W składzie jestem z: Chloe, Max'em i Emmą.
Drużynę przeciwną tworzą: Lisa, Eric, Kate i Xavier.Emma, której jeszcze nie znacie to niebieskooka brunetka, za którą oglądają się chłopacy, lecz ta jest niedostępna. Jest dosyć popularna, ponieważ dużo osób ją lubi, ponieważ jest naprawdę w porządku. Kocha taniec i sport, a Xavier, który gra w przeciwnej drużynie jest szrookim, bruntem, który też jest okej. Przynajmniej ja do niego nic nie mam. Można nawet powiedzieć, że się kolegujemy. Zawsze bierzemy od siebie lekcje, jak któregoś z nas nie ma w szkole, lub czasem wygłupiamy się na przerwach, bądź siadamy razem na lekcjach.
***
Właśnie zaczynamy grę, a konkretniej drużyna, w której gram. Już po chwili otrzymuję piłkę od Max'a i kozłuję w kierunku bramki, w którą rzucam i trafiam! Yeah! Wszyscy z mojej drużyny, wracając na naszą połowę, przybijając mi piątki po drodze. Teraz ze środka zaczyna przeciwna drużyna, a konkretniej Xavier, który podał do Eric'a, a ten zmierzał w kierunku naszej bramki. Dogoniłam go i zwinnie odebrałam mu piłkę. Zaczął mnie gonić, abym nie strzeliła gola i wręcz rzucił się na mnie, wywalając na ziemie. Xavier z Max'em i resztą chłopaków siedzących na trybunach, ponieważ nie chciało im się dziś ćwiczyć zaczeli na niego buczeć. Ten tylko zszedł ze mnie i odszedł.
Ból przeszedł całe moje ciało. Nie mam siły się podnieść. Tak cholernie boli mnie ręka. Podbiegła do mnie pani od WF i kazała Xavier'owi zaprowadzić mnie do higienistki, na co się zgodził. Pomógł mi wstać i ruszyliśmy w strone pielęgniarki.
-Co za debil. - prychnął.
-Noo..- syknęłam trzymając się za rękę.
-Nic ci nie jest?
-Cholernie mnie boli ręka, ale oprócz tego jest okej.
-Może jest zwichnięta?
-Nie wiem, ale nie mogę nią ruszyć...
-Auuć.
-Daj mu w pysk za mnie okej?- zaśmiałam się
-Z wielką chęcią.-również się zaśmiał.
Dotarliśmy na miejsce i usiadłam na krześle, a chłopak wrócił na sale gimnastyczną.
***
Okazało się, że prawdopodobnie mam zwichniętą rękę. Higienistka tylko usztywniła mi ją, po czym poszłam po swoje rzeczy i ruszyłam w stronę domu, gdzie poinformowałam o wszystkim rodziców i pojechaliśmy do szpitala.
***
Wróciłam po jakichś 3 godzinach z wielkim żalem do chłopaka. Nie mogę ćwiczyć przez miesiąc!
-Frajer- powiedziałam, przerwacając oczami i wpatrujcąc się później pusto w ściane.
395 słów 🔥❤️
Zostaw ⭐️ i 💬
CZYTASZ
〰️Best Friends〰️ || KOREKTA✨
Genç KurguMyśli samobójcze... Kreski na nadgarstkach... Codzienność... Tracę nadzieje, na zmianę, czy kiedykolwiek los się odmieni....? Dowiesz się, jeżeli przeczytasz!💕 Książka została napisana w 2018 i jest moją pierwszą, więc proszę o zrozumienie :)