-Veracity, szukaliśmy cię..- dziewczyny usłyszały głos Spydera a zaraz ujrzały go wraz z grupą pilotów jak i resztą klasy.
-A... pożyczałam Mal... długopis... bo zapomniała- Vera nieudolnie próbowała się tłumaczyć.
-Akurat Malii?- zapytał podejrzliwie Harris. Blondynka spojrzała wymownie na przyjaciółkę, by pomogła wyjść jej z tej sytuacji.
-Nie. Vera nie pożyczała mi długopisu... Zrobiłam z niej swoją marionetkę, by zawładnąć Bay City- zironizowała Swan, wybuchając zaraz śmiechem, choć w głębi duszy bolały ją podejrzenia ludzi, dla których mogłaby zrobić wszystko.
-Siadać na miejaca, już po dzwonku!- powiedziała Pani Anderson podniesionym głosem.
Nie minęło dziesięć minut lekcji a Malia już czuła na sobie świdrujący wzrok byłej paczki. Miała wrażenie, że wręcz wywiercają w niej dziurę.
-Jak długo to jeszcze potrwa?- szepnęła do siebie, bezsilnie kładąc głowę na ławce. Chciała by ten koszmar się już skończył, niestety wiedziała, że to niemożliwe... Dopóki nie znajdzie się sprawca tamtego ataku. Nagle do głowy brunetki wpadł pomysł, co prawda szalony i nie zbyt bezpieczny, ale jeśli chce wyzbyć się podejrzeń musi zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę.
-Albo się uda, albo...nie chce o tym teraz myśleć- pomyślała- Będę jak Arrow- na ostatnią myśl podniosła głowę i szczerze uśmiechnęła się...sama do siebie, ale zaraz uśmiech zastąpiła maska obojętności. Uznała, że dziwnie musi to wyglądać gdy szczerzy się sama do siebie z tylko jej znanego powodu.
<po lekcjach>
Zbliżała się godzina piętnasta. Za nie całe trzy minuty Liam miał spotkać się wraz z Lią na parkingu przed szkołą. Mimo, że nastolatka nie uważała tego wyjścia jako randki to białowłosy wręcz odwrotnie. Wiedział, że dziewczynę już nic nie łączy z technopatą, więc był wręcz pewny, że teraz brunetka zgodzi się zostać jego dziewczyną.
-BUU- wykrzyknęła ciemnooka podbiegając do nowego znajomego od tyłu.
-O hej Lia..
-Mów mi Mal...nie lubie już zwrotu "Lia"
-Oh..okej. Co tylko sobie życzysz- ukłonił się teatralnie na co technopatka zachichotała cicho.
-Powinnaś się częściej uśmiechać- stwierdził nastolatek-...jak wcześniej- ostatnią część zdania wyszeptał ledwo słyszalnie, lecz dziewczyna i tak to słyszała, lecz nie odezwała się już.
<w tym samym czasie>
-Kto to jest?- zapytał ciemnoskóry technopata, obserwując białowłosego.
-Jakiś nowy uczeń.
-Czemu Lia do niego biegnie?
-A skąd ja mam to wiedzieć?- odezwał się Harris, nieodrywając wzroku od tabletu.
-Chodź bliżej- nie czekając na odpowiedź przyjaciela, pociągnął go za sobą.
"-Mów mi Mal...nie lubie już zwrotu "Lia" "
Technopata poczuł jakby właśnie dostał igłą w serce. Najpierw musiał wyrzucić "przyjaciółkę" z drużyny a teraz to... Niby nic nadzwyczajnego, ale to ON wymyślił skrót "Lia", dokładnie pamiętał ten dzień. Wtedy nie wiedzieli o swoich mocach, nie trzebabyło walczyć z potworami, nie mieli wielkiego robota, byli zwykłymi dziećmi...byli normalni
-On ją ewidentnie podrywa- odezwał się Spyder a Ryan wrócił myślami na ziemie.
-A ty skąd się tu wziąłeś?
CZYTASZ
Extreme
FanfictionMalia Swan wraz ze swoją rodzicielką- Emmą, na nowo wprowadza się do Bay City. Co z tego wyniknie? Dowiesz się czytając tę oto "książkę" *książka przejdzie niedługo dużą zmianę w fabule, wiec tymczasowo nie będzie nowym rozdziałów*