II

141 2 1
                                    

Znów zdrowa ide do szkoły ubrana w koszulke z Harrym Stylesem i nadal nie ogarniam jak to możliwe, że jako ostatnia dowiedziałam się, że do mojej klasy dołączył nowy chłopak o imieniu Jack, którego zdążyłam poznać przed ośrodkiem. Ale bardziej przejmuję się sprawdzianem z matematyki. Good luck for me.

Wchodze do klasy, gdzie znów będę musiała siedzieć w pierwszej ławce przed nauczycielem z nie za bardzo lubianą przeze mnie koleżanką. Po prostu nie mój typ człowieka.

Ale zamiast wolnego krzesła zastaję na nim nijakiego Jacka. Przepchnęłam się przez tłum innych chłopaków i dziewczyn i w końcu do niego dotarłam. Grzecznie oznajmiam, że ja tu siedze.

-Naszły pewne zmiany i od jakiegoś tygodnia ja tu siedze kochanie, ale jak chcesz możesz usiąść na moim ,,małym" lub w tamtej ławce - wskazuje na dołożoną ławke w drugim rzędzie od końca

-Antek! Nadchodze, cieszysz się? - zignorowałam tego dupka i zwróciłam się do kolegi obok, którego znajdowała się moja nowa ławka. Co prawda cieszyłam się, że tak się stało, bo miałam już dość uciskania się w pierwszej ławce + te panie, które patrzą ci się na ręce. A poza tym tam mi sie chciało bardziej spać.

**********************************

Trwa lekcja języka polskiego. Ten cały Jack nadal się odwraca i na mnie patrzy. Jeszcze raz a przysięgam, że wyjde z tej klasy i nie wróce.

Heh kurwa odwrócił się

-No i na co się tak gapisz? - wypalam na całą klase

-Podziwiam piękno natury - gorszego tekstu nie mógł wymyśleć

-Nie zesraj się - cała klasa zaczyna się śmiać

-Rosie! Jeszcze raz a pójdziesz do dyrektora - wtrąca się nauczycielka

-To jemu za chwilę oczy wyjdą z orbit. Ja sobie nie życzę, żeby się na mnie patrzył.

-Może mu się podobasz? - no oczywiście, a szczególnie, gdy patrzy się tak jakbym mu kota zabiła. Boże gdzie ja żyje w ciemnogrodzie czy chuj wie gdzie?

-No chyba nie - i tym o to zdaniem uratował sobie oczy.

*********************************

Reszta lekcji przebiegła spokojnie, aż do matematyki.

Nasza pani od matmy jest niezwykle optymistyczna i zgadnijcie kto jest jej ulubienicą? Tak, to ja. Co prawda wychodzi mi takie słabe 3 ale i tak mnie lubi.

-Dobrze dzieci - jakie dzieci jesteśmy w liceum, ale okej niech jej będzie - zanim zaczniemy lekcje mamy tu nowego ucznia. Jack proszę wstań może żeby było ci lepiej się zapoznać nie powinieneś siedzieć sam. Róża? Przesiądziesz się?

-Ale proszę Pani mi tu dobrze.

-Czyli będziesz od dziś siedzieć z Różą

No zajebiście.

Odziwo nawet na mnie nie spojrzał, może i lepiej.

*********************************

Kurwa, nie zdam - myśle gdy nie rozumiem żadnego zadania na sprawdzianie. Przecież wszystko umiałam w domu. Najwidoczniej ja nie umiem w matematyke.

-Nie umiesz - słyszę szept od osoby obok

-Umiem - nie kłamie, w domu umiałam. To jest za trudne na moje możliwości

- Przecież widzę, daj sobie pomóc, zamieńmy się kartkami ja i tak już zrobiłem.

- Skąd mam wiedzieć, że nie zrobisz tego źle

- Kurwa umiem to, po prostu mi zufaj. A poza tym lepiej jest napisać źle niż nic nie napisać.

- Co chcesz w zamian? - przecież nie robi tego po dobroci

- Nic, naprawdę.

- Okej - nie wierzyłam mu do końca, ale nadzieja umiera ostatnia a ja nie mogłam zarobić następnej jedynki, a tak czy siak bym ją miała

Sprawdzałam odpowiedzi z dzieczynami i wow Jack napisał prawie wszystko dobrze. Może jednak nie jest aż tak zły.

*********************************

Po szkole dogonił mnie Jack.

- Hej księżniczko - nie lubiłam, gdy ktoś mnie tak nazywał.

- Hej, um dzięki, że pomogłeś mi na sprawdzianie.

- Dla ciebie wszystko księżniczko - serio? - Przemyślałem to i zmieniłem zdanie, jednak coś chce - ugh wiedziałam

- A mianowicie?

- A mianowicie w piątek jest ognisko na pożegnanie lata i idziesz ze mną - kurwa, na śmierć zapomniałam o tym ognisku i o tym, że Rick mój były mnie już zaprosił.

- Nie możesz wymyślić czegoś innego?

- Nie lol, jakbyś nie zauważyła to nie było pytanie, także się nie wywiniesz, a słyszałem, że jesteś w tym dobra - to racja, nikt nie umie się wyplątać z kłopotów tak jak ja.

- A nie wpadło ci do głowy, że ktoś cie z tym wyprzedził?

- Kto?

- Nieważne, wymyśl coś innego.

- Powiedz rodzicom, że nie wrócisz w piątek na noc - poszedł. Naprawdę nie wiem co on kombinuje i nie jestem pewna czy chce wiedzieć.



Ugly LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz