IV

869 26 5
                                    

- To może pójdziemy razem do parku? - Zapytałam z uśmiechem.

- Jasne! - Krzyknęła Zuzia.

- Oki to poczekaj tylko pójdę po worek!

Szybko pobiegłam na górę po wspomnianą wcześniej rzecz. Włożyłam do worka klucze, portfel, słuchawki,chusteczki i oczywiście telefon. A! Mój worek wygląda tak.

Kiedy wszystko już wzięłam poszłam do salonu gdzie wszyscy siedzieli

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy wszystko już wzięłam poszłam do salonu gdzie wszyscy siedzieli.

-  Dobra możemy już iść. - Powiedziałam do Zuzi.

- Oki to my idziemy.

- Wiki dzwoń jak coś ok? - powiedział jeszcze Tomek.

- Ok. Zuzia może weźmiemy fiszki? - Zapytałam moją nową znajomą.

- Dobra to Ty weź teraz, a potem pójdziemy do mnie. - Uśmiechneła się do mnie delikatnie. Poszłyśmy do mojego pokoju i zabrałyśmy fiszke.

*10 minut później*

Właśnie stoimy przed domem Zuzi. Kiedy weszłyśmy do budynku przywitał nas czyjś krzyk.

- Co, a raczej kto to? - Zapytałam ździwiona.

- A to nic takiego! - zapewniła mnie Zuzia.

-  A no dobra

Poszłyśmy do jej pokoju. Kiedy tam weszłyśmy ktoś rzucił w Zuzię poduszką. Spojrzałam na sprawcę tej bardzo zabawnej sytuacji. Na łóżku siedział jakiś chłopak, który chyba był w naszym wieku.

- Ty pasztecie! - Krzyknęła zdenerwowana Zuzia.

- Ja pasztetem? - zapytał zdziwiony chłopak.

- Tak Ty! A teraz wyjdź z mojego pokoju, bo mam gościa! - Znowu krzyknęła Zuzia.

- Uuu, a kogo my tu mamy? - Spojrzeliśmy z chłopakiem na siebie w tym samym momencie.

POV.Zuzia

Jezu co za wstyd.. Czy ten baran nie może chodź raz zachowywać się normalnie?!

- Uuu, a kogo my tu mamy? - Usłyszałam jego głos. O Nie! Nie! Nie! Muszę coś szybko wymyślić!

- My już musimy iść prawda? - Zapytałam niepewnie moją towarzyszke.

- Tak masz rację. - Odpowiedziała mi Wiktoria.

-  Nie zostaniecie? - zapytał ten idiota.

- Nie! My już musimy iść! Śpieszy nam się! - Krzyknęłam zdenerwowana.

- Dobra, chodź już Zuzia. - Wiktoria pociągnęła mnie w stronę drzwi.

- Dobra już idę.

Weszłam do mojego pokoju, wzięłam fiszke i poszłam z Wiki do ogrodu.

POV.Wiki

Wyszłyśmy z domu Zuzi i poszłyśmy do ogrodu.

- Idziemy do parku? - Zapytałam po chwili. - tam będzie nam się lepiej jeździć niż tutaj.

- Możemy iść.

Pojechałyśmy na naszych fiszkach do parku.
Moja fiszka wygląda o tak:

Moja fiszka wygląda o tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Fiszka Zuzi wygląda tak:

Wjechałyśmy do Parku i poszłyśmy na plac zabaw

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Wjechałyśmy do Parku i poszłyśmy na plac zabaw. Nie, nie jesteśmy za stare. Nagle na kogoś wpadłyśmy. A dokładniej to ja.

- Jezu! Tak bardzo Przepraszam! Zamyslilam się i cię nie zauważyłam! - zaczełam szybko przepraszać osobę w którą wjechałam.

-  Nic się nie stało. - Odpowiedziała mi dość niska brunetka.

-  Jestem Zuzia, a to Wiktoria. A Ty? - zapytała pewna siebie Zuzia.

-  Ja jestem Agata. - Uśmiechneła się do nas
.
-  Możech chcesz z nami iść na plac? - zaproponowalam.

- Jasne!

*14:15*

- Sorry Agata, ale my musimy już iść. - Uśmiechnełam się smutno.

- No spoko. Tu jest mój numer. - podała nam zwiniętą karteczkę.

- O Dzięki.

-  To Papa - pożegnałam się z nowo poznaną dziewczyną.

-  Pa - Odpowiedziała mi.

- Papatki - dodała jeszcze Zuzia. Poszłyśmy wolno z Zuzią w stronę mojego domu.

- Zuzia mam pytanie. - zaczełam niepewnie.

- Pytaj śmiało! - Krzyknęła dość głośno.

- No, bo ja chciałam wiedzieć co to był za chłopak w Twoim domu. Znaczy jak nie chcesz to nie mów!

- Aaa.... No  ten to był...

Hejka!
Kolejny roździał! 504 słowa. Roździały będą raz na dwa dni. Dzięki za przeczytanie!  Pozdro XD

Wiki❤⚡

Szczęście, smutek i radość | 4Dreamers |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz