Żywot poety

3 1 0
                                    


Budzisz się głodny skacowany

i opuchnięty od wczorajszej

bijatyki. Po co ci to niby było?

Żeby coś się działo, no tak...

Robisz dziwne rzeczy a ludzie

cię nie lubią choć lata ci to nisko.

Twoje życie to problemy smutek

i inne gówna które zaprzątają

ci mózg gdy tylko jesteś trzeźwy

wniosek- nigdy nie trzeźwieć.

Siedzisz, palisz papierosa i myślisz

o trupie tej muchy którą zabiłeś

wczoraj z zimną krwią i o gównianych

poetach i o twoich nałogach i twojej

dziewczynie którą zaczynasz wkurwiać

a co gorsza nudzić sobą. To straszne.

Więc skończ pisać ten wiersz i idź kup

wino bo na zioło cię już nie stać.

Wiersze z dna kryształowego piekłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz