21

69 4 0
                                    

-Ola to moja dziewczyna..- powiedział Filip z wielkim trudem , a ja zwróciłam uwagę na jego mimikę. Był trochę zdenerwowany , ale starał się tego nie pokazywać. W sumie to chciałam mu pogratulować tego ,że nie skomplikował sprawy i nie powiedział jakiejś głupoty. 

-A wie , że zdradzasz ją z tą tu?-prychnęła na co ja jedynie wywróciłam oczami , nie miałam siły , żeby się z nią wykłócać. To ich sprawa co z tym zrobią , ja mam wyjebane. 

-Tak , bo się przyjaźnią. Jakbyś nie wiedziała jaki mój ojciec jest , sama przez to pewnie przechodziłaś. A teraz pozwól , ale musimy iść do szefa. - oznajmił szorstko i posłał jej sarkastyczny uśmieszek. Mnie pociągnął za rękę i wyprowadził z gabinetu , jakbym była mały dzieckiem. Nie spodziewałam się tego , że powie jej prawdę , a nawet że powie jej kilka słów. Okazało się , że musieliśmy pojechać do tego klienta co ostatnio na spotkanie. Nie pasowało nam to za bardzo , ale mogliśmy zrobić sobie przerwę na lunch w ulubionej restauracji. Zamówiliśmy sobie pizzę , bo naszła nas ochota , a to co nie zjedliśmy poprosiliśmy o spakowanie do biura. Spotkanie przebiegało po naszej myśli , dzięki mnie zyskiwaliśmy ich zaufanie coraz bardziej , aż w końcu podpisali umowę , uprzednio dając ją do przeczytania swojemu komuś tam..Skończyliśmy bardzo późno , a musieliśmy jeszcze jechać do biura i poskładać wszystkie dokumenty. Wszyscy się już rozchodzili , więc zostaliśmy prawie sami w tak ogromnym budynku. Czasami ktoś zostawał do późna , ale to tylko w nielicznych przypadkach. Usiedliśmy przy dwóch różnych stolikach i zaczęliśmy pracować. Minuty mijały , robiliśmy się coraz bardziej senni. Była godzina 23:30 kiedy dostałam sms od pana od mieszkania , że właśnie skończyli się pakować i jeśli chcę to mogę teraz podjechać i wszystko dokładnie obejrzeć. Stwierdziłam , że to dobry pomysł , skoro facet sam zaproponował. Powiedziałam o tym Filipowi ,zebraliśmy się i pojechaliśmy. W trakcie drogi zdążyło mi się przysnąć. Obudziło mnie powiadomienie na telefonie z mojego twittera. Był to pozostawiony komentarz pod moim najnowszym obrazem i zdjęciem , gdzie chciałam pokazać nowy płaszczyk. Zrobiło mi się bardzo przykro bo osoba , która to pisała była niemiła. Złość wewnątrz mnie zaczęła narastać , a patrzenie na świat optymistycznie zanikać. Zagryzłam mocno policzek i błagałam , by się nie rozkleić. Słyszałam dużo komentarzy na swój temat za granicą , ale nigdy mnie one jakoś nie przejmowały. A ten wręcz mnie podłamał. Dlatego , że był po polsku czy co? Chciałam wjebać ten telefon na chodnik , by się rozprysł na moich oczach. W najgorszym momencie zadzwoniła do mnie moja mama.

-Tak? Będę mamo jutro rano w domu , prześpię się w nowym mieszkaniu . Tak już mogę się wprowadzić. Tez myślę ,że szybko. Nie ,nic się nie stało , po prostu jestem zmęczona.- odpowiadałam w miarę normalnie , ale wiedziałam , że ona wiedziała, że coś nie gra. Gdy dojechaliśmy pod blok , wyszłam pierwsza i wręcz pobiegłam. Chłopak mnie dogonił , ale o nic nie pytał. On tez pewnie wiedział , że coś mi jest. 

*

Siedziałam w nowej sypialni i czekałam na cud. Chciałam , żeby te straszne myśli mnie opuściły. Nie wiedziałam co mam zrobić. Nie mogę przecież zmienić tego jak wyglądam i kim jestem. Próbowałam robić przysiady , zrobiłam 6 i moje kolano nie wytrzymało, czułam jakbym się rozpadała od stóp. Ale nikt nie zrozumie , wy też nie zrozumiecie. Nie musicie codziennie patrzeć na siebie w lustrze , ubierać się  , myć w takim ciele w jakim ja zostałam uwięziona. Czasami się zastanawiam co by było gdyby mnie wtedy lekarze nie ratowali tymi wszystkimi sterydami. Chce mi się płakać , bo nie zasłużyłam na coś takiego. Nie zasłużyłam na bycie pominiętą , zwyzywaną , ocenianą i gnębioną. Tak bardzo bym chciała pokazać się w stroju kąpielowym , wyjechać z przyjaciółmi nad wodę , przeżyć pierwszą miłość , leczyć złamane serce, uprawiać sex , chodzić po sklepach godzinami zastanawiając się co wybrać z tyle rzeczy , które na mnie pasują , a nie nad tymi , które na mnie pasują . 

-Nad czym tak myślisz?- zapytał chłopak , kładąc się obok mnie na łóżku. Miałam już tak wyjebane i byłam w takim smutku , że powiedziałam mu prawdę.

-Nad sobą. Przez to jak wyglądam nie miałam nigdy chłopaka, nie leczyłam złamanego serca , nie przeżyłam tej pierwszej miłości , nie uprawiałam seksu a co najgorsze nigdy nie mam się w co ubrać. Nigdy nie będę w tym ciele szczęśliwa. Cierpię , męczę się i to tak strasznie , że za chwilę zwariuję. - opowiedziałam mu i zamknęłam oczy , bo naprawdę nie chciałam teraz widzieć jego miny. Słuchałam i słuchałam , ale nie usłyszałam nic , za to poczułam. Splótł nasze dłonie ze sobą i pogładził mnie po policzku. Otworzyłam jedno oko , na co się zaśmiał , a ja go obserwowałam. Wstał i pociągnął mnie za sobą do jakiegoś przedpokoju. Stało tam lustro , momentalnie zaczęłam uciekać. Był silniejszy , więc mógł mnie zatrzymać. I to zrobił , znowu zamknęłam oczy , by nie musieć patrzeć na siebie. 

-Powiem ci tylko , że nikogo nie obchodzi to jak wyglądasz. Każdy cię kocha za to jaka jesteś. A jesteś wspaniała.- wyszeptał , na co przeszedł mnie dreszcz. Uchyliłam powiekę , a chłopak mnie puścił. Spojrzałam na siebie i się zaśmiałam. Podobał mi się dzisiaj mój makijaż i buty na obcasie. 

-Nie widzę tego tak jak wy. Mam ochotę umrzeć za każdym razem gdy się widzę. - spanikowałam i potargałam swoje włosy z bezradności. Mój atak szału powstrzymał Filip , który złapał mnie za dłonie , ucałował je i jeszcze raz spojrzeliśmy w odbicie. 

-Nie mów tak , bo czuję się gorzej przez to. Jesteś idealna i nieosiągalna dla mnie.  Jesteś tak wyjątkowa , jak jeszcze nikt nigdy nie był w tym świecie. Masz w sobie tyle dobra i współczucia. Nie widzieliśmy się kolejne pół roku , ale mam wrażenie , że stałaś się jeszcze lepszą wersją siebie , a ja przy tobie jestem nikim. To co się ze mną stało , jest nie do pojęcia. Nie rozumiem tego. Zacząłem brać narkotyki...- wyjawił mi , a to co powiedział jako ostatnie całkowicie mnie zszokowało. Spojrzałam na niego w lustrze i zauważyłam zmiany w jego wyglądzie. Miał potargane włosy , wory pod oczami , był nerwowy.. 

-Filip proszę pomóżmy sobie , chociaż ten raz , zróbmy coś dla siebie!- odwróciłam się do niego i złapałam go za policzki. 

-Skarbie , ja to wszystko robiłem zawsze z myślą o tobie..- mruknął i automatycznie popłynęły mi łzy. Skrzywdziliśmy siebie bardzie, niż ktokolwiek miałby nas skrzywdzić. 

-Dlaczego? Proszę ,opowiedz mi o tym..- poprosiłam , ale chłopak zatkał mi usta głębokim pocałunkiem , który odwzajemniłam. Zdrętwiałam cała , nie mogłam się otrząsnąć z tego jak bardzo byłam zachłanna i jak bardzo go pragnęłam. 

-Pamiętaj o tym , że dla mnie zawsze będziesz idealna. Naucz mnie znowu cię kochać , proszę..

(Nie)widzialna I, IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz