-Wiem, że się nie spodziewałaś, ale liczę na to, że będziesz w stanie mi wybaczyć. Bardzo mi na tym zależy. - dodał. -To jak ? Mam szansę na wybaczenie ? - zapytał, a ja tylko spoglądnęłam na mojego chłopaka.
-Jeśli od tego zależy czy się zmienisz to tak. Wybaczę ci. - powiedziałam, a on bez wahania mnie przytulił. Oddałam przytulasa.
-Dobra już może wystarczy. - odchrząknął zły Ruggero, a ja natychmiast się otrząsnęłam.
-Spokojnie stary. Nie masz się, co martwić, że odbiję ci dziewczynę. - odpowiedział rozpromieniony. -Gdy mi już wybaczyła to mogę rozpocząć nowe życie z Amandą. - dodał. -Przepraszam cię jeszcze raz za wszystko Karol, ale chyba nie byliśmy sobie pisani i teraz to widzę. Ty masz tego typka, a ja moją dziewczynę.
-Uważaj sobie na słowa. - uruchomił się Ruggero.
-Bez żadnych spin panowie. To już nie jest potrzebne. - zaznaczyłam i stanęłam pomiędzy nimi.
-Masz rację kochanie. - powiedział i ucałował czubek mojej głowy.
-Lio ja ci już wybaczyłam, więc nasze drogi teraz się chyba rozstają. - dodałam po chwili.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę. Tego właśnie mi było potrzeba od dłuższego czasu. - oznajmił z uśmiechem po raz pierwszy od początku rozmowy. -Kiedyś może się zejdą, ale to w przyszłości albo w innym życiu, bo wyjeżdżamy z kraju. - odchrząknął.
-Dokąd wyjeżdżacie ? - zapytałam.
-Wyjeżdżamy razem do Paryża, ale na razie to nic pewnego. Być może na stałe. - odpowiedział. -Niestety ja już muszę się zbierać, ale mam nadzieję, że do zobaczenia kiedyś. - zapowiedział.
-Tak, tak. - zaśmiałam się i razem z Ruggero odeszłam w przeciwną stronę.
Szliśmy przez park dłuższą chwilę w ciszy. Po tej rozmowie żadne z nas nic nie mówiło, albo nie chciało powiedzieć. Widziałam jak Ruggero szedł zamyślony i zastanawiał się nad czymś. Wyglądał jakby się nawet nie przejmował moją obecnością i szedł sam. Postanowiłam w taki wypadku zacząć rozmowę.
-Kochanie, wszystko z tobą w porządku ? - zapytałam.
-Tak, w porządku po prostu się zamyśliłem. - powiedział jakby chciał mnie zbyć.
-Jeśli mogę wiedzieć to o czym tak sobie myślałeś ? - ponownie spytałam zaciekawiona jego postawą.
-O niczym ważnym. - oznajmił. -Lepiej powiedz mi czy jesteś gotowa na bardzo aktywny dzień. - zaśmiał się i odwrócił kota do góry ogonem.
-Co masz na myśli mówiąc aktywny dzień ? - uniosłam brew do góry.
-Mam na myśli to, że musimy cię spakować, bo jeśli nie pamiętasz to zamówiłem ekipę do przeprowadzek i jutro będą czekać na twoje rzeczy. - odpowiedział z uśmiechem. -A ty o czym sobie pomyślałaś ? - zapytał rozbawiony jak małe dziecko.
-No ja właśnie pomyślałam o tym samym. - odpowiedziałam i wtuliłam się w ramię mojego chłopaka.
Dalej do domu szliśmy już w ciszy. Dotarliśmy do niego po jakichś dwudziestu minutach. Od razu poszliśmy do mojego pokoju, w którym stały moje walizki i jakieś kartonowe pudła, o które zadbał Ruggero. Trochę obawiałam się tej poważnej decyzji, ale w końcu wiem, że on mnie kocha tak jak ja kocham jego. Bez zbędnych ceregieli zaczęliśmy pakowanie.
-Kruszynko to też zabierasz, prawda ? - powiedział Ruggero, pakując moje komplety bielizny.
-Dlaczego to ty pakujesz moją bieliznę i moje ubrania ? - zapytałam dobita jego pytaniem.
Kochani zapraszam was do komentowania, bo już niedługo koniec i będę bardzo tęsknić za waszymi motywującymi komentarzami. Lovvvvv ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Co on tam jej odpowie ?
CZYTASZ
Dwa serca, jedno bicie - Ruggarol
Teen FictionKarol przyjeżdża do Buenos Aires z Meksyku, a dokładniej z Cancun. Po nieudanym związku ze swoim długoletnim partnerem, chce na nowo zbudować swoje życie. Gdy los postawi na jej drodze nowego mężczyznę to czy da powrócić uczuciom, które myślała, że...