Najnormalniejszy dzień szkolny.. tak myślałem. Jednak stał sie przyczyną mojej albo Udręki albo Szansy na ciekawsze życie
Otóż Wstałem, tak jak zwykle Rano. Ubrałem moje czarne ciuszki, wziąłem PowerBanka, Słuchawki, Plecak i najważniejsze - Telefon. Bez niego i mojej ukochanej muzyki nie wytrzymał bym nawet Dnia w tej, przepełnionej debilizemm i patologią, szkole.
Na lekcjach siedziałem sam, tak jak zawsze. Nawet przy pracy w parach Nauczyciel tworzył Trójki. Mi to nie przeszkadzało. W sumie było mi na rękę z tym. Nie cierpię ludzi. Mam jakieś zaburzenia komunikacji czy coś takiego. Kiedyś psycholog to stwierdził. Dużo ludzi uważa że pojawiam się z cienia. Chciałbym byc Cieniem.
Po Dzwonku, usiadłem tam gdzie zawsze. W moim ulubionym kąciku. Nikt tam nie chodzi. Po prostu boją się mnie. Puściłem Spotify i zaniepokoiła mnie pewna reklama. "Dziś mamy 30 Styczeń! Jeszcze możesz sie zapisać na Ferie z Lady Gagą!"
30 Styczeń... Najgorszy dzień w moim życiu.
Miałem wtedy 10 lat, teraz 16 ale nadal pamiętam całe zdarzenie. Jakby to było wczoraj.
Kiedy Przyjaciel Bianci, Percy, podszedł do mnie, o dziwo ubrany na czarno, pełen smutku - Wyczułem to. Powiedział, "Nico, tak mi przykro ale Bianca nie żyje. Jechaliśmy Samochodem, prowadziła nim Zoe. Jakaś Ciężarówka w nas wjechała. Bianca zginęła na miejscu a o śmierci Zoe w szpitalu dowiedziałem sie dziś rano. Tak mi przykro Nico"
Automatycznie poczułem łze na moim policzku. Bianca była dla mnie wszystkim przy Ojcu Sadyście i Zmarłej mamy. Nie patrzyłem czy ktoś teraz na mnie sie gapi, nie obchodziło mnie to. Nikt przecież tu nie chodzi. Myliłem się.
– Dlaczego jesteś smutny? – Przerwał moje przemyślenia Nieznajomy. Miał Jasne Blond włosy, piękne niebieskie oczy. Na jego opalonej skórze wyróżniały się piegi.
Chwile patrzyłem na niego jednak totalnie go olałem i założyłem słuchawki. Jednak Chłopak nie dawał za wygraną. Cały czas stał przede mną i spoglądał. Zauważyłem że jest bardzo podobny do Jasona, najlepszego kumpla Percy'ego. Jednak cos jeszcze przykuwało moją uwagę. Nie był taki jak inni, nie zabijał mnie wzrokiem, tylko uroczo sie uśmiechał. Ostatnią osobą która mnie tak traktowała był Percy.. czyli moje pierwsze zainteresowanie miłosne. Porażka. Życiowa.
– Dlaczego tu sterczysz typie? – Pytałem go z udawaną wyjebką. Szczerze byłem ciekawy.
– Chce wiedzieć czemu ci smutno – Odparł z ekscytacja w głosie – Przy okazji, Will, Will Solance – Podał mi rękę.
– Posłuchaj Solance.Nie wpierdalaj sie w nie twoje sprawy okej? – Powiedziałem Agresywnie. Naszą wymianę zdań przerwał jednak dzwonek. Blondyn ani sie obejrzał - Już mnie nie było.
Myślałem że da mi spokój. Naprawdę. Ale tak przez następne 6 Przerw "jak sie nazywasz?" "Co u Ciebie" no ja pierdziele.
Cały dzień cgo olewalen. W końcu nie wytrzymałem. Przedstawiłem mu się, powiedziałem z jakiej jestem klasy a nawet dałem mu swój numer telefonu!
Dzień w szkole sie już kończył ale przez natręctwo Willa nie skupiłem swojej uwagi tak bardzo na Biance. Po części podobało mi się to.
Denerwował mnie ten chłopak ale coś dziwnego przykuło moją uwage w nim. Coś mnie do niego ciągnęło.To może być początek ciekawej znajomości
O to mój pierwszy w życiu One Shot! Juhu!
Jestem mega z niego zadowolony. Piszcie czy podobał wam się!
[Bez Korekty]
CZYTASZ
Why are u sad? || Solangelo ° One Shot °
Fanfiction"-Dlaczego Jesteś smutny? - Spytał nieznajomy. Totalnie go olałem.. I to było przyczyną mej zguby"