Siedziałam zamknięta w łazience jeszcze dobrą godzinę doskonale zdając sobie sprawę, że Łukasz siedział pod drzwiami. Co jakiś czas odzywał się, prosząc żebym otworzyła, lecz ani razu mu nie odpowiedziałam. W końcu jednak wymiękłam i przekręciłam kluczyk w drzwiach pozwalając mężczyźnie wejść do środka. Usiadłam po turecku jednocześnie opierając się plecami o wannę.
- Tylko nie mów, że to wina hormonów. - powiedziałam pewnie krzyżując ręce na piersiach
- Nie zachowuj się jak dziecko, proszę. - przykucnął przede mną - Jesteśmy dorosłymi ludźmi i zabawa w zamykanie się w łazience chyba nie do końca zdaje już egzamin, co?
- Nie pozwolę ci jechać nigdzie z Anitą! - uderzyłam dłonią w swoje udo
- Po co miałbym cię zdradzać? Kocham cię nad życie,a ty doskonale o tym wiesz. W dodatku będziemy mieli dziecko, więc wiążę z tobą przyszłość i nie widzę miejsca na romansy.
- Bo to jest kobieta. W dodatku wyjątkowo atrakcyjna kobieta, która na pewno potrafi obkręcić sobie faceta wokół palca, jeżeli tylko jej się zechce. Uwierz mi, że znam takie i wiem jak to działa.
- Atrakcyjna? - prychnął - Przecież wiesz, że dopóki nie zrobiłaś mi sceny zazdrości nawet nie zwróciłem uwagi na to, że jej się podobam. Nie zauważyłem jej zalotów, a teraz miałbym się z nią przespać? W dodatku na wycieczce szkolnej z jedenastoletnimi dziećmi?
- Ze mną się przespałeś na wycieczce szkolnej. - przypomniałam
- Karo, z tobą jest zupełnie inna sytuacja... - złapał mnie za rękę
- Jaka inna sytuacja? - spojrzałam na niego błagalnie - Bo byłam uczennicą, a nie nauczycielką?
- Nie wiem czy pamiętasz, ale z tobą byłem w związku. W bardzo ryzykownym związku. - podniósł ton chyba zaczynając nie panować nad swoimi nerwami - Ryzykowałem dla ciebie wszystko co miałem, a ty naprawdę myślisz, że mógłbym cię zdradzić z pierwszą lepszą, która stanęła nam na drodze? Nie sądziłem, że tak nisko mnie cenisz.
Wyszedł z pomieszczenia ze złością wymalowaną na twarzy. Schowałam twarz w dłoniach próbując nie płakać, lecz przez hormony nie zdołałam się powstrzymać i po moich policzkach popłynęły łzy. Kolejny raz pokłóciliśmy się o Anitę i mojego głupie teorie. Otarłam policzki po czym podniosłam się z zimnych płytek. Przemyłam twarz dłońmi i wytarłam ją puchowym ręczniczkiem po czym opuściłam łazienkę zgaszając za sobą swiatło. Rozejrzałam się po mieszkaniu w poszukiwaniu mojego chłopaka, a dojrzałam go dopiero na tarasie. Założyłam jakąś pierwszą lepszą bluzę i wyszłam na zewnątrz.
- Przepraszam. - powiedziałam pierwsza podchodząc do niego - To nie jest tak. Po prostu ta laska doprowadza mnie do szału jak się do ciebie tak przystawia.
Przekręcił głowę w moją stronę i marsząc brwi przelustrował mnie wzrokiem.
- Co? - zaśmiałam się nie rozumiejąc o co chodzi
- Zaczynasz być prawie tak zazdrosna jak kiedyś ja o ciebie. - zauważył sprawiając, że prychnęłam głośno
- Prawie. - podkreśliłam - Nigdy ci nie dorównam.
- Nie wiem czy już tego nie zrobiłaś. - zaśmiał się i mocno mnie do siebie przytulił
Odchyliłam głowę do tyłu lustrując swojrzeniem jego twarz. W końcu przywarłam swoimi wargami do jego zarzucając mu jednocześnie ręce na szyję. Momentalnie odwzajemnił pocałunek układając dłonie na moich biodrach i jednocześnie mocno przyciskając mnie do swojego ciała. Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny i zachłanny, wręcz agresywny, a my powoli zaczęliśmy kierować się w stronę mieszkania. W końcu opadłam na miękkie łóżko w sypialni, a mężczyzna wylądował nade mną przykrywając mnie swoim ciałem.
CZYTASZ
Były nauczyciel || ZAKOŃCZONE
RomantizmII część opowiadania "Nauczyciel" Od ostatniego spotkania Łukasza i Karoliny minęło półtorej roku. W tym czasie dziewczyna zdążyła przeżyć wspaniałe chwile na wymianie w Argentynie, skończyć szkołę, zdać maturę i dostać się na wymarzone studia. Jej...