22.

1.3K 47 3
                                    

Dzisiaj ta przeklęta impreza z rodzinką, w ogóle nie mam ochoty tam iść ale robię to ze względu na tatę, on się na to mega cieszy, a ja wręcz przeciwnie.

Jest doperio 6 rano, a ja już od godziny nie mogę spać, boję się tego obiadu, nie znam tych ludzi, a oni mnie tak więc już mają nade mną jakąś przewagę.

Też nie wiem jak na mnie zareagują, a tym bardziej na Heidi, czy oni są mili czy chamscy, uprzejmi czy nie. W sumie to mogę się spodziewać wszytskiego.

Może być całkiem fajnie, ale równie dobrze to wszytsko może się skończyć katastrofą.

Ale na moje szczęście niedługo zaczyna się szkoła i może przestanę o tym myśleć. Zajmę się nauką i myślę, że powoli wszystko się unormuje ale jak narazie po prostu muszę się nawzajem wspierać z Heidi, bo teraz to ona jako jedyna jest moim największym skarbem i dzięki niej ni załamuje się tym tylko staram się nauczyć z tym żyć.

- Co tak wcześnie wstałeś?

- A coś nie mogę spać, a ty ?

- A podobnie, tylko ja się nie wiercę tak jak ty na łóżku - zaśmiała się - Dzień dobry kochanie - powiedziała i mnie cmokneła.

- Cześć misiu mój kochany, jak się spało?

- No dzisiaj to tak słabo, ale widzę, że tobie też.

- Niestety, to może śniadanko? Bo wiesz trochę już głodny jestem.

- Okej, to idź zagotować wodę, a ja tylko się załatwię i coś zrobimy do jedzenia.

- Dobrze.

Posłusznie zrobiłem to o co mnie prosi, co jak co ale to ona rządzi w kuchni i ja się tu wolę nie wtrącać, swoje królestwo mam w sypialni i tam sprawuje swoje rządy.

- To co kanapki, płatki z mlekiem?

- A może by jajecznice ? Jak moi dziadkowie nam ją robili w Polsce to mi bardzo smakowała.

- Okej.

*****
Po śniadaniu Heidi poszła się wykompać, na obiad musimy wyjechać około 13.30. Tam to wszystko zaczyna się 14 i tata mówił, że zazwyczaj imprezy rodzinne trwały do późnych godzin, ale zobaczymy czy to się sprawdzi.

- Lukas, przyjdź do mnie na chwilę.

- Idę- wszedłem do łazienki, a Heidi już zaczynała się malować czy coś tam z twarzą. - Co tam ?

- Obiecaj mi, że dzisiaj się z nikim nie pokłucisz i będziesz miły dla nich.

- Ale kochanie sama wiesz, że to jest dla nas nowa sytuacja....

- Wiem - weszła mi w słowo - Ale na początku chyba nie wypada zrobić na nich złego wrażenia. Obiecujesz ?

- Tak, to znaczy będę się starał.

- Ja myślę, a dobra w czym idzesz ?

- No myślałem nad czerwonymi spodniami i białą koszulą, może być?

- Tak.

- A ty w czym idzesz ?

- Myślałam o tej granatowej dopasowanej sukienkce, albo o tym czarnym kombinezonie, ewentualnie mogę włożyć tą sukienkę różową z czarnymi wstawkami.

- Myślę, że ta granatowa będzie idealna.

- A jakie do tego dodatki? Czarne, czerwone czy białe ?

- Czerwone, będziesz do mnie pasować.

- Tak myślisz ? Nie będzie to wyglądać sztucznie ?

- Nie, będziesz pięknie wyglądać kochanie - pocałowałem ją i wyszedłem z łazienki, ona by mogła gadać cały czas o ubraniach, a ja jakoś nie znam się ma tym i nie chce powiedzieć czegoś złego.

*****
Równo 13.30 wyszliśmy z domu, restauracja jest jakieś pół godziny drogi od nas, w sumie jest ona poza miastem ale podobno bardzo ekskluzywna ale wszytsko zobaczymy.

- Halo - powiedziałem do telefonu.

- Cześć synu jedziecie już?

- Tak, jesteśmy już w połowie drogi.

- Dobrze, ja właśnie dojeżdżam, jakbyście się zgubili to dzwońcie.

- Dobrze, spokojnie tato.

- Ok, czekam.

- Twój tata już się martwi czy aby dojedziemy na miejsce? - Zapytała się Heidi trochę rozbawiona.

- Tak.

Jakieś piętnaście minut później podjechaliśmy pod wielką restaurację, niedaleko widać jezioro, ogólnie bardzo ładna okolica.

- Witajcie - powiedział tata jak wysiedliśmy z samochodu.

- Cześć tato.

- Dzień dobry - powiedziała Heidi.

- Chodźmy do środka, spokojnie nie jesteście ostatni - nawet o tym nie pomyślałem, że jesteśmy ostatni ale dobra- Jeszcze połowy osób nie ma.

Jak weszliśmy do środka to wszyscy obecni goście stoją przy wysokich stolikach i piją alkohol oraz jedzą przekąski.

- Wnusiu - podeszła babcia - Witajcie kochani, jak ja was dawno nie widziałam - przytuliła mnie jak i Heidi, chodźcie przedstawię wam moją siostrę oraz twojego wujka razem z żoną Lukasie. - Przeszliśmy kawałek i oczywiście wszyscy ludzie na nas spoglądają. - Cornelio chciałabym ci przedstawić w końcu mojego wnusia Lukasa oraz jego dziewczynę Heidi.

- Bardzo mi miło w końcu cię poznać, wiele o tobie słyszałam- kobieta przytuliła mnie - A to jest mój syn Wilhelm i jego żona Megan - przywitaliśmy się z nimi.

- Chodźcie - powiedział tata - Przedstawię ci teraz twoją siostrę Hilary, ona jest trochę starsza od ciebie i już ma narzeczonego oraz syna. Witaj Hilary.

- Cześć wujku, miło mi poznać Hilary Pitt.

- Bardzo mi miło Lukas Pitt, a to moja dziewczyna Heidi.

- Wiem kim jesteś, ale miło, że  w końcu mogę cię poznać- po chwili podszedł do niej dużo starszy mężczyzna z dzieckiem - A to mój narzeczony Jacob oraz nasz synek Peter.

- Zapraszam wszytskich na sale, zaraz będzie obiad - powiedziała jakaś kobieta przez mikrofon.

- Chodźcie- powiedział tata - Przedstawię wam organizatorkę - Diano - pocałował ją w rękę, to starsza ale bardzo elegancka kobieta - Przestawiam ci mojego syna Lukasa.

- Witaj Lukasie, Diana Protersko, miło, że w końcu mogę cię zobaczyć, a ta niewiasta to kto?

- To moja dziewczyna Heidi Müller.

- Bardzo mi miło Heidi, ale dobrze chodźmy na salę, zaraz kelnerzy podadzą obiad, a potem porozmawiamy.

W głównej sali stoliki są okrągłe i przy jednym stole siedzimy z tatą, dziadkami, moją siostrą Hilary oraz z Dianą i jej mężem, tak w ogóle to ona się okazała siostrą dziadka ale mniejsza z tym.

- Lukasie, a co cię sprowadza do Stanów ? Z tego co wiem to mieszkałeś w Niemczech razem z Heidi - zapytała Diana.

- Przyjechaliśmy tutaj na studia, Heidi jest na medycynie, a ja na prawie.

- To bardzo dobre kierunki, mój syn niedawno skończył medycyne i dołączy do nas dzisiaj ale dopiero w godzinach wieczornych.

- A Lukas - zapytał narzeczony Hilary Jacob - Wnioskuje, że dopiero teraz będziecie zaczynać pierwszy rok tak?

- Tak, od października.

- To już niedługo- dodała Hilary - Ja to w sumie też byłam na prawie i niedawno skończyłam, teraz tylko zostały mi staże i gotowe.

No to widzę, że taka rodzina prawnicza ale to dobrze wróży. Zobaczymy co będzie dalej.

Witajcie, z góry was przepraszam, że ten rozdział jest tak późno ale sami rozumiecie i wiecie jak jest w szkole.
Dziękuję za wszytskie głosy i komentarze.
Topcio

Dzień 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz