Jestem Majkel Majers zabijam siore zamykaja mnie do puchy na cale zycie.
Jakis lekarz cos tam sie awanturuje biega w kolko krzyczy cos ze psychopata gosciu zluzuj ciebie nie zabilem jeny. No i siedze sobie tak 15 lat. Mam w pokoju tylko okno to sie patrze w okno a ci co chwila wchodza sie gapia i mowia ze nienormalny sie na okno patrzy tylko chlopie gdzie mam patrzec mam jeszcze sciane dzieki za taki wybor nie.
Stary pierdas awanturnik przez takich jak on dobre chlopaki musza patrzec na swiat zza krat.
78' nawet sie nie zorientowali.
Machnalem napis na drzwiach ze cos tam siostra jakas co sie beda teraz zastanawiac o kogo to chodzi.
Musze zdobyc jakies odzienie nie bede w halloween popierdzielal w skarpetach w mikolaje. Wybor padl na kierowce-narciarza ale on mial tylko narciarski.
Halloween godz. 12:34
Zasuwam w narciarskim
W miescie sklep stał. Wzialem maske czlowieka tylko taka bardziej biala zeby wiedzieli ze jestem majkel majrs a nie jakis byle czlowiek. Baby pokazuja dupale caly czas tutaj. Musialem ciupnac jedna babke zeby mi nie wprowadzili ograniczen no nie. A no i jej psa tez, ale to historia na inny wieczor. Potem jej kolegow a na koncu glowna babe. Znaczy nie zabilem jej bo pierdas zgadal sie z szeryfem, znalezli mnie i mnie zastrzelil na koniec. Jak mna rzucilo po pokoju to az przez balkon mnie wywalilo 6 ran kłótych od kul cud ze jeszcze wogole zyje. Leze tam mysle matko kochana zabili mnie nie wstaje daj mi spokoj do konca zycia tu bede lezal chyba. A no i jeszcze zdazylem ja nozykiem dzgnac wczesniej w reke ale w sumie to sie chyba na nic zdalo bo to ja tu teraz leze z 6 kulami i sie tak zastanawiam czy mi tam az tak zle bylo w tym szpitalu. Przynajmnjej do mnie nie strzelali tam. A no i leze, zawiazanie fabuły, i nagle pierdas na balkon wyskakuje mysle sobie nie tym razem i myk, teleportacja szybka z tego swiata jak najdalej.
Tak naprawde to nie bo uciekam przed bagietami teraz 997 ten numer to awantura.