Tak blisko

131 2 5
                                    

Jestem Natalia, mam 15 lat i jestem zwykłą, przeciętną nastolatką. Szczerze mówiąc nie wiem po co to piszę, bo to brzmi jakbym zaczynała opis jakiegoś ogłoszenia matrymonialnego, ale skoro większość fanfików na poziomie zaczyna się w ten sposób to mój nie może być gorszy.

Jak to w życiu nastolatki bywa - chodzę do szkoły. Jestem raczej dobrą uczennicą, dostaję same piątki... no dobra czasami zdarzy się czwórka z plusem. Nieważne. Chciałam tylko powiedzieć, że jestem bardzo pilną i dojrzałą jak na swój wiek dziewczyną. Dziecinni chłopcy w moim wieku, których największym hobby jest granie w LOLa mi zupełnie nie imponują, dlatego do tej pory nie interesowałam się płcią przeciwną. Lecz to wszystko się zmieniło, gdy oczarował mnie ponętny wzrok najprzystojniejszego mężczyzny jakiego w życiu widziałam. Ujrzałam w jego oczach iskry, którym nie można było się oprzeć. Nie wiedziałam jeszcze wtedy kim jest, ale wiedziałam już, że jest inni od tych wszystkich półgłówków z mojej klasy. W końcu był od nich o jakieś 20 lat starszy, chociaż to nie wiek miał w tym wszystkim największe znaczenie (co nie oznacza, że nie był dużym plusem, ja intelektualnie też zawsze czułam się starsza od rówieśników). W jego wzroku, mimo nienagannego wyglądu, dostrzegłam duszę buntownika. Czułam się jakby chciał mi wtedy powiedzieć: Pragnę zakręcić twoim życiem bejbe.

Byłam zaskoczona, bo czułam, że ja też tego pragnęłam, ale... przecież tak nie wypada. Moje życie zawsze było bardzo ułożone, a jeśli on chciał nim zakręcić to znaczyło, że pewnie wymagał ode mnie jakichś szalonych czynów. Mój rozsądek mówi: 'nie, nie mogę, za to moje serce i usta krzyczały: Tak! Zrób z moim życiem co chcesz, Przystojniaku! I wtedy poczułam na sobie zdziwiony wzrok całej klasy i mroźne spojrzenie pani od matematyki. 

- Co to za romanse na mojej lekcji?! - krzyknęła Pani Kolanko - Natalia, Filip. Teraz poromansujecie sobie z pierwiastkami przy tablicy.

Zrobiłam się cała czerwona. Pani Kolanko myślała, że mówiłam to do Filipa, który siedzi w ławce przede mną. Tego Filipa, którego idolem jest jakiś Marcin Dubiel i który ukradł mi kiedyś zeszyt, a kiedy oddawał powiedział, że to tylko prank. Pewnie odpisał ode mnie zadanie domowe, bo to straszny nieuk. Co za wstyd. Cała klasa pewnie pomyślała przez nią, że podoba mi się ktoś tak niedojrzały.

Po całym tym koszmarze wróciłam do swojej ławki, gdzie siedziałam razem z moją przyjaciółką Sarą. 

- Co ty odwaliłaś Natalia? Na prawdę podkochujesz się w tym frajerze? Cała klasa cię słyszała. 

- To nie tak Sara... To wszystko... przez tego mężczyznę. Do niego to mówiłam - próbowałam się wytłumaczyć, czerwieniąc się i wskazując na zeszyt do matematyki Sary, na którego okładce widniało zdjęcie tego boskiego faceta. 

- Co? Tego z mojego nowego zeszytu?

- Tak, właśnie. Matko Boska, Sara on jest taki przystojny. Kto to jest? Muszę się dowiedzieć.

- Yyy... Rafał Brzozowski? - stęknęła Natalia pokazując na napis z jego imieniem wypisanym dużymi literami.

Rafał... i do tego Brzozowski. Westchnęłam w myślach. Cóż za majestatyczne imię. Rafał brzmi jak imię rycerza, a nazwisko Brzozowski kojarzy mi się z lasem brzóz. Wiedzieliście kiedyś las brzóz? Jeśli tak to zrozumiecie moje oczarowanie. Wyobraziłam sobie jak Rafał Brzozowski w stroju rycerza pędzi w moją stronę na białym rumaku przez las równie białych brzóz. Ale po chwili wróciłam do świata żywych uświadamiając sobie jaką idiotkę z siebie zrobiłam.

- O ja cię. Faktycznie, nie zauważyłam, że tu obok jest to napisane. To wszystko przez ten hipnotyzujący wzrok... nie można się od niego oderwać, a jak już raz spojrzysz w jego oczy to świata poza nimi nie widzisz.

- Ta... Wiesz... skoro ci się tak spodobał to może chciałabyś pójść ze mną na jego koncert? Gra jutro w naszym mieście, a ja akurat mam dwa bilety.

Gdy Sara zadała to pytanie już mój wyraz twarzy był wystarczająca odpowiedzią dla niej.


Wróciłam do domu cała rozmarzona. Wkrótce zobaczę na żywo mojego nowego idola. Nie znam ani jednej jego piosenki, ale to nieważne. Już czuję, że wszystkie mi się spodobają. 

Fantazjując o cudownym Rafale usiadłam do obiadu i włączyłam telewizję. A wtedy zobaczyłam... JEGO. Ten sam mężczyzna uśmiechał się do kamery i zapraszał na rundę muzyczną w programie Koło Fortuny. To nie mógł być przypadek. Wtedy po raz pierwszy usłyszałam jego nieziemski głos, gdy śpiewał tą piosenkę:

Ten głos. Ta energia. Te kocie ruchy. Już wiedziałam, że to mój ideał.

- Rafał, szykuj się, bo jutro się zobaczymy. - powiedziałam z uśmiechem na ustach.

***

**

*

To odpowiadanie dedykuję @AnonimowyUrsus, która pomogła mi wymyśleniu tej historii, której kontynuacja pojawi się wkrótce (chyba XD). W sumie to pewnie nikt oprócz ciebie tego nie przeczyta, także enjoy tym wzruszającym opowiadaniem o pięknej miłości do jeszcze piękniejszego mężczyzny, pisanym specjalnie dla ciebie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 09, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Runda Muzyczna | 💞
 Rafał Brzozowski 💞
 fanfikszynOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz