Lekcja z panią Delanay jak zwykle musi ciągnąć się w nieskończoność. Nie ważne czy to pięć czy czterdzieści pięć minut zajęć zawsze po lekcji czuje się jakby przybyło mi dziesięć lat . Spojrzałam na Alex'ego który nerwowo ruszał jedną nagą pod stołem . Ukradkiem wyjął telefon z kieszeni i położył go na stole. Mimo iż przed nami była jeszcze połowa lekcji Alexy nie odrywał wzroku od zegara na telefonie. Na chemi zawsze było mi szkoda mojego sąsiada z ławki . Alexy to bomba energii a na chemi musi się powstymywać . To była ostatnia nasza lekcja a ja zmęczona całym dniem przestałam się skupiać na lekcji i pochołoneły mnie własne myśli. Po jakimś czasie z mojego zamyślenia wyrwały mnie czyjeś szepty :
Jeszcze trochę , jeszcze chwila i.... - szeptał Alexy nie odrywając wzroku od telefonu .
Nagle zadzwonił dzwonek . Alexy wyskoczył ja z procy ze swojego krzesła i krzyknął na całą klasę:
FERIE!!!!!
Odruchowo złapałam go za koszulkę i zmusiłam żeby usiadł z powrotem .
- Dziękuję panie Alexandrze za przypomnienie wszystkim jak nazywają się przyszłe dwa tygodnie- powiedziała z sarkazmem pani Delanay.
- Ale ja mam na imię Alexy - powiedział pod nosem.
- W każdym razie nie pozwolę wam się lenić przez cały ten czas wolny więc zadania ze strony 54,55, i 56 mają być zrobione po feriach - dodała pani Delanay
W klasie dało się słyszeć odgłosy niezadowolenia po czym wstał Nathaniel .
-Proszę wybaczyć ale cała nasza klasa wybiera się na zimowy wyjazd w góry ze szkołą i czy w związku z tym mogłaby pani...
Zanim Nathaniel zdążył dokończyć zadnie wtrąciła się pani Delanay :
-Nie obchodzi mnie to . Wasz wyjazd nie trwa całe ferie . Macie to zrobić i już .
Wszyscy popatrzyli po sobie a potem zaczęli się pakować w pośpiechu by jak najprędzej z tamtąd wyjść . Spakowałam się i poszłam z Alexym na dziedziniec .
- Już nie mogę doczekać się poniedziałku . Nasz wyjazd zapowiada się super - mówił z podekscytowaniem Alexy
- Ja też . Wreszcie spędzimy więcej czasu razem, całą klasą - odrzekłam
Po chwili dołączyła do nas Rozalia
- I jak Roza ? Gotowa na nasz zimowy wyjazd ? - spytał Alexy
- Nawet mi nie wspominaj . Muszę kupić jeszcze tyle rzeczy . Mam nadzieję że pan Farazwowski nie będzie miał nic przeciwko dwóm dużym walizką ? - odpowiedziała Roza
Alexy i ja zaczęliśmy się śmiać . Typowa Roza zawsze ma problem ze spakowaniem najpotrzebniejszych rzeczy . Zostawiłam ich na chwilę samych żeby porozmawiać z innymi . Po drodze natknęłam się na dyskusję Lysandra i Castiela . Castiel nie wygląda na zadowolonego więc może lepiej go nie drażnić . Powoli zaczęłam iść w inną stronę gdy nagle :
- Ej dziewczynko nie skradaj się tak bo jeszcze ktoś pomyśli że chcesz kogoś zabić od tyłu - krzyknął Castiel
Za późno zauważyli mnie . Powoli podeszłam do nich .
- Bardzo śmieszne ale to nie mój wzrok jeszcze pięć sekund temu zabijał spojrzeniem - odpowiedziałam
- Ale z ciebie bystra dziewczynka - powiedział z sarkazmem Castiel
- To nic takiego Su . Castiel po prostu nie chce jechać na wyjazd - wyjaśnił Lysander
-Więc dlaczego jedziesz ? - spytałam
YOU ARE READING
Słodki Flirt - Historie
FanfictionW moim opowiadaniu rozwijam konteksty z eventów w słodkim flircie . Nie ingeruje w fabułę z gry , tylko dodaje nowe historie . W oryginalnej grze można dokonywać wyborów które doprowadzają do sytuacji z wybrankiem serca . Postanowiłam że zachowam tą...