Mijały dni a ja zaczynałam rehabilitację. Moje mięśnie wracały do pierwotnego stanu. Po kolejnych dwóch godzinach rehabilitacji usiadłam na wózku.
- O pani narzeczony już po Panią przyszedł. - odwróciłam głowę i spojrzałam na Taehyunga. Uśmiechnełam się. Chłopak ruszył w moim kierunku. Dał mi małego buziaka na co jęknęłam zawiedziona. Zaśmiał się i przejął mój wózek od rehabilitanta. Nachylił się do mojego ucha gdy szliśmy korytarzem.
- Han jest dzisiaj u Namjoona i Kiry maleńka. - powiedział to obniżając głos. A mnie przeszedł dreszcz i miałam gęsią skórkę na karku tak jak kiedyś.
- Och naprawdę? - oblizałam dolną warge.
- Uwierz mi maleńka, że tatuś dzisiaj dobrze się Tobą zajmie. - wyprostował się i chwilę później siedzieliśmy już w samochodzie. Poczułam jak jego dłoń która leżała na moim kolanie przesuwa się wyżej. Powstrzymała go.
- Skarbie skup się na drodze - powiedziałam przełykając ślinę. Widziałam jak się uśmiecha.
Jakieś czterdzieści minut później pojechaliśmy po nasz nowy dom. Taehyung wziął mnie na ręce i zniósł do sypialni.
- W pudełku jest dla ciebie prezent. Dasz radę sama się umyć? Ja przygotuję w tym czasie coś specjalnego. - powiedział ale zastanowił się przez chwilę. - albo ja Cię umyję - powiedział i pochylił się w moją stronę. - podnieś ręce w górę - wykonałam jego prośbę. Chłopak złapał za koszulkę i delikatnie ją zciągnął poczułam jak jego palce muskają moją skórę na żebrach.
- Tatusiu - jęknęłam cicho.
- Cii maleńka- powiedział i rozbierał mnie dalej. Potem wziął mnie na ręce i zniósł do łazienki napuścił do wanny wody i wlał waniliowo- czekoladowego płynu do kąpieli. Włożył mnie do ciepłej wody i wziął gąbke do ręki nalał płynu i zaczął obmywać moje ramiona plecy w końcu przeszedł do piersi i zaczął je myć schodząc coraz niżej. Dotknął mojej kobiecości a jęknęłam cicho.
- Ciii - szepnął i pochylił się do moich ust pocałował mnie krótko, a ja wodziłam za nim wzrokiem. Gdy się rozbierał i sam wszedł do wanny siadając na przeciwko mnie.
- Tatusiu - spojrzałam na niego spod rzęs.
- Tak skarbie? - rozsiadł się wygodniej jak lord i patrzył na mnie z tym seksownym uśmieszkiem.- Mógłbyś mnie w końcu dotknąć? - patrzyłam jak oblizuje usta i wyciąga rękę w moją stronę. Sięgnęłam po jego rękę a on pociągnął mnie na siebie. Wyladowałam na nim. Podsunął mnie wyżej i zaczął całować zachłannie oparłam ręce na jego ramionach i oddawałam każdy zachłanny pocałunek. Nagle Tae chwycił mnie pod kolana i pociągnął moje biodra do siebie tak że otarłam się o jego prącie. Wciągnął powietrze przez zaciśnięte zęby i spojrzał mi w oczy. Odgarnął kosmyk moich włosów za ucho i czule dotknął policzka.
- Moja mała księżniczka - powiedział i przejechał kciukiem po mojej dolnej wardze.- Mam taką ochotę Cię zerżnąć skarbie - wysyczał.
- Więc na co czekasz tatusiu?
- Och skarbie. Dopiero co wyszłaś ze szpitala musimy trochę poczekać skarbie. Nie chcę zrobić ci krzywdy. - szepnął. Odsunął się odemnie i szybko się umył. Wyszedł z wanny i owinął sobie ręcznik wokół bioder. Potem wyją mnie i postawił na nogi nie wycierając mnie owinał szybko ręcznik wokół mojego tułowia i złapał na ręce. Zaniósł mnie na łóżko i tam wskazał na pudełko.
- Załóż to co masz w środku - potem wyszedł niepewnie otworzyłam pudełko, a moje oczy spojrzały na prezent zaskoczone. Na sam widok moja wyobraźnia zaczęła działać na najwyższych obrotach. Zagryzłam wargę do krwi.
Szybko ubrałam się w prezent chodź miałam z nim nie małe problemy.
CZYTASZ
You hear me daddy?! I love you!! 4/Taehyung +18 //daddykink//
FanfictionKamila budzi się ze śpiączki. Jest wkurwiona, szczęśliwa i nieziemsko napalona. Podczas śpiączki słyszała wszystko chodź udaje, że nie. Wie, że ktoś zagraża jej, tym samym zagrażając jej rodzinie. Musi ich chronić za wszelką cenę. Nie chcę uci...