|Principal|
Łaziłem sobie po szkole i pilnowałem porządku, wow, coś nowego xD. Skręciłem w lewo i zobaczyłem jak w moim kierunku idzie Baldi.
- Hej, co tam? - zapytałem i się uśmiechnąłem.
- A nic, Player jeszcze nie przyszedł więc nic się nie dzieje. - wzruszył ramionami.
Po rozmawialiśmy jeszcze chwile, po czym sie rozeszliśmy. Wszystko było normalnie, ale wydawało mi sie że nauczyciel coś ukrywa...
|Baldi|
Gdy Principal odchodził obróciłem się i na niego spojrzałem. Zarumieniłem sie i pospiesznie oddaliłem, by tego nie zauważył. Podczas rozmowy z nim byłem bardzo spięty, i chyba to zauważył... Mam nadzieje że niczego nie podejrzewa.
Z tą myślą wszedłem do mojej klasy (teraz pustej) i usiadłem przy biurku. Z szuflady wyjąłem zeszyt, w którym zawsze pisze jakieś notatki, działania albo czasem rysuje jak mi sie nudzi, czyli tak jak teraz.
Zacząłem szkicować dyrektora (zresztą już nie pierwszy raz) i znów się rozmarzyłem, a na moich policzkach zrobiło się gorąco.- Dzień dobry psorku! - krzyknął na powitanie Sweep, wchodząc do klasy. - Jak tam przed pracą?
Aż podskoczyłem na krześle i zacząłem się miotać chowając zeszyt do szafki, byleby tylko nie zauważył co właśnie rysowałem.
- C-co?! A, nic, nic! A u ciebie? - uśmiechnąłem się dalej zarumieniony.
Ten debil uniósł brew.
- A co psorek taki podenerwowany? Coś się stało?
- Eee, nie nic... Tylko... się stresuje przed Player'em...? - powiedziałem uznając to za najgorszą wymówkę świata.
- Ooooookeeeeeeeeej... Tooo, ja już może pójdę... - powiedział wychodząc z klasy.
Oesu, ale przypał...
|Sweep|
...
Dobraaaaaa... To było co najmniej dziwne.
Ruszyłem w stronę stołówki, by wszamać coś przed pracą, gdy nagle zobaczyłem dyrka, który właśnie z niej wychodził.
- Siemka dyrciu! - przywitałem go. - Wiesz może co jest z psorkiem?
- Z Baldim? A co ma być? - zapytał.
- Nooo... Jakoś tak dziwnie się zachowuje.
- Hym, niestesty nie wiem. - odpowiedział.
- No nic, to ja lece. O, i jak byś się dowiedział, to mi powiedz! - zawołałem na odchodnym.
- Spoko. - odparł. - I nie biegaj po korytarzu!
W odpowiedzi wyszczerzyłem tylko białe zęby i popędziłem do jadalni.
|Baldi|
Zabrałem swój zeszyt i wyszedłem na korytarz, coś w nim bazgroląc, a dokładniej to kogoś... Stwierdziłem jednak że może nie na korytarzu i schowałem go do kieszeni.
Nagle poczułem jak z ogromną prędkością pędze przed siebie a następnie się zatrzymuje, tuż przed zakrętem. Ten debil popędził dalej, ale na szczęście zdążyłem odskoczyć. Otrzepałem się i ruszyłem dalej.
No cześć!
Mam nadzieje że sie podobało, za wszystkie błędy przepraszam xD Nie wiem jak często będą nowe rozdziały ale no... szkoła x'D
Bye! :P
CZYTASZ
Jebany zeszyt XD [Baldi x Principal]/[Sweep x Player]
Humor1. Komedyjka 2. Stare w chuj 3. Niczego nie żałuję