ROZDZIAŁ 10

203 10 5
                                    

Martinus POV.

Jaram się od samego rana. Jest 1 września i właśnie siedzę w samolocie. Lecimy do Polski. Chcę z Marcusem zrobić Oli niespodziankę. Mam nadzieję, że micha (od autorki: nowa ksywka Michała;)) nie wejdzie mi w drogę.

***

Jesteśmy już w Warszawie. Dokładniej-przed domem Oli. W tej Polsce to serio ładnie. Nigdy nie zwracałem uwagi na to jak jest tutaj, kiedy byliśmy tu na koncertach. Miała do czego wracać. Wcześniej, jak Ola jeszcze była w Norwegii, wziąłem numer telefonu jej mamy. Z jej pomocą, wprowadziliśmy nasz plan w życie.

***

Właśnie czekam w przed pokoju, aż otrzymam znak od mamy Oli. A mianowicie: założenie czerwonej czapeczki w żółte gwiazdki na głowę Oli. Wiecie, ktoś może zrobić to wcześniej, ale inny kolor.

Gdy mama Oli wkłada jej czapeczkę na głowę, ja i Marcus weszliśmy do salonu. Z tego co wiem, była tam cała klasa Oli. Wszyscy zaczęli śpiewać sto lat, my oczywiście nie bo polskiego nie umiemy. Ola do nas podeszła i przytuliła.

-O mój boże, co wy tu robicie?

Zauważyłem Michała. Aż kipiał ze złości.

-A taka tam nic nie warta niespodzianka...-odpowiedziałem
-Jak to nic nie warta? Przyjechaliście z Norwegii, aż tutaj! Jesteście kochani.
-Ja wiem... ja to zawsze wiedziałem...-powiedział Marcus.

Potem Ola przedstwiła nas swoim rówieśnikom, a wszystkie dziewczyny do nas podbiegły.

-Jestem już zajęty! Ten tamten jest wolny panienki...-wtedy Marcus popatrzył się na mnie ze złością.
-Sorry...-zdążyłem powiedzieć i podeszłem do Oli.
-Jak podoba się prezent?-spytałem
-Niesamowity... nadal nie wierzę, że zrobiłeś to dla mnie...
-Dla ciebie wszystko! Jak coś to Marcus mi pomógł wymyślać...-nie jestem takim chamem żeby zapominać o tym biedaku z tyłu, napadniętego przez fanki.
-Dobrze, dobrze-powiedziała śmiejąc się.

Potem podeszła do mnie, jak dobrze pamiętam, siostra Oli.

-Specjal-nie-zacz-ęłam-ucz-yć-się-angiel-skie-go-dla-cie-bie-i-Marcusa-powiedziała dukając.
-Oh serio? Ja zacząłem się uczyć języka polskiego, ale nic mi nie wychodzi. Nie rozumiem jak wy to robicie...-powiedziałem. Serio się zacząłem uczyć, ale to jest mega skomplikowane, więc przestałem.
-Serio? Mogę-cie-nau-czyć!-powiedziała.
-Dobrze, zaraz wrócę do ciebie, ok?
-Okey!!-krzyknęła i poszła do swoich koleżanek.

Gdy tak szedłem, wpadłem na jakiegoś chłopaka, ale w porę zrozumiałem, że to micha.

-I z czego się tak cieszysz? Ola cię znienawidzi, jeszcze dziś.-powiedział.
-Jak niby? Co, powiesz jej jaki ja jestem głupi, a ty wspaniały?-naśmiewałem się z niego. Co on może zrobić?
-Jeszcze zobaczysz...-powiedział i odszedł z chytrym uśmieszkiem na twarzy.

Może nie powinienem, ale trochę się obawiam, że mu się uda...

~407 words~
Jak myślicie, jak to się potoczy?
Wygra Michał, czy Martinus?

Piosenka || M.G✔ >KOREKTA<Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz