Hejka jestem Wiktoria, ale to już zapewne wiecie. Mieszkam w Warszawie, a dokładniej to w domu dziecka. Moi rodzice zostawili mnie w parku na ławce, tam znalazła mnie jakaś pani. Tak mi mówiła moja opiekunka czyli Pani Ania. To bardzo miła pani po czterdziestce.
1 marca
POV. Wiktoria
Wstałam tak jak zawsze czyli o 8:30. Ubrałem się w krótkie czarne spodenki i w czarną bluzkę z napisem "Mała wredna zołza". Zeszłam do kuchni. Spotkałam tam Panią Anie.-Dzień dobry kochanie.- Powiedziała.
- Dzień dobry.- Odpowiedziałam spokojnie.
- Jutro ma przyjechać jakaś Pani. Podobno chce Cię zaadoptować.
- Ughh Znowu będzie tak jak zawsze.. Zobaczy mnie, weźmie na tydzień i znowu tu zostawi.
- Ohhh kochanie może tym razem Ci się uda.- Uśmiechnęła się moja opiekunka.
- No może ma Pani rację.
- No Dobrze. To może pójdziemy na śniadanie? - zapytała po dłuższej chwili pani Ania.- Jasne!
Poszłyśmy do jadalni, a tam już było naprawdę dużo osób. Nagle podszedł do mnie Dawid. Hmm Dawid to taki typowy podrywacz. Ma 15 lat i niestety, ale cały czas do mnie zarywa.
- Hej mała.- uśmiecham się ten Debil.
- Mógłbyś się odemnie odczepić?
- Ej no mała wiem, że Ci się podobam. Tak jak każdej dziewczynie tutaj.
- Po pierwsze, mała to jest Twoja pała ja jestem niska. Po drugie, nie podobasz mi się. Po trzecie myślę, że większość dziewczyn nie jest zainteresowana twoją osobą.
- A chcesz sprawdzić czy jest taka mała?( zrobił minę pedofila)
- Nie! A teraz spadaj!- Krzyknęłam i odeszłam.
Poszłam do mojego stolika gdzie siedzieli już wszyscy moi znajomi.
- Hejka ludzie!- Krzyknęłam Uśmiechnięta.
- Elo - Odkrzykneli naraz.
Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do swoich pokoi, żeby się spakować do tej budy zwanej szkołą. Spakowana i gotowa poszłam do budynku obok.
Po szkole
Jest godzina 16:30 właśnie odrabiam lekcje. Jezuuu nie rozumiem jak ktoś może lubić chemię i fizyke. Po godzinie w końcu udało mi się odrobić wszystko. Nie mogę doczekać się jutra! Tak sobie myślałam, że nie zauważyłam jak zasnęłam.
2 marca
Obudziłam się i spojrzałam na zegarek była 8:56. Postanowiłam się ubrać. Założyłam czarne spodnie z dziurami na kolanach i białą bluzkę z napisem "You're kidding, right?". Po kilku minutach usłyszałam jak ktoś wszedł do mojego pokoju. To była pani Ania.
- O 9:30 ma przyjechać ta pani.- poinformowała mnie z uśmiechem.
- Oki i będę gotowa na czas.
Pani Ania wyszła z mojego pokoju, a ja spojrzałam na zegarek. Była 9:16 miałam jeszcze 14 minut. Położyłam się na łóżku i myślałam jak to będzie w nowym domu. Byłam ciekawa jak to będzie. W końcu będę mieć mamę i tatę. Może takich na zawsze? Szczerze mam taką nadzieję, bo już robi się nudne, że cały czas tutaj wracam.
Szybko spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jest 9:28! Szybko pobiegłam do gabinetu mojej kochanej Pani Ani. Zapukałam delikatnie i otworzyłam drzwi. Zobaczyłam tam moją opiekunkę i jakąś kobietę, która wygląda na jakieś 40 lat.
-Dzień dobry.- Powiedziałam.
Hejka!
Przerwałam w takim pięknym momęcie. Mam nadzieję, że roździał się podoba. 503 słowa bez notatki. Chcecie następny roździał jeszcze dziś? Piszcie w komentarzach!Wiki12y12

CZYTASZ
Szczęście, smutek i radość | 4Dreamers |
Short StoryCo się stanie Kiedy pewna zwyczajna dziewczyna zostanie siostrą słynnego piosenkarza ze słynnego zespołu? Co się wydarzy? Czy znajdzie przyjaciół? A może miłość? Przeczytaj tą książkę, a się dowiesz. ❤