Do szpitala przewieziono Mikołaja. Natalia czekała na niego koło szklanych rozsuwanych drzwi.
Praktycznie nie wychodziła ostatnio z tego miejsca. Siedziała na OIOM- ie u Kuby. Chciała, żeby wiedział, że jest blisko niego. Była blada i miała podkrążone oczy.
Po tym jak karetka się zatrzymała, na jej twarzy pojawiły się łzy mieszane z radością. Kiedy ratownicy wyciągnęli nosze, Mikołaj od razu zauważył Natalię.
- Mamusia, mama muse ci opowiedzieć co się działo wcolaj - rzucił z uśmiechem.
Natalia pogłaskała jego jasne włoski i pocałowała go w czółko. Nie mogła uwierzyć, że mimo drastycznych przeżyć, które go spotkały był nadal taki pogodny, pod tym względem był bardzo podobny do swojego taty, który zawsze starał się we wszystkim widzieć pozytywy.
-Pewnie synku, niech tylko przeniosą cię do twojej sali - uśmiechnęła się lekko.Przeszli korytarzem na oddział dziecięcy i ratownicy przenieśli Mikołaja z noszy na łóżko. Jego lewa rączka była unieruchomiona, przez bandaże, które zakrywały ranę po postrzale. Widać był na lekach przeciwbólowych, bo nie widziała żeby na jego twarzy pojawiał się grymas. Z pod koca, którym był przykryty wyciągnął swojego misia, na widok którego Natalia ponownie się uśmiechnęła. Dostał go od Kuby zaraz po tym jak się urodził i od tego czasu był jego ulubioną przytulanką.
- Mamusia, myślałem ze zgubiłem komisaza, ale wcolaj panowie policjanci pzynieśli go do szpitala. Mówili, ze jestem baldzo dzielny i dostałem jesce to - na szyi misia wisiał złoty plastikowy medal za odwagę.- Brawo synku - powiedziała i z jej oczu wpłynęło parę łez. Chłopczyk złapał jej dłoń.- Dlacego płaces? Gdzie jest tatuś? - zadał pytania.
- Nie płaczę, cieszę się bardzo, że się znalazłeś i że nic poważnego ci się nie stało - rzuciła i pocałowała malca w policzek. - Kocham cię Mikuś, wiesz - dodała.
Posłał jej lekki uśmiech, ale szybko posmutniał.
- Tatuś nie psysedł, bo jest na mnie zły, ze nie zostałem w aucie, tak? - zapytał i jego szare oczka zaszkliły się lekko.
Natalia poczuła, że w tym momencie ścisnęło ją nie tylko w gardle, ale i w żołądku. Nie wiedziała jak mu powiedzieć, że jego ojciec walczy o życie i nie wiadomo, czy jeszcze kiedykolwiek się z nim zobaczy. Uznała, że chyba w tym momencie będzie lepiej jak wybieli dla dziecka szarą rzeczywistość.
- Mikuś, tatuś bardzo cię kocha i chciałby tu teraz z tobą być, ale nie może. Musiał wyjechać wiesz, ale wróci i wtedy sam ci powie jak bardzo jest z ciebie dumny - powiedziała załamującym się głosem. Był nadal smutny, więc Natalia wyciągnęła telefon i pokazała mu zdjęcie.
- Pamiętasz Mikuś jak zrobiłeś nam to zdjęcie na spacerze? - przusunęła telefon bliżej chłopca. Na jego twarzy ponownie zawitał uśmiech. - Tatuś powiedział, ze lobie supel zdjęcia - uśmiechnął się szeroko.
Miał taki sam uśmiech jak Kuba, rozświetlał nim całe pomieszczenie. Patrząc na chłopca sama mimowolnie się uśmiechnęła.
W tym momencie, do pokoju weszła mama Kuby oraz jego brat z żoną. Teściowa popatrzyła na wnuka, a później na Natalię, podeszła do niej iprzytuliła ją mocno. - Natalko, myślę że powinnaś odpocząć. Zmienimy cię teraz przy Kubie i Mikołaju, dobrze? - wyszeptała do niej.
Natalia pokręciła głową. Nie chciała opuścić szpitala, a już tym bardziej Kuby. Po chwili, do sali również weszła Łucja z córeczką. - Natalko, nalegamy powinnaś przyjąć pomoc i odpocząć. Jak tylko coś się zmieni, to od razu damy Ci znać - powiedziała starsza pani Roguz.
- To świetny pomysł Natalia, odwieziemy cię z Dusią do domu - powiedziała Łucja i posłała przyjaciółce lekki uśmiech. Dziewczynka podeszła do chłopca i podała mu rysunek, który stsrannie dla niego przygotowała.- To dla ciebie Mikuś - rzuciła malutka brunetka ze szczerym uśmiechem.
- Dzięki Dusia - odpowiedział maluch i pomachał jej na pożegnanie.
Natalia pochyliła się nad chłopcem i pocałowała go w policzek.- Słuchaj babci i śpij dobrze bohaterze. Kocham cię - powiedziała, a chłopiec pokiwał główką. -Tez cie kocham mamusia. Pa pa - powiedział z uśmiechem.
Natalia pożegnała się z mamą Kuby oraz Sebastianem i Weroniką i podążyła za Łucją do jej samochodu. Łucja przypięła dziewczynkę w foteliku. Natalia usiadła koło kobiety i ruszyły w stronę jej domu. Natalia przemknęła na chwilę oczy, ale zmęczenie wzięło górę i zanim się zorientowała zasnęła.
CZYTASZ
Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]
FanfictionKontynuacja historii z książki Natalia i Kuba - Życie na krawędzi. Jak potoczą się dalsze losy głównych bohaterów? Tego możecie się dowiedzieć, czytając kolejne rozdziały tej książki. Jednego możecie być pewni - nie zabraknie emocji! Zapraszam. #Gli...