Przyjaźń, zauroczenie i wielka miłość w wieku szesnastu lat? To jest zbyt piękne by mogło być prawdziwe. Kiedy jesteś naiwną nastolatką wierzysz we wszystko co usłyszysz. Zaczynasz co raz bardziej się zakochiwać, choć nie zdajesz sobie sprawy, że to wszystko to gra, która doprowadzi cię do tego, że staniesz się wrakiem człowieka. Znienawidzisz siebie tak bardzo jak tylko jesteś w stanie to zrobić. Najpierw słyszysz od twego "ukochanego" ,,Kocham cię", ,,Jesteś najpiękniejsza", pieszczotliwe słówka, a potem? Potem okazuje się, że wcale tak nie myśli. To wystarczyło abym poszła z nim do łóżka. Miało być pięknie i romantycznie. Jak w filmie. To miał być mój pierwszy raz. Wykorzystał mnie. Umówiliśmy się pod hotelem, gdzie na niego czekałam. Poczułam tylko uderzenie i ból z tyłu głowy. Później urwał mi się film. Ocknęłam się w zimnym pomieszczeniu, kiedy Brandon kończył mnie gwałcić. Było mi zimno, byłam naga i związana, a w ustach miałam szmatę. Czułam ogromny ból w moim miejscu intymnym, z tyłu głowy i na całym ciele.
-MMMMM!!! - zaczęłam jęczeć z bólu.
-Zamknij ryj! Jesteś zwykłą kurwą! - krzyknął Brandon
Z moich oczu poleciały łzy, a on mnie wtedy uderzył.
-Nie becz głupia pizdo, bo bardziej dostaniesz!
Byłam zszokowana, załamana i czułam jakbym umarła od środka. Od tamtej chwili czuję to każdego dnia. Gdybym tylko wiedziała jak potoczy się mój los nigdy bym mu nie zaufała.
Czułam naprawdę ogromny ból, wtedy kiedy on mnie wykorzystywał. Robił to bardzo szybko, a ja czułam wypływającą z moich dróg rodnych krew.
-Yyyyhhhmmmm!!! MMMM!!! - jęczałam i płakałam, ale to nic nie pomagało. Brandon bił mnie i robił to mocniej i szybciej. Kiedy skończył we mnie, pobił mnie co sprawiło mi jeszcze większy ból. Kiedy on się ubrał, a ja leżałam obnażona, obolała, bez honoru na podłodze, do pomieszczenia, które prawdopodobnie było jakimś magazynem weszło pięciu mężczyzn. Miałam nadzieję, że mi pomogą. Jak bardzo wtedy się myliłam. Jak bardzo pomyliłam się co do osoby Brandona.
-Siema Brandi! To gdzie ta kurwa? - powiedział jeden z nich.
-Leży tam już gotowa. Błona dziewicza rozerwana, więc nie będziecie mieć problemów by się ostro zabawić hehe.- powiedział Brandon.
-Zajebiście stary! Dobra to tak jak się umawialiśmy? Korzystam i płacę ci. - powiedział ten sam typ do Brandona.
-O nie, nie, nie. Umawialiśmy się, że płacisz mi teraz, a potem możesz skorzystać z tego worka spermy. - powiedział Brandon spoglądając na mnie.
-Dobra. Niech ci będzie. Na ile się umawialiśmy?
-Dziesięć tysięcy. - odpowiedział pewny siebie.
-Chwila aż tyle? Za tyle to będę mieć luksusową dziwkę. Ta szmata co leży na podłodze jest warta góra dzięsieć groszy.
-Albo płacisz i korzystasz albo spierdalasz. - powiedział Brandon.
-Dobra niech ci będzie. Tu masz dziesięć tysięcy. - mężczyzna zapłacił Brandonowi po czym podszedł do mnie i mnie kopnął w bok tak, że obróciłam się na bok.
Czułam jak w moim gardle rosła gula, jak moje serce szybko biło" strach i paraliż, który opanował moje ciało.
Nagle mężczyzna uderzył mnie otwaryą dłonią w twarz i rozkazał abym utrzymywała z nim kontakt wzrokowy kiedy będzie się mną bawił.
-Jesteś nic nie wartą lalą, którą tak za chwilę zerżniemy, że będziesz błagała o litość. Rób to co ci powiem i bądź posłuszna, a nie spotka cię kara. - powiedział ten sam mężczyzna, który zapłacił Brandonowi aby się ze mną przespać.
Nagle z drugiego pokoju w magazynie wyszło pozostałych czterech mężczyzn. Wszyscy rozpięli rozporki i opuścili spodnie do kolan. Trzech z nich stało nad moją głową i domagali się abym im obciągnęła. Ten, który zapłacił Brandonowi wszedł we mnie szybko i boleśnie i tak też mnie wykorzystywał. Ostatni wolał skorzystać z mojego tyłka. Łzy same płynęły mi z tego bólu, tego co mnie właśnie spotkało, tego co czułam. Po godzinie gwałtu do pomieszczenia wszedł Brandon.
-Co tu się kurwa dzieje? Nie umawiałem się z wami na żadną orgię! Pozostała czwórka ma mi zapłacić po dziesięć tysięcy.
-Ejejejej... Brandi uspo...-mężczyzna nie dokończył zdania a Brandon go uderzył.
-MAJĄ MI ZAPŁACIĆ INACZEJ NAGADAM NA WAS POLICJI!
- Nie zrobisz tego. - powiedział wkurwiony mężczyzna.
-A założymy się? - zakpił z niego Brandon.
-Jeśli to zrobisz to pamiętaj, że ty też święty nie jesteś i do pudła trafisz razem z nami.
-Na pewno dostanę mniejszy wyrok niż wy. - uśmiechnął się szyderczo.
-Chłopaki zapłaćcie mu. - rozkazał ten facet.
Po chwili cała piątka wyszła z magazynu.
Brandon podszedł do mnie.
-Widzisz jak łatwo zarobić pięćdziesiąt tysi w jedną noc? Ty nie dostaniesz ani grosza haha! A ja skorzystałem za darmo!
Z moich oczu zaczął płynąć wodospad łez.
-Oo nie płacz. Przecież i tak jesteś nic nie wartą dziwką. Masz. Wypij to. Natychmiast! - rozkazał Brandon podając mi szklankę wody.
Wzięłam szklankę w moje drżące ręce. Trzęsłam się niemiłosiernie.
-PIJ TO GŁUPIA DZIWKO! - krzyknął Brandon, a ja aż pisnęłam ze strachu i omało się nie zakrztusiłam. Chwilę po wypiciu tego straciłam przytomność. Ewidentnie dodał do wody tabletkę gwałtu.
Rano obudziłam się samochodzie. Mialam zwiazane ręce, a jedyne ubranie to moja bielizna i płaszcz.
Brandon spojrzał na mnie i rzekł
-Śpiąca królewna na reszcie się obudziła.
-Gdzie jedziemy? - zapytałam bojąc się, że znowu mi coś zrobi. Nadal czułam ból po wczorajszych gwałtach. Nie tylko fizyczny ale i paychiczny.
-Kotku będziesz zarabiać dla mnie swoją dupą. - odparł.
Gula w gardle była co raz większa.
Zostałam wywieziona do burdelu. Od tamtego dnia, a raczej nocy, podczas której zostałam bestialsjo zgwałcona moje życie diametralnie się zmieniło. Codziennie wykorzystywało mnie kilkudziesięciu mężczyzn. Orgie, wyzwiska, pobicia były dla mnie na miejscu codziennym. Wykorzystywał mnie nawet Brandon. Inni płacili mu za seks ze mną, a raczej za gwałt na mnie. Ja dostawałam dwa posiłki dziennie. Rano i wieczorem. Ochłapy i resztki z obiadów Brandona lub kromkę chleba i szklankę wody. Niektórzy nie chcieli ubierać prezerwatyw, więc musiałam dostawać zastrzyki antykoncepcyjne. Po dwóch latach kazano mi chodzić po domach do klientów. Zawoził mnie tam Brandon. Codziennie budziłam się w innym łóżku z innym mężczyzną. Codziennie miałam nowe blizny, siniaki rany.
Worki pod oczami, kości, które było mi widać (anoreksja), zniszczone włosy... Kiedyś wyglądałam zupełnie inaczej.
Były noce kiedy miałam "wolne". Wtedy w mojej głowie miałam dużo myśli. Płakałam każdej nocy i każdego dnia. Codziennie słyszałam, że jestem pierdoloną dziwką, że nie zasługuje na nic. Każdy klient mówił co mi zrobi i jak bardzo będzie mnie to bolało budząc tym samym we mnie strach i obrzydzenie do samej siebie. Czując czyjś dotyk na swoim ciele pragnęłam śmierci. Pragnęłam umrzeć podczas tegk stosunku. Chciałam by mnie zabito, choć umierałam wewnętrznie podczas każdej takiej chwili. Nie wiem co było gorsze - to w jaki sposób zostałam oszukana, to jak mnie traktowano czy to, że zostałam wywieziona dalej niż mogłabym się tego spodziewać. Chciałam aby mój codzienny koszmar się skończył. Chciałam wrócić do donu, do rodziców, ale nawet nie byłam pewna czy mnie szukali. Nie mogłabym spojrzeć im prosto w oczy po tym co wydarzyło się w moim marnym życiu.
Brandon zarabiał na mnie ogromne sumy pieniężne. Miesięcznie kwota wynosiła nawet kilkaset tysięcy, a po roku ogromne miliony. Byłam gwałcona, bita, wykorzystywana, a on zbierał za to kasę.
Pewnego razu dostałam zlecenie do Daniela. Jak się okazało był to chłopak, z którym chodziłam do klasy w liceum, ale byłam zbyt zauroczona w Brandonie by zwrócić na niego uwagę.
-Niespodziewałem się Ciebie Amy. - powiedział zaskoczony Daniel.
-Też się nie spodziewałam, że będę robić za dziwkę. - odparłam.
Weszłam do środka dużego domu. Poszliśmy do sypialni.
-Jak długo chcesz mnie pieprzyć?- zapytałam, a moje oczy się zeszkliły.
Daniel spojrzał na mnie.
-Zapłaciłem dziesięć tysięcy, więc godzina i trzydzieści minut. - odparł.
-W porządku.-moje oczy były co raz bardziej zeszklone. Bałam się co zaraz może się tu dziać. Znałam Daniela z tego, że w liceum lubił się uczyć. Był grzeczny i ułożony. W tym roku miał zdawać maturę i bronić dyplomu.
-Amy, dlaczego płaczesz? - zapytał kucając przede mną.
Zaskoczyła mnie jego reakcja, ponieważ pierwszy raz od niepamiętnych czasów zostałam o to zapytana.
-Daniel boję się. Potrzebuję pomocy. - rozpłakałam się.
-Co się dzieje? - zapytał i złapał mnie za dłoń, a ja aż wzdrygnęłam kiedy mnie dotknął. Zawsze tak reagowałam na czyjś dotyk.
-Nie mogę ci powiedzieć. Proszę nie rób mi dzisiaj krzywdy. - wydukałam z siebie.
Dabiel usiadł obok mnie.
- Zaufaj mi. Powiedz co się dzieje. Dlaczego nagle zniknęłaś w pierwszej klasie liceum?
-Porwano mnie. - odparłam z drżącym głosem.
Przez te półtora godziny Daniel w ogóle mnie nie tknął. Rozmawialiśmy przez cały ten czas. On jako jedyny mnie wysłuchał, a ja przed nim pękłam jak balonik pełny myśli. Powiedziałam wszystko co wydarzyło się w moim życiu. Tylko on jeden postanowił mi pomóc sam narażając się na niebezpieczeństwo.
Daniel zadzwonił na policję, ale zanim oni zainterweniowali do burdelu, w którym "pracowałam" do jego domu ktoś zaczął mocno walić.
-Ukryj się na strychu. Jest na poddaszu. A tamtędy możesz wejść.- wskazał na wejście w suficie, pod którym stała drabina.
Kiedy Daniel poszedł otworzyć drzwii do jego domu wszedł rozwścieczony Brandon.
-GDZIE JEST MOJA DZIWKA?!?!?!?!-zaczął wrzeszczeć Brandon.
-Brandon? To ty? Stary kope...-nie dokończył zdania kiedy Brandon go uderzył.
-NIE PIERDOL TYLKO POWIEDZ MI GDZIE JĄ UKRYŁEŚ?!?!
-Kogo?
-NIE UDAWAJ GŁUPIEGO!!! AMY PORAN!!! GDZIE SCHOWAŁEŚ MOJĄ DZIWKĘ?!?!?!?!
-Uspokuj się. Żadnej dziwki tu nie ma.- uspokajał go Daniel.
-WIEM,ŻE TY SKŁADAŁEŚ ZAMÓWIENIE NA JEDNĄ Z MOICH KLIENTEK WIĘC NIE KŁAM CEPIE!!!!
-Owszem składałem, zapłaciłem i skorzystałem. A gdzie poszła tego nie wiem. Możesz już sobie iść? Jeśli nie to wezwę policję.-powiedział Daniel.
Ja starałam się być najciszej jak mogłam. Niestety na moje nieszczęście Brandon wparował do środka mieszkania Daniela, który próbował go powstrzymać. Najwidoczniej zauważył pod sufitem drabinę, która prowadziła na strych. Daniel szybko zadzwonił znów na policję. Brandon w międzyczasie wdrapał się na strych i rzucił się na mnie z pięściami.
-TY KURWO MYŚLISZ, ŻE TAK ŁATWO MI UCIEKNIESZ? O NIE MOJA DROGA TAK SIĘ NIE BAWIMY!!!!!
Momentalnie się popłakałam i cofnęłam do tyłu, ale on i tak mnie pobił. Daniel stanął w mojej obronie, aczkolwiek Brandon i jego zbił na kwaśne jabłko. Kiedy policja weszła do mieszkania Daniela Brandon ich nie usłyszał i w tym samym momencie pociągnął mnie za włosy i uderzył tak, że wypadłam przez przejście mieszczące się w suficie jednocześnie podłodze strychu i spadłam z wysokości około pięciu metrów tracąc przy tym przytomność.
Obudziłam się kilka dni później w szpitalu. Cały czas był przy mnie Daniel. Nie ufałam mu do końca, ale pomógł mi. Podczas upadku z takiej wysokości połamałam sobie kilka żeber, rękę, doznałam wstrząsu mózgu i obiłam wiele mięśni oraz narządów wewnętrznych. Mój stan był krytyczny, a lekarze przez siedem godzin mnie operowali i walczyli o życie. Nie byłam z tego powodu szczęśliwa. Mimo takich obrażeń nadal wszystko pamiętałam. Już wolałabym wtedy umrzeć. Jedyna dobra wiadomość to ta, że Brandon i jego wspolnicy zostali zatrzymani i grozi im dożywocie za znęcanie się fizyczne i psychiczne, gwałty na wielu nastolatkach i kobietach, prowadzenie nielegalnego burdelu.
Lekarze odłączyli mnie od respiratora i po ponad dwóch latach zobaczyłam swoich rodziców. To było trudne spotkanie ale cieszyłam się.
W szpitalu leżałam jeszcze ok. dwa miesiące i codziennie odwiedzał mnie Daniel sprawiając, że ufałam mu coraz bardziej. Rodzice wynajęli małe mieszkanko dla naszej trójki, a Daniel przychodził by ze mną porozmawiać i spędzić czas. Po kilku miesiącach coś między cnami zaiskrzyło, ale bałam się spróbować. Daniel zaprosił mnie na randkę do siebie. Zrobił pyszną kolację podczas, której złapał mnie za dłonie chowając je w swoich dłoniach. Na jego dotyk znów zaczęłam drżeć.
-Nie, bój się. Ja cię nie skrzywdzę. Kocham cię.- powiedział Daniel po czym pocałował mnie delikatnie w dłonie.
Nie odpowiedziałam na to co wyznał. Po kolacji odwiózł mnie do domu. Spotykaliśmy się tak jeszcze długo, aż pewna kolacja i rozmowa zmieniła wszystko.
Daniel przywiózł mnie do siebie i nałożył spaghetti na talerz.
-Amy - zaczął - czego się boisz?
Zatkało mnie. Moje usta zaczęły drgać, a oczy się zeszkliły.
-Yhm...No..tego...że znowu... - jąkałam się.
-Mów. Nie bój się.
-Tego,że znów zostanę skrzywdzona, oszukana. - powiedziałam.
- Kochanie, nigdy nie pozwolę by spadł ci choć jeden włos z głowy. - powiedział Daniel.
Po kolacji udaliśmy się do sypialni. Położyliśmy się na łóżku i znów zaczęliśmy rozmawiać.
-Amy, powiedz mi wszystko co czujesz. - powiedział z bólem.
-Czuję się brudna. Nienawidzę siebie. Jestem pierdoloną dziwką i nie wiem dlaczego powiedziałeś mi, że mnie kochasz. Takiego ścierwa jak ja nie da się kochać. Jestem naiwna, głupia i lepiej by było gdybym umarła. Nie jestem nawet ładna ani mądra. Jestem po prostu wyrzutkiem. Straciłam honor.. Wszystko... - wybuchłam płaczem, a Daniek mnie do siebie przytulił. Zesztywniałam. Zawszs na czyjś dotyk albo sztywniałam albo się wzdrygałam. Po dłuższej chwili słuchania bicia jego serca, które w jakiś spośob mnie uspokajało rozluźniłam się. Po jakimś czasie Daniel wstał i powiedział bym podała mu rękę. Zaufałam mu, więc zrobiłam o co poprosił. Podeszliśmy do wielkiego lustra w jegk sypialni, a on zapytał co widzę w lustrze.
Łzy płynęły mi co raz bardziej.
- Widzę... - zaczęłam niepewnie - okropną dziewczynę, która przez swoją głupotę słono zapłaciła. Odebrank jej honor, dziewictwo. Ma blizny na całym ciele. Nie jest warta niczego co dobre. Jedyne na co zasłużyła to śmierć. - w tym momencie się popłakałam.
Daniel objął mnie mocno w pasiel i przytulił. Jego oczy również się zeszkliły, a po chwili zaczęły płynąć rzeki łez.
-A ja widzę piękną, zgrabną dojrzałą kobietę, która jest tak cholernie silna i nic nie jest w stanie jej zniszczyć. Jest mądra i zasługuje na miłość i wszystko co najlepsze. Kocham cie Amy. - po tym przytuliliśmy się. Uściski zamieniły się w długie, namiętne pocałunki. Po chwili wylądowaliśmy w łóżku. Za nim zdjął ze mnie wszystkie ubrania zapytał czy chcę aby mój pierwszy prawdziwy raz był z nim. Bałam się ale chciałam tego.
Daniel był czuły o delikatny. Kochaliśmy się powoli, czule i namiętnie.Od tamtych wydarzeń minęło pięć lat. Daniel pokazał mi, że męski dotyk może być piękny i czuły. Aktualnie mam dwadzieściasześć lat od czterech lat jestem szczęśliwą żoną Daniela i mamą dwuletniej Kathrine. Brandon został skazany na dożywocie za to co zrobił swoim ofiarom, których większa część wraz ze mną stanęła przed sądem i złożyła zeznania przeciwko niemu. Aktualnie od siedmiu lat uczęszczam na terapię i czuję się co raz lepiej. Mam nadzieję, że nigdy nie spotka to mojej córki ani innej dziewczyny czy kobiety.
CZYTASZ
Dotyk
Short StoryBrandon - pierwsza miłość szesnastoletniej Amy, okazał się być zwykłym oszustem. Błaganie o litość o wiele starszych mężczyzn od niej stało się jej codziennością. Siniaki, rany, ból i obrzydzenie do siebie, swojego ciała... To czuje każdego dnia i n...