Rozdział 41

1K 22 0
                                    

Od podróży poślubnej minęły 2 tygodnie. W tym czasie kiedy chodzili do pracy Natalia źle się czuła. Nie raz biegła do toalety żeby zwymiotować bowiem cały czas miała nudności. Podwyższył się również jej apetyt zwłaszcza na słone i gorzkie rzeczy.

Siedzieli teraz na komendzie w ciszy wypełniając zaległe raporty.

- Nie no wykończe się zaraz...-mruknęła Natalia.

- Co ci? - spytał z troską Kuba.

- No a jak myślisz? Jak tak dalej pójdzie to będę siedziała w domu na zwolnieniu lekarskim...

Kuba podszedł do niej i usiadł na biurku.

- Natka... A może ty w ciąży jesteś?

- Powiem Ci, że też się nad tym zastanawiałam. Jutro powinnam dostać okresu. Jeśli się spóźni... Będziemy rodzicami - uśmiechnęła się - przepraszam cię bardzo ale toaleta wzywa - i szybkim krokiem wyszła z gabinetu.

Zauważył to szef więc poczekał na nią przed drzwiami toalety a kiedy wyszła kazał jej iść do jego gabinetu.

-Natalia musiałem cię tu do mnie wezwać ponieważ się o ciebie martwię.

-Dziękuję szefie ale nie ma o co.

-Jest o co. Jesteś blada, biegasz do łazienki co chwila, wczoraj prawie straciłaś przytomność. Natalia, co się dzieje?

-Jakby to szefowi powiedzieć...

-Najlepiej prosto z mostu.

-Podejrzewam, że...-wzięła głęboki wdech - jestem w ciąży.

- W ciąży? Czemu nie powiedziałaś mi wcześniej? Przecież nie pozwoliłbym ci pracować!

-Ale to nie jest jeszcze pewne. Na razie to tylko są pierwsze objawy.

-Natalia nawet gdyby nie było to pewne, to najprawdopodobniej nosisz w sobie dziecko i biegasz za przestępcami. Przecież to może zaszkodzić wam obojgu.

-Ale nic mi nie jest. Jestem na siłach żeby pracować.

-Ja widzę zupełnie co innego. Pracujesz w dużym stresie, dużo wysiłku fizycznego ale i również psychicznego. Możliwe, że twoje złe samopoczucie może również skutkować nie tylko ciążą ale i pracą. Natalia... Idź do domu, odpoczywaj, zrób sobie badanie. Jeśli będziesz w ciąży proszę przynieś mi tylko zwolnienie lekarskie, bo wiesz...porządek w papierach musi być. - uśmiechnął się lekko.

-A jak nie przyniosę? Pozwoli mi szef pracować?

-Natalia ... Albo siedzisz w domu...-westchnął - albo archiwum. W teren cię nie puszczę. - zaśmiał się - więc co wybierasz?

-Niech będzie to archiwum... Lepsze to niż siedzenie w domu.

-Dobra, więc tak. Do końca tygodnia pracujesz w terenie. Od przyszłego idziesz do archiwum i bez żadnego ''ale''. Kiedy zobaczę, że czujesz się gorzej lub nie masz siły kieruje cię do domu. Jasne?

- Jasne szefie... - stanęła przy drzwiach ale się jeszcze odwróciła - Niech Pan nic nie mówi nikomu o naszej rozmowie. Słowa które były tutaj wypowiedziane zostają tylko w tym pokoju.

- Nie ma sprawy.

Tydzień później

Natalia:
Od wczoraj pracuje w archiwum. Nudna robota, zero akcji... Choć pracuje tutaj drugi dzień już mi brak terenu. Jutro jestem umówiona na wizytę u ginekologa...

-Jak ci się pracuje? - spytał Zarębski wchodząc do archiwum.

- Straszne nudy szefie...

-Zawsze jest opcja żebyś szła do domu...

-Nie, aż tak nudna nie jest żeby wracać do domu, tam to dopiero zanudziłabym się na śmierć.

-Kto powiedział, że byś musiała cały czas tam siedzieć. Przecież mogłabyś wychodzić. Ciąża to nie choroba żeby leżeć w łóżku ale też nie jest niczym w stosunku do pracy.

-Sama nie wiem... Najchętniej przyspieszyłabym czas.

- Mam wrażenie, że ostatnio strasznie marudzisz... Ja podziwiam Kubę, że nadal z tobą mieszka - zaśmiał się - a właśnie miałem ci coś przekazać. Główna dowiedziała się o waszym małżeństwie i że jesteście partnerami w pracy. No akurat teraz nie ale wcześniej. Kazali mi to wszystko wyjaśniać...

-Przepraszamy szefie... W końcu to przez nas masz teraz problemy...

-A gdzie tam - machnął ręką - powiedziałem im, że nie było chętnych do pracy w kryminalnym a zespoły które są obecnie razem działają świetnie i nie chciałem ich zmieniać. Proponowiali mi żeby dać któreś z was do innej komendy to ja im odpowiedziałem cytuję ''Nie dam nikogo z moich ludzi pod opiekę innego naczelnika''. Od tamtej pory już nie trują mi tyłka tylko grzecznie poprosili czy mógłbym znaleźć kogoś na zamianę. Jak się dowiedzą, że jesteś w ciąży pójdzie szybciej bo będę potrzebować tylko jednego policjanta a nie dwóch.

-W sumie racja. Dobra szefie wracam do pracy.

_ Nie siedź długo. Za godzinę ma cię tu nie być - puścił do niej oczko.

-Dobrze szefie. Godzina i mnie nie ma.

Następnego dnia - poczekalnia

- Jeszcze Pani przed nami i my... - odezwała się Natalia.

- Co ty zestresowana jesteś?

- I podekscytowana jednocześnie. Już dzisiaj się dowiemy czy będziemy rodzicami...

-I jak doktorze? Widać coś? - spytał Kuba.

-Teraz robię tylko zdjęcia zaraz będę się przyglądał dokładniej. Może się Pani wytrzeć. - podał jej ręcznik żeby wytarła żel.

Siedli przed biurkiem lekarza i czekali na informacje. Ginekolog wpisywał coś do komputeta, przeglądał dokładnie każde zdjęcie. W końcu położył je przed nimi.

- Musiałem dokładnie przeanalizować te zdjęcia. Ale myliłem się co do podejrzeń podczas USG...

Natalia miała wrażenie, że chwilowo serce przestało jej bić. Lekarz mówił to z taką powagą, że myślała o wszystkich złych scenariuszach, o ciąży pozamacicznej lub nawet jej brak.

------------------
Jak myślicie co
lekarz chce im przekazać?
Odpowiedź w następnym rozdziale 😀
Zapraszam do czytania.

W pogoni za marzeniami - Gliniarze [ZAKOŃCZONA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz