50

4.9K 212 9
                                    

Mike POV 

Robiłem sobie kanapki, ale kontem oka ciągle patrzyłem się na siostry Max'a. Muszę przyznać ,że dzięki różowym włosom wyglądała na bardziej szaloną. Vanessa ze swoimi siwymi włosami wyglądała jak normalna nastolatka. 

-Mike? 

-Co? 

-Muszę wyjechać na trzy dni do Las Palmas 

-Po co wylatujesz do Hiszpanii? 

-Zabieram tam Susan. Chcę się jej...no wiesz

-Gratulacje stary!

-Jestem starszy tylko o dwa lata!

-No właśnie! Jesteś stary 

-Nie ważne

-Masz już pomysł jak to zrobić? 

-Nie...Sus nie lubi romantyzmu...

-A o czym myślałeś? 

-Chciałem zaprosić ja na kolację i..

-Stop. To jest przereklamowane! 

-To co mam zrobić?

-Wypożyczcie auto. Zabierz ją na jakieś pustkowie i BUM! 

-Myślisz ,że będzie okej?

-Pewnie ,w końcu ja na to wpadłem! 

-Jakiś Ty skromny...

-Kiedy wylatujecie? 

-Jutro

Pokiwałem głowa w geście zrozumienia. Wziąłem kanapki i poszedłem do swojego pokoju. Z zaciekawieniem spojrzałem na otwarte drzwi ,gdzie nikt nie ma pokoju. Uchyliłem drzwi ,a moim oczom ukazała się szaro włosa malująca ściany. Jedna ściana była już w kolorze jasno brązowym. Odwróciłem się i poszedłem do siebie. Otworzyłem laptopa i włączyłem jakiś film. 

Claudia POV 

Jechałam do galerii. Aaron zaprosił mnie na tydzień nad jezioro i muszę kupić sobie strój. Nie chciałam znowu męczyć dziewczyn ,więc pojechałam sama. Zaparkował pod dobrze mi znanym budynkiem. Weszłam do niego i od razu skierowałam się do sklepu z kostiumami. Wypatrzyłam czarny strój jednoczęściowy z wycięciami po bokach. Dekolt był podkreślony. Był śliczny! Wzięłam swój rozmiar. Po przymierzeniu i zdecydowaniu się na niego kupiłam go i poszłam do innego sklepu. Kupiłam tam białą hiszpankę i czerwoną ,zwiewną sukienkę. Chciałam iść już do kolejnego sklepu ,ale dostałam SMS'a od Van 

Vani: 

Za 10 minut tam gdzie zwykle

Przez chwilę pomyślałam o co chodzi jej z tym tam gdzie zwykle. Szłam na parking, ale dalej nie wiedziałam o co jej chodziło. Weszłam w wiadomości z Vanessą i zaczęłam je przeglądać. Po chwili trafiłam na moją odpowiedź. odpaliłam samochód i zaczęłam jechać w stronę parku. 

Po zaparkowaniu szłam pod budynek lodowiska. Popatrzyłam dookoła i zobaczyłam czerwonego balona ,który był przywiązany do ławki. To był nasz znak, kiedy działo się coś złego ,a byłyśmy już na miejscu. Pobiegłam za budynek lodowiska, a potem przeszłam pod gałęziami jakiegoś drzewa. Teraz mogłam normalnie stać. Na jednej gałęzi siedziała Van. Dookoła zasłaniały nas rozłożyste gałęzie. 

-Jestem 

-Widzę 

-O co chodzi? 

-Pomóż mi stąd wyjechać 

-Co?

-Ja...nie chcę tutaj być 

-Co Ty mówisz?! 

Zamieszkać z wrogiem| ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz