Taehyung...
Czego pragnełam kiedy nie było Cię przy mnie?
Ciebie całego...
Tego dreszczyku podniecenia biegnącego wzdłuż mojego kręgosłupa gdy przytulasz mnie tak niespodziewanie od tyłu i całujesz mnie w szyję tuż pod uchem.
Dotyku twoich dłoni gdy dotykasz mojej twarzy i gdy splatasz nasze palce w miłosnym uścisku...
Twojego spojrzenia gdy patrzysz mi w oczy w których mogłam dostrzec ogrom miłości jaką mnie dażysz.
Twoich ciepłych warg gdy stykają się z moimi w lekkim jak muśnięcie letniego wiatru pocałunku.Za co cie kochałam?
Wiem, że oklepane jest mówić iż kocham Cię za wszystko. Jednak to prawda. Za twoją osobowość, za to że będąc z naszymi dziećmi traktujesz je na równi ze sobą, a czasami zachowujesz się jak one. Po chwili stajesz się moim niebezpiecznym mężczyzną, który w jednej chwili przerzuca mnie sobie przez ramie i niesie do sypialni, a tam kocha się ze mną czule, traktując mnie jak porcelanową lalkę.
Kocham Cie za nasze kłótnie. Tak za kłótnie. Nawet gdy nie odzywamy się do siebie przez kilka dni czuje jak moja miłość rośnie do Ciebie coraz bardziej.
Kocham Cię za to jakim wspaniałym mężczyzną jesteś w środku i na zewnątrz.
Za to że mnie wspierasz gdy ja tracę nadzieję.
Że wierzy we mnie gdy ja przestaje wierzyć w siebie.
Mogę mówić o tym jeszcze długo...
Jednak chcę Ci podziękować kochanie, za to że czekałeś na mnie, byłam blisko ciebie jednak tak daleko.
Chcę ci podziękować jakim wspaniałym ojcem jesteś, jak cudownie wychowałeś Hanhyunga. - kobieta stojąca na podeście patrzyła w oczy wypełnione łzami męża. Uśmiechała się do niego czule.
- Jednak jest coś jeszcze co chciałabym powiedzieć. Taehyung.... - zeszła z podestu i podeszła do męża który od razu zerwał się z miejsca. Patrzył na żonę z szerokim uśmiechem. - Uczynisz mnie najszczęśliwszą kobietą i ożenisz się ze mną drugi raz? - z niepewnością patrzyła na męża, który patrzył na nią z szeroko otwartymi oczami, gdy ta wyjęła pierścionek z małego czerwonego pudełeczka w kształcie serca.
- Jak mógłbym odmówić najcudowniejszej kobiecie chodzącej po tej ziemi? Tak skarbie ożenie się z Tobą drugi, piąty czy dwudziesty raz. Jesteś miłością mojego życia, dla ciebie tylko żyje. - powiedział i chwycił w swoje dłonie twarz żony całując ją zachłannie. Wokół nich zaczęły się krzyki, oklaski, i wiwaty.
- Jestem tylko twój - Tae oparł swoje czoło o czoło żony i patrzył jej w oczy.
- A ja tylko twoja- uśmiechnęła się i przemknęła oczy gdy pocałował ją w czoło.
- Kocham Cię całym moim skołatanym sercem - odezwał się mężczyzna.
- Ja ciebie też Tae - przytuliła się do niego - Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin tatusiu- wyszeptała mu do ucha.
- Za taki prezent czeka Cię niezapomniana nagroda - szepnął jej do ucha całując ją w szyję tuż za uchem.No kochani to już naprawdę koniec.
Bardzo się cieszę że byliście, jesteście i będziecie ze mną. To naprawdę wspaniałe że poznałam tu tak cudownych i wspaniałych ludzi. Nie mogę opisać i szczęścia i smutku jaki ogarnął moje serce. Dziękuję wam za wszystko 😘😘😘😘
Jeśli nie chcecie się ze mną żegnać zapraszam was do dwóch innych opowiadań podobnych do tych o JK i Jiminie.
Mam nadzieję ze spodobają się wam tak samo jak o TaeTae.
Nie lubie się żegnać więc mam nadziejęże do zobaczenia.
😉😘😘😘😘💞💞💞💞💞💞
Zpozdrowieniami od autorki. ( i tak to ja)
CZYTASZ
You hear me daddy?! I love you!! 4/Taehyung +18 //daddykink//
Fiksi PenggemarKamila budzi się ze śpiączki. Jest wkurwiona, szczęśliwa i nieziemsko napalona. Podczas śpiączki słyszała wszystko chodź udaje, że nie. Wie, że ktoś zagraża jej, tym samym zagrażając jej rodzinie. Musi ich chronić za wszelką cenę. Nie chcę uci...