Rozdział 4

38 5 0
                                    

Z pełnym zdziwieniem odebrałam, nie wiedząc kto do mnie dzwoni 
-Hej, tutaj Ethan, dzwonie w sprawie tej imprezy 

-Ooo hej 

Jest ona u mnie w domu,w piątek  , rozpoczyna się o godzinie 18:30. Jesteś chętna przyjść?

-W sumie czemu nie, ale jeszcze dam znać  
-W sumie nie lubię gadać przez telefon. Idziesz na papierosa?Obgadamy jeszcze tą domówkę i może bardziej się poznamy. Mogę podjechać gdzie chcesz. 
-Właśnie miałam zamiar iśc. W umie nie głupi pomysł. 

-Gdzie mam przyjechać?

Podałam mu adres- Będę za 15 minut. 

Ethan 

Obgadałem z chłopakami tą domówkę i wyszło,że robimy ją w mnie w piątek. Zadzwoniłem do Sam i powiedziałem jej o której godzinie, kiedy i gdzie. Nagle wpadłem na pomysł,ponieważ znalazłem swój ogień. Z dupy powiedziałem:

-W sumie nie lubię gadać przez telefon. Idziesz na papierosa? Obgadamy jeszcze tą domówkę i może bardziej się poznamy. Mogę podjechać gdzie chcesz. 
Kiedy zdałem sobie sprawę co właśnie powiedziałem miałem ochotę sie walnąć w łeb.Przecież mogłem ją odepchnąć i sprawić,że pomyśli,że jestem namolny. W momencie w którym chciałem to odwołać ona odpowiedziała. 

  -Właśnie miałam zamiar iść. W umie nie głupi pomysł. 

Na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. -Kurwa co się ze mną dzieje- pomyślałem. 

Zapytałem gdzie mam przyjechać i podała mi adres. Założyłem bluzę,czarną bomberkę i buty, wziąłem kluczyki,papierosy i ogień. Wsiadłem do auta i wyjechałem na ulicę. Po paru minutach jazdy byłem na miejscu, okazało się ze jestem pod jakimś apartamentowcem. Zobaczyłem jakąś dziewczynę z założonym kapturem od różowej bluzy. 

Sam 

Po paru minutach ubrałam na siebie różową bluzę i w skarpetkach z papierosami, zapalniczką, kluczami i telefonem zeszłam na dół. Było bardzo zimno. Trzęsłam się z zimna. Naglę zobaczyłam, że jakieś auto podjechało. Skądś znam to auto i wydaje mi się, że należy do Ethan'a. Wysiadł z niego wysoki brunet kierujący się w moją stronę. 

-Cześć-Przytulił mnie na przywitanie, byłam bardzo zdziwiona. Pięknie pachniał.Czułam się przy nim taka mała był ode mnie wyższy o jakieś 10  cm. 
-Hej
-Fajne masz skarpetki- zaśmiał się lekko-miałam skarpetki w donuty

-Zimno ci może chcesz wejść do auta albo wejdziemy do mieszkania?Nie możesz być chora na imprezie.- W sumie źle zareagowałam na niego wtedy jak wydarzyło się to wszytko w tym klubie. Jest on w sumie bardzo miły. 

- Usiądźmy w sumie w aucie, bo jestem tu ogólnie od paru dni i no mam pełno kartonów w domu, więc tak średnio, żeby przyjmować znajomych. 

-Nie ma sprawy. 

-Przepraszam, za to jak cię potraktowałam wtedy pod tym klubem, nie wiedziałam, że możesz być tak miłą osobą.
-Nie no spoko nic się nie stało

Gdy byliśmy przy aucie chciałam otworzyć drzwii ale on zrobił to przede mną. Wsiadłam do auta, bardzo mi się ono podobało. Gdy Ethan wsiadł do auta otworzył okno od swojej strony na mała szczelinkę. Włączył ogrzewanie i odpalił papierosa, zrobiłam to samo, wyciągnął ze schowka popielniczkę i położył . 

-Cieplej? 

-O wiele lepiej 

-A więc masz zamiar iść na tą domówkę do mnie, zawsze mogę cię zapoznać z chłopakami z drużyny, żebyś nie czuła się samotna to możemy iść "razem", co ty na to? 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 23, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bad princess and bad prince.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz