#4 " Ja chyba wciąż Cię Kocham mała"

634 41 46
                                    

Patrzyłam na SuJina zdziwiona. Przyszłam się z nim spotkać bo o to prosił uniosłam filiżankę z kawą do ust i odwróciłam wzrok.
- Nic nie powiesz? - dotknął mojej ręki.
- Co chciałeś usłyszeć? Że też Cię kocham? SuJin ja mam rodzinę, mam syna i co najważniejsze narzeczonego.
- Ale czy jesteś z nim szczęśliwa? - na jego słowa znowu odwróciłam wzrok. Jego słowa dały mi do myślenia. Czy aby napewno byłam szczęśliwa z Taehyungiem?
- Mała tak naprawdę nigdy nie przestałem Cię kochać.  I zrobie wszystko by Cię odzyskać. - dopiłam kawę i wyszłam płacąc za siebie. Ruszyłam do galerii gdzie miałam spotkać się z Kira na babskie zakupy.
Gdy tam dotarłam moja siostra już na mnie czekała. Pocałowała mnie w policzek i spojrzała na mnie a jej uśmiech zgasł.
- Co się stało?
- SuJin przyjechał do babci.
- O to świetnie!! Co u niego?!
- Chyba w porządku.
- Powiedz mi co się dzieję.
- Może to zabrzmi dziwnie, ale powiedział że mnie kocha i że mnie odzyska. - Kira zamrugałam rzęsami z otwartą buzią.
- Co ty mówisz? W sumie on od zawsze był w tobie zakochany. A co na to Tae?
- Jest zazdrosny o niego jak cholera. Zrobił mi ostatnio awanturę że go zdradzam.
- Stąd ten siniak? Uderzył Cię?
- Zaczął machać rękami jak wrócił pijany a ja kładłam go spać. Więc podeszłam do niego. - westchnęłam.  
- Przeprosił chociaż?
- Tsa...- odwróciłam wzrok. - Chodźmy już na te zakupy. Chcę odpocząć od tych wariatów. - Wzięłam dziewczynę pod rękę i pociągnęłam w stronę sklepów. 
Wróciłam do domu z torbami w rękach w wyborowym humorze.
- Już jestem!!- krzyknęłam zdejmując buty. Widziałam że w kuchni pali się światło. Ruszyłam tam i zobaczyłam jeden wielki burdel.
- Matko kochana - mruknełam. - Taehyung!!!! Co się w tej kuchni stało!!!
- Pizze robiliśmy!- usłyszałam gdzieś z głębi domu.
- Posprzątaj to - powiedziałam i poszłam do sypialni chciałam jeszcze raz przymierzyć wszystkie rzeczy. Zaczęłam je wyjmować i rozkładać na łóżku.
- Kamila!! Ktoś do ciebie.- usłyszałam ten jad w głosie Tae. Wyszłam z sypialni i spojrzałam na SuJina. 
- Co ty tu robisz?
- Zapomniałaś telefonu z kawiarni gdy się spotkaliśmy. - widziałam jak spojrzał kątem oka na Tae który już kipiał ze złości.
- Dzięki. Ale wiesz jest już późno.
- A tak tak - pocałował mnie w policzek i wyszedł. A ja spojrzałam na Taehyunga. Ten zamordował mnie wzrokiem i odwrócił się na pięcie wracając do kuchni. Westchnełam i potarłam czoło. Miałam dość. Wróciłam do sypialni i zaczęłam przymierzać ubrania. Nagle zakreciło mi się w głowie i upadłam na lustro, które się stłukło.
- Co ty... Boże kochanie - Tae podbiegł do mnie i pomógł mi wstać. - Co się stało? - pomógł mi podejść do łóżka.
- Nic takiego jestem poprostu zmęczona.
- Jadłaś coś dzisiaj? - dotknął mojego czoła. Skinełam mu głową na tak. - Dawno?
- Koło południa.
- Kamila kurwa jest 20. Chodź zaraz będzie pizza. - wziął mnie na ręce i zniósł do kuchni. Posadził mnie na krześle i dalej sprzątał nie patrząc na mnie.
- Gdzie Han?
- Rysuję u siebie w pokoju - odparł i dalej sprzątał. Kiedy minutnik zaczął piszczeć chłopak wyjął pizze z piekarnika. Zawołał Hana i ukroił po kawałku. Zaczęłam dłubać w jedzeniu a Tae patrzył na mnie z pod byka.
- Jak ci nie smakuje to nie jedz - spojrzałam na niego i rzuciłam widelcem w talerz.
- Smacznego - warknełam i odeszłam od stołu całując synka w czubek głowy. Poszłam do łazienki ale wcześniej posprzątałam lustro.
- 7 lat nieszczęścia - mruknełam do siebie. Napuściłam wody do wanny i nalałam płynu do kąpieli. Rozebrałam się i weszłam do ciepłej wody. Zanurzyłam się po samą szyję i rozpłakałam się. Naprawdę płakałam a łzy mieszały się z wodą.
Miałam serdecznie dość oskarżycielskich spojrzeń Tae i tego że traktuje mnie jak powietrze. I tego że SuJin pojawił się w nieodpowiednim momencie. Chyba będę musiała wracać do pracy.
   Rano jak zwykle od naszych kłótni obudziłam się z Hanem obok a nie z Tae. Westchnełam ubrałam się.

Upiełam włosy w koński ogon i zrobiłam makijaż

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Upiełam włosy w koński ogon i zrobiłam makijaż. Poszłam do kuchni. Na szczęście nikogo w niej nie było. Wstawiłam wodę na kawę. I zjadłam małego sucharka. Oparłam dłonie na blacie i spuściłam wzrok. Kiedy usłyszałam pstryknięcie czajnika zalałam napar i wyszłam na taras. Nie paliłam odkąd wyjechałam z Koreii a trochę czasu już minęło.  Teraz zapalłam jednego i upiłam łyk kawy. Usiadłam na krześle i patrzyłam w dal. Cały czas myślałam o słowach SuJina na temat Taehyunga. Może naprawdę powinnam sobie odpuścić.  Powinnam zabrać Hana i uciec od niego jak najdalej. Przymknełam lekko oczy, ale chwilę później już spowrotem byłam w domu. Spojrzałam na zegarek na ręku i wstawiłam kubek do zlewu. Zajrzałam do Hana który spał pogłaskałam go po główce i pocałowałam. Przeszłam przez salon i spojrzałam na śpiącego Taehyunga. Pocałowałam go w skroń i okryłam bardziej kocem. Zostawiłam kartkę że wychodzę i odbiorę Hana z przedszkola. Wsiadłam do auta i ruszyłam w drogę do "firmy". Weszłam do willi i od razu skierowałam się do biura usiadłam za biurkiem i się uśmiechnełam. Wcisnełam guzik na telefonie.
- Tak szefowo?
- Wezwij do mnie Kaia muszę z nim porozmawiać. - powiedziałam i wyciągnęłam z szuflady swoją broń sprawdziłam magazynek i resztę, a potem schowałam do kabury która przyczepiłam do klatki piersiowej.
15 minut później patrzyłam na Kaia.
- Musisz mi sprawdzić pewną osobę.
- Kogo?
- SuJina Lee na cito - powiedziałam marszcząc brwi. Nie pasowało mi w nim to, że pojawił się tak nagle.

Na koniec wieczoru :D

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Na koniec wieczoru :D

Jak się czytało?

Nie zapomniałam 😘
#5 "Kochasz mnie jeszcze?"

You hear me daddy?! I love you!!  4/Taehyung +18 //daddykink//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz