Pierwszą rzeczą na jaką spojrzałem po przebudzeniu był zegar. 6:03. Cholera. Zaspałem. Zerwałem się z łóżka i pobiegłem na przedpokój. Już wychodziłem z domu, gdy napadła mnie jedna myśl.
To jest Wiecznie Spóźniający się Ninja. Na pewno nie będzie punktualnie.
Z ciężkim westchnieniem wróciłem do mojego mieszkania. Skierowałem swe kroki do łazienki. Po kwadransie wyszedłem z niej odświeżony i przebrany. Kiedy poszedłem do kuchni, przypomniałem sobie, że nie byłem w sklepie. Echhh... Po prostu... Świetnie. No nic. Mówi się trudno. Wróciłem do swojego pokoju i uzbroiłem się w sprzęt ninja. Kabura z shuriken'ami i kunai'ami na udo. Katana na plecy. Dodatkowy nóż w rękawie. Buty z ukrytym ostrzem oraz... ochraniacz Konohagakure. Zastanawiałem się gdzie go założyć, aż w końcu zawiesiłem materiał na szyi. Szybko spojrzałem na zegarek. 6:38. Idealnie. No, to teraz porządne śniadanko!
Gdy upewniłem się, że wszystko jest na swoim miejscu, opuściłem mieszkanie. Ruszyłem w stronę ulicy, na której znajdowało się większość restauracji. Stanąłem na środku drogi, patrząc to na jeden, to na drugi wybrany lokal. Entliczek, pentliczek... Wypadło na Ichiraku Ramen. Podszedłem, odsunąłem zasłonę i wszedłem do środka. Nikogo nie było, więc usiadłem na krześle, czekając na właściciela. Po chwili z zaplecza wyszedł staruszek. Spojrzał na mnie zaskoczony.
- Trzeba było zawołać! - wykrzyknął.
- Nie. Nic nie szkodzi.
- Ale...
- Czasu mam mnóstwo. Naprawdę - powiedziałem z uśmiechem. - Poproszę dwa razy dzisiejszy specjal.
- Już się robi! - wykrzyknął staruszek i zabrał się do pracy. Po chwili stała przedemną miska z jakąś odmianą ramen. Powąchałem. Zapach potrawy sprawił, że zaburczało mi w brzuchu. Nic dziwnego skoro ostatnim co zjadłem było dango kilkanaście godzin temu.
CZYTASZ
Cień Mędrca - Naruto FF ✔
FanfictionZAKOŃCZONE Ostrzeżenie: - Opowiadanie zawiera spoilery z anime Naruto i Naruto Shippuden. - Niniejsze opowiadanie NIE JEST gatunkiem yaoi. Opis: Gdy Naruto ma pięć lat, Aya no Yoru ratuje chłopca przed pobiciem przez mieszkańców wioski. Dowiadując...