Rozdział 9

7.4K 185 4
                                    

Minął tydzień, zero wiadomości od Troy'a. Martwiłam się ale chciałam dać mu czas i gdyby zerwał teraz zaręczyny, nie zdziwiła bym się.

Siedziałam właśnie z Nadią na placu zabaw, małą dobrze się bawiła w piaskownicy. Patrzyłam dumna na ławce obok piaskownicy kiedy mały szkrab mnie zawołał bym pobawiła się z nią, oczywiście nie odmówiłam i chciałam
spędzić czas z moją córeczką.

Na placu zabaw spędziłam z Nadią całe popołudnie, ale miło było w końcu spędzić trochę czasu z nią.

Wróciłymy do domu z szczęśliwymi minami, małej kazałam się pobawić kiedy ja zajmowałam się obiadem.
Chwilę później zadzwonił dzwonek do drzwi, w progu stał Troy z kwiatami.

-Troy, tak bardzo Cię przepraszam- powiedziałam i wtuliłam się w niego, mężczyzna też mnie objął. Trwaliśmy tak chwilę aż nie doszedł do naszych uszu pisk.

-Uuu wujek Troy- powiedziała i wtuliła się w jego nogę. Uśmiechnęłam się na ten widok ciesząc się że Nadia tak przyzwyczaiła się do Troy'a. W między czasie kiedy Troy był zajęty Nadią udałam się do sypialni skąd wyjęłam małe czerwone pudełko w którym był pierścionek zaręczynowy. Założyłam go na palec i wróciłam do Troy'a i Nadii.

-Kochanie idź się pobawić a wujek Troy zaraz tam przyjdzie do ciebie- powiedziałam na co mała pomarudziła trochę ale poszła do swojego pokoju.

-Przepraszam że tak zareagowałem- powiedział po czym zerwał się na równe nogi.

-Nie, to ja powinnam przeprosić za zdradę, i nie dziwię ci się twojej reakcji- powiedziałam po czym spuściłam głowę nie mogąc patrząc w oczy Troy.

-Wybaczam ci zdradę, ale musisz obiecać mi że zgodzisz się wziąć ze mną ślub w styczniu- powiedział. Jednym palcem uniósł mój podbródek tak że teraz patrzyłam mu w oczy. Widziałem w nich nadzieję, ale styczeń wydawał mi się za wcześnie, to nie mogło stać się za miesiąc!

-Przecież to za wcześnie, nie zdążymy wszystkiego załatwić- powiedziałam zdenerwowana.

-Ufasz mi? -zapytał uspokajając mnie.

-Co? - zapytałam nie rozumiejąc znaczenia tego pytania.

-Ufasz mi?- zapytał ponownie.

-Oczywiście że tak- powiedziałam i byłam pewna swoich słów.

-Dlatego zostaw to na mojej głowie- powiedział i pocałował mnie po czym poszedł do Nadii.

Usiadłam na kanapie wyraźnie zdezorientowana sytuacją która miała miejsce przed chwilą. To było dziwne i troszkę zastanawiał mnie fakt dlaczego tak bardzo nalega na ten ślub, dlatego jest on tak bardzo ważny. Zgodziłam się na niego dlatego że nie chcę go zranić kolejną zdradą, może po małżeństwie uda mi się coś do niego poczuć.

YOU LOOK LIKE HER ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz