Rozdział 24

238 17 3
                                    

Po zjedzonej kolacji usiedliśmy wszyscy w salonie. Opowiadaliśmy sobie jakieś śmieszne historie ze swojego życia. Pare razy popłakałam się ze śmiechu.

Było jakoś po 22:00, kiedy do Minho zadzwonił telefon przez co chłopak wyszedł na zewnątrz. Po paru minutach wrócił z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Adela, będziemy już się zbierać.
- Już? Dlaczego? - zapytała oburzona Jula.
- Tajemnica. - odezwał się Taemin, a Minho tylko przytaknął uśmiechając się.
- Boje się już tej tajemnicy. - odezwałam się wreszcie.
- Spokojnie, przy mnie nie masz czego się bać. - powiedział Minho podając mi dłoń i patrząc mi w oczy przez co się zarumieniłam.
- Ktoś tu się zawstydził! - odezwała się Jula, a ja spojrzałam na nią wzrokiem mordercy.

Pożegnałam się z resztą, życząc im miłej nocy i wsiadłam do samochodu Minho.
Chłopak włączył płytę Beatlesów, co mnie zdziwiło, bo migdy nigdzie nie przeczytałam, że ich słucha.

- Lubisz też Beatlesów?
- Tak, bardzo. - powiedziałam zgodnie z prawdą. - Nie wiedziałam, że ich słuchasz.
- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. - mówiąc to puścił mi oczko.

Dalszą drogę spędziliśmy w ciszy.
Minho zostawił samochód w parkingu podziemnym. Wziął mój bagaż i pojechaliśmy windą do jego mieszkania. Jak na gentlemana przystało, wpuścił mnie pierwszą. Ściągnęłam buty i poszłam do salonu, gdzie przy kanapie na stoliczku stał zapalony świecznik, wino z dwiema lampkami do niego i truskawki w czekoladzie. Byłam zaskoczona, najwidoczniej dlatego chciał żebyśmy już wracali.

- Nie jest to nic wielkiego, ale po prostu chciałem, żebyśmy spędzili miło czas...
- Jest cudownie, bardzo romantycznie. - stanęłam lekko na palcach i pocałowałam chłopaka w policzek.

Usiadłam na kanapie, a chłopak włączył film. Oparłam się o tors Minho, popijając co jakiś czas wino. Niestety nie trwało to długo, gdyż chłopak wstał i wziął truskawki.

- Teraz czas na truskawki. Otwórz buzie. - zrobiłam tak, jak powiedział. Uwielbiam truskawki w czekoladzie.
- Czemu się śmiejesz? - nie wiedziałam o co chodzi.
- Masz czekolade w kąciku ust. - chciałam to wytrzeć, ale chłopak złapał moją rękę. Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem. Minho zbliżył się do mnie i pocałował mnie w miejsce, gdzie miałam czekoladę. Następnie odsunął się ode mnie, oblizując usta. - Jesteś słodsza niż czekolada. - uśmiechnął się, a ja czułam się zawstydzona.
- Teraz ty. Otwórz usta. - już nie odzywając się, zrobił to o co poprosiłam.
- Cieszę się, że przyleciałaś. - powiedział zabierając mi miskę z rąk.
- Ja też. - przybliżyłam się do chłopaka i bardzo namiętnie pocałowałam go w usta. - Bardzo cię kocham. - powiedziałam odsuwając się. Minho przyciągnął mnie do siebie tak, że siedziałam na nim okrakiem. Nie mam pojęcia, jak to zrobił.
- Też cię kocham. - wpił się w moje usta, a ja  zaraz potem zaczęłam oddawać pocałunki.

Całowaliśmy się bardzo namiętnie. W końcu oderwaliśmy się od siebie, bo zabrakło nam powietrza. Spojrzeliśmy sobie w oczy i zaraz po paru sekundach, Minho rzucił się na moją szyję, robiąc kilka malinek. Wstał z kanapy, razem ze mną przez co musiałam oplotać go nogami. Szedł w kierunku swojej sypialni. Położył mnie na łóżku, a sam potem zawisł nade mną. Całował mnie po szyi i dekolcie. W końcu ściągnął mi bluzkę, a ja jemu. Rozbieraliśmy się na zmianę. W momencie, kiedy nie mieliśmy już nic na sobie, chłopak sięgnął po gumki, które były na komódce przy łóżku. Zanim otworzył opakowanie, spojrzał na mnie i odezwał się.

- Jeśli nie chcesz tego robić, bo nie masz ochoty... Bo tak trochę zmusiłem cię.
- W porządku, chcę. - uśmiechnęłam się, a Minho pocałował mnie w czoło.

Zrobił to co miał zrobić i delikatnie wszedł we mnie. Poruszał się powoli we mnie. W pewnym momencie kazałam mu przyspieszyć, więc robił to obserwując przy tym moją reakcję.

ɴᴀᴊʟᴇᴘsᴢʏ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴇᴋ || ᴍɪɴʜᴏ ᴄʜᴏɪOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz