21.

1.2K 52 1
                                    

Dzisiaj z samego rana byliśmy w tej przychodzi aby zrobić badania genetyczne, ku mojemu ździwieniu pani powiedziała, że dzisiaj będą wyniki.

- Idzemy dzisiaj gdzieś na obiad ? Nie chce mi się gotować.

- No okej, ale to tak o której wyjdziemy ?

- Za jakieś dwie godziny, jest dopiero 11 - zaśmiała się - Telefon.

- Już odbieram, halo.

- Dzień dobry z tej strony William Brown.

- Witam Lukas Pitt.

- Wiem, czy może pan przyjść około 15 do Brown Developer ?

- Mogę, a o co chodzi?

- O wyniki, o 14 jadę je odebrać i otworzymy razem, mam nadzieję, że to nie przeszkadza?

- Nie, dobrze to będę o 15.

- Do widzenia. - położyłem telefon na stole.

- Kto dzwonił?

- William Brown, na 15 idzemy do biura na uroczyste otwarcie badań.

- Czyli tam też będzie twoja biologiczna matka ?

- Myślę, że tak. Co ja mam jej powiedzieć?

- To co czujesz, pamiętaj, że to nie twoja wina i nie możesz się czuć winny, a tym bardziej jej obwiniać.

- A z tym drugim to bym się nie zgodził, przecież jakby lepiej mnie pilnowała albo szukała dłużej to by nie było tej całej sytuacji.

- Niby tak, ale sam mi mówiłeś, że ta akcja była bardzo dobrze zaplanowana i ciężko było ją rozgryść.

- Niby tak ale jednak, w sumie to też zabójstwo mojego ojca nie daje mi spokoju, jak taka Kate była w stanie zabić faceta dorosłego ? W sumie nie wiem jak on był zbudowany ale jednak.

- Nie wiem ale w sumie w tym wszytskim jest dużo pytań, a mało odpowiedzi dlatego może się już nie zagłebiajmy bardziej i tak już odkopaliśmy wszytskie brudy z przeszłości.

- Dobra skończmy ten temat, chce chociaż przez chwilę o tym nie myśleć, od czasu przyjazdu tutaj nie mogę normalnie myśleć.

- Lukas ja wiem. To co się wydarzyło w twoim życiu 18 lat temu ma teraz duży wpływ na twoją przyszłość i nie pozbędziesz się tego ale z biegiem czasu przyzwyczaisz się do nowej sytuacji i nauczysz się z tym żyć.

- Tylko zanim do tego dojdzie wykończę się psychicznie.

- Lukas....

- Heidi skończmy już ten temat.

Poszedłem do łazienki, mam już dość tego wszytskiego, to zaczyna mnie przerastać, a na dodatek jeszcze dzisiaj to spotkanie z Angeliną Brown, a potem z rodziną mojego taty w najbliższą sobotę.

Po cholere byłem taki ciekawski, może gdybym tego nie zrobił, nie wyjechał albo chociaż nie szukał nikogo na siłę to Olivia może by żyła. Przez to, że ona odebrała sobie życie mam wielkie poczucie winy, czuję, że dużo przyczyniłem się do tej decyzji.

Jakbym tylko mógł cofnąć czas zrobiłbym to wszytsko inaczej, ale z drugiej strony gdyby nie to wszytsko co wydarzyło się 18 lat temu prawdopodobnie nigdy bym nie poznał Heidi czyli miłości mojego życia, w sumie nie wiem jakby wtedy wyglądało moje życie. 

Mam nadzieję, że pomimo tego wszystkiego za jakieś pare lat, moje życie unormuje się i będę żył w miarę normalnie, bo jak narazie się na to wszytsko nie zapowiada.

........
Własnie przed chwilą Heidi zaparkowała samochód przed firmą Brown Developer.

- To co gotowy ?

- Nie.

- Spokojnie, ja będę przy tobie, będzie dobrze.

- Mam nadzieję, ale dobra chodźmy już, chce mieć to już za tobą.

- Okej.

Parę minut później znaleźliśmy się przed biurem i czekamy aż poprosi nas William Brown do środka.

- Dzień dobry - powiedział William Brown który wyszedł z windy - Mam już wyniki, zapraszam do środka. - On wszedł pierwszy i tutaj są już chyba jego rodzice.

- Dzień dobry - powiedział mężczyzna - Michael Brown, a to moja żona Angelina.

- Witam, bardzo miło poznać, Lukas Pitt,  to moja dziewczyna Heidi.

- Dobrze siadajcie - powiedział William - To może ty tato otwórz wyniki badań aby było sprawiedliwie.

- Dobrze - Michael Brown wziął do ręki wyniki i otworzył - Kochanie - zaczał - To jest twój biologoczny syn, Lukasie, wiem, że to dla ciebie jest trudne ale taka rzeczywistość.

- Czy moglibyście wyjść? - zapytała Angelina - Chciałabym z nim porozmawiać sam na sam.

William z ojcem i moją dziewczyną przeszli do pokoju wypoczynku.

- Lukas, w sumie nie wiem co mam ci powiedzieć, w sumie to bardzo się cieszę, że odzyskałam syna po 18 latach, rozumiem, że skoro tu jesteś to znasz całą historię?

- Tak.

- Okej, to może nie wracajmy do tego może, słuchaj Tommy to znaczy Lukas, czy chciałbyś mieć ze mną jakikolwiek kontakt? Ja cię nie będę do niczego zmuszać, ale jednak bardzo bym chciała bliżej cię poznać.

- Nie będę ukrywał, że to co się teraz dzieje w moim życiu jest bardzo trudne i ja pani....

- Nie mów mi pani, mów po imieniu chyba, że chciałbyś mamo.

- Dobrze to Angelino ja ci nie mogę teraz obiecać, że zbliżymy się do siebie tak blisko jak powinna być matka z synem ale tak, chciałbym mieć z tobą jakiś kontakt, tyle już mam niespodzianek dobrych i złych, że nic mnie już nie zaskoczy.

- Dobrze, rozumiem ale nie ukrywam, że cieszy mnie to, że chcesz mnie bliżej poznać.

- Tata mi dużo o tobie opowiadał, wiem, że to już nic nie zmieni ale on nadal bardzo Ciebie kocha.

- Nie interesuje mnie co myśli John, to co się wydarzyło między nami nie dotyczy ciebie i przy tym zostańmy. A ty tutaj studiujesz?

- Tak, prawo.

- Okej, a gdzie wcześniej mieszkałeś?

- W Niemczech, ale teraz już od prawie dwóch miesięcy mieszkam tutaj.

- A rodzice nadal mieszkają w Niemczech?

- To znaczy tata przeprowadził się tutaj, a Kate nie chce znać.

- Dlaczego?

- Może ci kiedyś opowiem ale teraz nie chce do tego wracać.

- Okej rozumiem. To odbiegając od tematu to chciałam ci powiedzieć, że masz siostrę 3 lata młodszą i oczywiście William jest twoim bratem przyrodnim.

- Dobrze wiedzieć.

- Słuchaj ja mam twój numer od Williama, a ty masz tutaj mój. Jakbyś chciał pogadać lub cokolwiek potrzebował dzwoń. A póki co to bym chciała zaprosić ciebie z Heidi do nas na kolację.

- Dziękuję za zaproszenie ale chyba nie jestem na to jeszcze gotowy, w sobotę mamy obiad z rodziną taty więc też ich poznam pierwszy raz.

- Dobrze, rozumiem cię, ale jakbyś nabrał ochoty to dzwoń śmiało, a jeszcze na koniec mam pytanie czy chciałbyś się ze mną spotkać tak sam na sam? Wiesz chciałabym cię lepiej poznać.

- Myślę, że to by było dobrym rozwiązaniem.

- Dziękuję.

- Za co?

- Za to, że jesteś  - kobieta wstała i mnie przytuliła, rozumiem jej radość w końcu odzyskała syna po 18 latach.

Mam nadzieję, że rozdział się podoba i zostawcie coś po sobie.
Topcio

Dzień 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz