Poniedziałek. Rano obudził mnie dźwięk esemesa.
Od Leo:
Za pół godziny jestem po Ciebie :*Do Leo:
Dobra :*Ubrałam się w czarną spódniczkę i dopasowana różową bluzkę z krótkim rękawem.
Było mi trochę ciężko z tą nogą ale dałam sobie radę.
Za trzy tygodnie pozbędę się tego cholernego gipsu.~Drrrrrryyyyyynnnn~
Usłyszałam dzwonek.-Charlie! Otwórz! To Leo.- Krzyknęłam.
Po 2 minutach Leo był już na górze.
-Hej słońce. Ślicznie wyglądasz.-Powiedział.
-Nie podlizuj się.- Odpowiedziałam.
-Nie podlizuje się, poprostu mówię to co myślę.- Powiedział pokazując mi uroczo język.
-Chodźmy.- Powiedział Leo i złapał mnie za rękę ciągnąc w stronę drzwi.
-Zaraz. Gdzie masz plecak?- Powiedział.
-Na plecach.- Odpowiedziałam śmiejąc się.
-Daj mi go.- Powiedział zdejmując mi plecak.
-Co Ty robisz?! Masz swój plecak a ja mam dzisiaj osiem lekcji i jest bardzo ciężki.- Karzyknęłam.
-Nic mi się nie stanie. Ja mam dzisiaj trzy lekcje i mało książek. A Ty nie możesz się przemęczać.- Powiedział.
-Pojebało Cię? Przecież to tylko kostka!- Powiedziałam.
-Aż kostka.- Odpowiedział.
Nie chciałam się już z nim kłócić bo wiedziałam że nie wygram.
Doszliśmy do szkoły.
Zadzwonił dzwonek na lekcje.
Leo dał mi buziaka na pożegnanie, i odszedł.Angielski minął całkiem przyjemnie.
Po lekcji poszłam na hol główny do dużego planu lekcji. Czemu dużego? Bo to plan wszystkich klas w szkole.
Zobaczyłam na plan klasy Leo.
Miał dziewięć lekcji.
Hmmm... Czemu mówił że trzy?
Pewnie odwołali mu jakieś lekcje bo np. Nauczyciel jest chory.Poszłam zapytać wychowawcy Leo ile mają dzisiaj lekcji.
-Dzień dobry panie Twinnsley.- Przywitałam się grzecznie.
-Dzień dobry panno Lenehan, co Cię do mnie sprowadza?- Zapytał.
-Chciałam się zapytać ile pana klasa ma dzisiaj lekcji?- Zapytałam z uśmiechem.
-Dziewięć panienko.- Odpowiedział.
- A nie mają dzisiaj jakiś lekcji odwołanych?- Zadałam kolejne pytanie.
-Z tego co się oriętuję to nie.- Odpowiedział.
-Dobrze. Bardzo dziękuję. -Powiedziałam i odeszłam.
Po co Leo miał by mnie okłamywać że ma tylko 3 lekcje? Ah jestem przewrażliwiona. Pogadam z nim.
Ja i Leo mamy teraz wf.
Po dzwonku poczekałam chwilę i żeby się wyrwać powiedziałam że idę do toalety a tak naprawdę poszłam obok gdzie Leo miał Wf.
-Dzień dobry, Pani Jones prosi Leo.- Powiedziałam.
-Nie ma go dzisiaj w szkole.- Odpowiedział nauczyciel.
Jak to?
-Dziękuję. Do widzenia.- Powiedziałam i odeszłam.