1

1K 45 16
                                    

|Principal|

Łaziłem sobie po szkole i pilnowałem porządku, wow, coś nowego xD. Skręciłem w lewo i zobaczyłem jak w moim kierunku idzie Baldi.

- Hej, co tam? - zapytałem i się uśmiechnąłem.

- A nic, Player jeszcze nie przyszedł więc nic się nie dzieje. - wzruszył ramionami.

Po rozmawialiśmy jeszcze chwile, po czym sie rozeszliśmy. Wszystko było normalnie, ale wydawało mi sie że nauczyciel coś ukrywa...

|Baldi|

Gdy Principal odchodził obróciłem się i na niego spojrzałem. Zarumieniłem sie i pospiesznie oddaliłem, by tego nie zauważył. Podczas rozmowy z nim byłem bardzo spięty, i chyba to zauważył... Mam nadzieje że niczego nie podejrzewa.

Z tą myślą wszedłem do mojej klasy (teraz pustej) i usiadłem przy biurku. Z szuflady wyjąłem zeszyt, w którym zawsze pisze jakieś notatki, działania albo czasem rysuje jak mi sie nudzi, czyli tak jak teraz.
Zacząłem szkicować dyrektora (zresztą już nie pierwszy raz) i znów się rozmarzyłem, a na moich policzkach zrobiło się gorąco.

- Dzień dobry psorku! - krzyknął na powitanie Sweep, wchodząc do klasy. - Jak tam przed pracą?

Aż podskoczyłem na krześle i zacząłem się miotać chowając zeszyt do szafki, byleby tylko nie zauważył co właśnie rysowałem.

- C-co?! A, nic, nic! A u ciebie? - uśmiechnąłem się dalej zarumieniony.

Ten debil uniósł brew.

- A co psorek taki podenerwowany? Coś się stało?

- Eee, nie nic... Tylko... się stresuje przed Player'em...? - powiedziałem uznając to za najgorszą wymówkę świata.

- Ooooookeeeeeeeeej... Tooo, ja już może pójdę... - powiedział wychodząc z klasy.

Oesu, ale przypał...

|Sweep|

...

Dobraaaaaa... To było co najmniej dziwne.

Ruszyłem w stronę stołówki, by wszamać coś przed pracą, gdy nagle zobaczyłem dyrka, który właśnie z niej wychodził.

- Siemka dyrciu! - przywitałem go. - Wiesz może co jest z psorkiem?

- Z Baldim? A co ma być? - zapytał.

- Nooo... Jakoś tak dziwnie się zachowuje.

- Hym, niestesty nie wiem. - odpowiedział.

- No nic, to ja lece. O, i jak byś się dowiedział, to mi powiedz! - zawołałem na odchodnym.

- Spoko. - odparł. - I nie biegaj po korytarzu!

W odpowiedzi wyszczerzyłem tylko białe zęby i popędziłem do jadalni.

|Baldi|

Zabrałem swój zeszyt i wyszedłem na korytarz, coś w nim bazgroląc, a dokładniej to kogoś... Stwierdziłem jednak że może nie na korytarzu i schowałem go do kieszeni.

Nagle poczułem jak z ogromną prędkością pędze przed siebie a następnie się zatrzymuje, tuż przed zakrętem. Ten debil popędził dalej, ale na szczęście zdążyłem odskoczyć. Otrzepałem się i ruszyłem dalej.



No cześć!

Mam nadzieje że sie podobało, za wszystkie błędy przepraszam xD Nie wiem jak często będą nowe rozdziały ale no... szkoła x'D

Bye! :P

Jebany zeszyt  XD [Baldi x Principal]/[Sweep x Player]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz