Libris POV
Ludzie są ślepi i jakże głupi, że we mnie Librisa nie poznali. Postać licealisty Daniela przybrałem i wszystkich pięknie oszukałem. Idealny okrąg na szkolnym boisku znajduje się, tam Marku ukatrupię cię. Wchłonę twej duszy resztę i na ziemi Piekło nowe wskrzeszę. Lucyfera i mych wrogów również zamorduję, a co niektórych mocno poturbuje.
-Cześć Daniel.-Hmm. A! Jakaś drobna blond brzydula mnie nawiedziła, ale nie chcę, by ona mnie znienawidziła.-Jestem Chloe Bourgeois. W tej szkole nie zginiesz tylko dzięki mnie.-Głupia jak but z lewej nogi obrażając buty i lewe nogi. Jednak ją do łez doprowadzę i podrywy do mnie z jej łba odwodzę.
-Przez ciebie zakumizowano większość Paryża. Jesteś głupia i brzydka, więc zjeżdżaj stąd i nie marnuj mojego cennego czasu rozpieszczona smarkulo.-Zaraz się rozpłacze. Czuję tą woń. Me serce ze szczęścia skacze, kiedy tak mówię doń. Chyba to polubię i się nie pogubię.-Myślisz, że Sabrina cię lubi? Mylisz się. Czasem za pewne ma wątpliwości, czy się z tobą zadawać.-Wokół nas zgromadził się tłum ludzi. Niech się nikt nie łudzi. Chloe już zaczyna płakać jakże pięknie łkać. Pięść jej "przyjaciółki" chcąc mnie trafić nie trafiła i chybiła. Unik szybki zrobiłem i jej rękę wykręciłem. Jak ja to uwielbiam!-Nie zapędzaj się tak Sabrino.-Puściłem ją, by Chloe pocieszyła. Za niedługo córka burmistrza nie będzie żyła. Tak samo jak i reszta mych wrogów. Podeszła do mnie niska dziewczyna i wyciągnęła do mnie pięść. Cóż ona knuje? A może?... Delikatnie puknąłem w pięść różowowłosej pięścią swą. Może to coś pomoże.
-Mój ziom. Jestem Alix.-Żywszej kandydatki na królową mego Piekła znaleźć nie mogłem, a sam sobie pomogłem.
Marinette POV
Już lubię tego nowego. Dogadał Chloe i doprowadził ją do płaczu, a jeżeli Chloe płacze to jest bardzo dobrze. W pewnym momencie czyjeś dłonie zakryły mi oczy, a ciepły głos powiedział:
-Zgadnij kto, a może cię przytulę.-Ehh. Luka ma gadane, ale lepiej idzie mu gra na gitarze.
-Hmm?- Możeeee... Luka?-Było to pytanie retoryczne, a za razem stwierdzenie ukryte pytaniem. Chłopak odsłonił mi oczy i przytulił mnie.-Chodź. Idziemy poznać tego nowego, bo jest spoko.
-A ja?-Alya pociągnęła mnie za rękę w kierunku nowego człowieka w klasie. Luka podreptał za nami łapiąc mnie za rękę jakby chciał podkreślić, że jestem jego dziewczyną. Jest o mnie zazdrosny? Na pewno.
Sebastian POV
Młodzież zapoznaje się z Danielem, ale mi coś w nim nie gra. Jakbym gdzieś słyszał ten spokojny głos wymieszany z taką dziwnie mroczną nutą destrukcji. Tylko gdzie? Po lekcjach podjechałem pod komendę policji, by odebrać z pracy moją Czarną Różę jak zwykłem nazywać swoją seniorite. Jest policyjnym detektywem i uważa, że przez to, że mój panicz jest Psem Królowej podświadomie potrzebuję mieć przy sobie przedstawiciela władzy, o którego mogę się troszczyć. Młoda, zgrabna kobieta wsiadła do samochodu od strony kierowcy, pocałowała w policzek i niemal natychmiast zaczęła mi robić przesłuchanie z mojego dnia, więc zacząłem opowiadać co i jak. Nacisnąłem gaz i ruszyłem do domu Alice.
-Dzisiaj wyjątkowo panienka Bourgeois mnie nie zdenerwowała. Do klasy dołączyła nowa twarz. Daniel Plume. Ponadto zauważyłem, że parę dziewcząt się za nim ogląda. Trzeba mu przyznać, że ma w sobie wiele uroku osobistego i jest typem miłego przystojniaka, lecz...-przerwałem na chwilę, by zebrać myśli.-Coś mi w nim nie gra. Sprawia dobre wrażenie, ale bile od niego mroczna aura nie znanego mi pochodzenia.
-Uważasz, że tan cały Daniel jest demonem.-Kiwnąłem głową na potwierdzenie tezy mojej ukochanej. Dzień kiedy wyznałem jej miłość. Jeszcze wtedy służyłem hrabiemu Phantomhive. Przygotowałem wtedy piekielnie dobrą kolację przy świecach, a koło dwudziestej drugiej zacząłem gra na skrzypcach, a kiedy skończyłem ona pocałowała mnie i wtedy już wiedziałem, że to ta jedyna na wieki wieków.-Co zamierzasz z tym zrobić?-Z nurtu wspomnień wyciągnął mnie głos kobiety siedzącej obok mnie na miejscu pasażera. Zacząłem się zastanawiać kiedy Alice zaczęła przeglądać moje notatki w notatniku wyjętym z czarnej aktówki, która leżała na tylnej kanapie.
-Właśnie nie wiem co zrobić. Jeżeli jest Librisem-tak mam wrażenie, że mój uczeń to mój największy wróg-to używa potężnego zaklęcia maskującego.-Jedyne logiczne rozwiązanie jakie przyszło mi w tej chwili do głowy było takie, że nie mam pomysłu. Kiedy dojechaliśmy na miejsce i weszliśmy do domu zacząłem przygotowywać obiad z piekielną prędkością używając swoich demonicznych mocy.
Nathaniel POV
Jezu. To już za kilka dni nadejdzie moja kompromitacja... chociaż Luka uważa, że będzie dobrze. Weź się w garść Ruda Sarno. Chwyciłem za gitarę i zacząłem grać według akordów zapisanych na wydruku. Dasz radę człeku.

YOU ARE READING
Nutami usłane||Lukanette
FanfictionCóż. Mari dostała kosza od Adriena Agreste. Co ciekawsze do szkoły głównych bohaterów zaczyna chodzić także i Luka Couffaine, starszy brat Juleki. Niby wszystko ok, ale czymże byłoby opowiadanie bez antagonisty. Czytajcie, a wszystkiego się dowiecie.