Rozdział 99

735 46 55
                                    

-Teraz tak. - powiedział uspokojony.

-Cieszę się. - dodałam i spojrzałam w te jego piękne oczy.

-Patrz to chyba on. - wskazał na kogoś palcem, a gdy ja odwróciłam wzrok zauważyłam tam Lio z jakąś dziewczyną, nie powiem trochę mnie to zdziwiło.

-Ruggero widziałeś to samo, co ja ? - zapytałam przybita delikatnie. -Oni się pocałowali, a za chwilę jeszcze będzie chciał mnie odzyskać. Ten typ już chyba nigdy się nie zmieni. - posmutniałam momentalnie.

-Kochanie, co się stało ? - zapytał przejęty. -To przez to, co widziałaś ? Dalej ci na nim zależy ? - dodałem.

-Oczywiście, że nie. - zaprzeczyłam. -Jestem najszczęśliwsza na świecie z tobą. - podkreśliłam. -Boli mnie to, że od początku nie widziałam jaką ten człowiek jest pomyłką w moim życiu. Zawiodłam się. - oznajmiłam.

-Już o tym nie myśl i nie zaprzątaj sobie nim swojej pięknej główki. - pocałował mnie w czoło. -Chodźmy do niego i miejmy to z głowy. Akurat ta laska go zostawiła. - dodał.

-Masz rację w stu procentach. - powiedziałam i udaliśmy się w jego stronę.

-Kotku ja zawsze ją mam i nigdy w to nie wątp. - powiedział i pochwycił mnie w swoje ramiona, gdy już akurat stanęliśmy przed Lio.

-Cześć. - powiedziałam lodowato. -Dlaczego chciałeś się spotkać ? - zapytałam, a on w tym momencie uniósł wzrok na naszą dwójkę.

-Chciałem się spotkać z tobą, a nie z wami. - oznajmił i podniósł się z ławki jak poparzony.

-Nie mam tajemnic przed moim chłopakiem, więc albo mówisz to co masz mi do powiedzenia przy nim albo idę. - odpowiedziałam i spojrzałam na niego złowrogo.

-Ja tylko chciałem cię prosić o wybaczenie. - powiedział jakby ze skruchą. -Wiem, że nie sprawdziłem się w roli chłopaka, bo czuję że w tamtym czasie jeszcze nie dojrzałem do tej roli. Wszystko zmieniło się gdy wróciłem do Buenos Aires i chciałem do ciebie wrócić. - dodał.

-Przepraszam cię bardzo, ale ja już do ciebie nie wrócę. - oznajmiłam najdelikatniej jak tylko potrafiłam. -Zaczęłam nowy etap w moim życiu i już jest za późno na jakiekolwiek przeprosiny i powroty. - ujęłam dłoń Ruggero, żeby wiedział, że już nie mam dla niego miejsca w moim sercu.

-Domyśliłem się tego. Dlatego przyszedłem tylko prosić cię o wybaczenie. - odparł. -Potrzebne jest mi to żeby ruszyć dalej.

-Właśnie widzę, ale nie wiem po co ci moje wybaczenie jak już widziałam to ułożyłeś sobie życie z tą blondynką z Paryża. - zaśmiałam się.

-Przed tym wyjazdem do Paryża byłem pewien, że cię kocham i chcę z tobą być, ale później w moim życiu pojawiła się Amanda i połączyła mnie z nią szczególna relacja. - odchrząknął. -Po powrocie chciałem cię jeszcze odzyskać i tak doszło do tych nieprzyjemnych sytuacji między nami, ale nie mam żalu. Ostatnio dowiedziałem się, że jest ona w ciąży, a ja będę ojcem i chciałbym dostać wybaczenie, żeby z czystym sumieniem móc rozpocząć nowe życie. - skończył swój ciut przy długi wywód.

-Wow tego się nie spodziewałam. - oznajmiłam i spojrzałam na Ruggero, który stał obok mnie i nic nie mówiąc czekał na koniec tej rozmowy.

-Wiem, że się nie spodziewałaś, ale liczę na to, że będziesz w stanie mi wybaczyć. Bardzo mi na tym zależy. - dodał. -To jak ? Mam szansę na wybaczenie ? - zapytał, a ja tylko spoglądnęłam na mojego chłopaka.

Kochani zapraszam was do komentowania, bo już niedługo koniec i będę bardzo tęsknić za waszymi motywującymi komentarzami. Lovvvvv ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Następny za 50 komentarzy i jak dobrze pójdzie to dziś poznacie zakończenie... 

Myślę też nad 2 częścią.. Czytalibyście ?

Dwa serca, jedno bicie - RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz