadzieje - Dokota tak jak ja chodzi do prywatnej szkoły tylko mało się przykłada do nauki.
- Dobra ale pamiętaj córko - zaczął tata - Że teraz musisz sie uczyć, nie chce tym razem podpisywać dwóch zagrożeniem, a tym bardziej wiecej.
- Dobra spoko - dodała i wróciła do swojego telefonu, ach ta dzisiejsza młodzież.
- A William - zaczął tata - Rozmawiałem dzisiaj z asystenką i w przyszłym tygodniu podpiszemy umowę z tą firmą budowlaną.
- Okej.
- Ale to nie jest najważniejsze, mówiła też, że szukali mnie jacyś młodzi ludzi i podobno z tobą rozmawiali. Coś pilnego chcieli ?
- Tak, to znaczy to już jest załatwione tak w małym sensie, Dakota idź do pokoju gier czy gdzieś - wyszła bez słowa. - Nie wiem jak zacząć - w sumie chciałem uniknąć tej rozmowy dzisiaj ale widzę, że nie mam wyboru.
- Od początku - powiedział tata - Co chcieli ?
- To był Lukas Pitt z dziewczyną - Angie od razu chyba załapała to nazwisko bo zrobiła dziwną minę - To syn Johna Pitta i twojej starej przyjaciółki Kate.
- Wredna suka - dodała - Ale wiesz co chyba mnie nie interesuje czego on chciał.
- On wie kto porwał Tommiego - dodałem zanim wstała z krzesła.
- Też wiem, to Olivia Pitt, ale Tommy ma teraz 18 lat. Ale czego tutaj chciał ich syn? Wie gdzie jest Tommy ?
- Podobno był w domu dziecka ale miał się skontaktować z Olivią i znaleźć go.
- Ale ja czegoś nie rozumie - zaczął tata - Tak postanowił znaleźć rodzine Tommiego ? A ile on ma lat w ogóle?
- Nie wiemy dokładnie - odpowiedziała Melania - Ale na oko wygląda na 18 lub 19 lat.
- Ale przecież jak ja urodziłam Kate przyszła do mnie i nie była w ciąży, pamiętam ten czas jakby to było wczoraj więc albo była wtedy w pierwszych miesiącach ciąży albo później zaszła.
- Albo ten Lukas Pitt to tak naprawdę Tommy Brown - dodała Melania.
Pamiętajcie aby zostawić coś po sobie.
Topcio
CZYTASZ
Dzień 2
ActionTo jest druga część opowiadania " Dzień " więc jeżeli jeszcze jej nie czytałeś/aś to zapraszam na mój profil. Serdecznie zapraszam. UWAGA : Opowiadanie może zawierać błędy.