Czy warto?
Czy powinienem?
Nie będzie miała mi za złe?
Robert za dużo o tym wszystkim myślał. Wyszedł spotkać się z kolegami, których nie widział od lat. Niezmiernie się cieszył, że w końcu mogli się umówić. Mieli wiele do nadrobienia, a on i tak zastanawiał się czy jego dziewczyna będzie za to obrażona. Nie mógł skupić się na rozmowie. Co prawda nie był za specjalnie śmiały ale podobał się kobietom. Wysoki, wysportowany dwudziestolatek o zielonych oczach i ciemnych włosach. Nie zdarzyła mu się nigdy sytuacja w której to on zagadywałby do jakiejś pani. Zawsze było na odwrót. Tak samo było gdy poznał Natalię. To ona dosiadła się do jego stolika w barze.
Wrócił do domu około drugiej. Podłączył telefon do ładowania i zobaczył tysiące wiadomości i nieodebranych połączeń od "damy swojego serca". Ciężko westchnął. Z racji tego, że była już późna pora nie odzwonił, tylko wysłał SMS-a: "Wszystko w porządku. Zadzwonię rano. Śpij dobrze". Byli razem krótko. Zaledwie dwa miesiące. Określali się już jako para ale Robert miał przeczucie, że nie będzie z tego związku na całe życie. Była chorobliwie zazdrosna. Chciała ciągle wiedzieć co jej chłopak robi i czy przypadkiem jej nie zdradza. Prawdę mówiąc nie miała się o co martwić. To nie taki typ faceta. Poza tym on sam by jej chętnie opowiadał o wszystkim ale nie odpowiadało mu naciskanie z jej strony i nieufność. Co prawda miała swoje powody. Została zraniona w życiu parę razy, ale z drugiej strony nie można popadać w taką paranoję. Zamknął drzwi na wszystkie spusty, odłożył telefon na szafkę nocną i poszedł się umyć. Gdy wrócił, zobaczył że otrzymał wiadomość zwrotną: "Chyba żartujesz. Nie odzywasz się przez parę godzin i nagle, w środku nocy piszesz mi "Śpij dobrze". Tak, porozmawiamy jutro rano i to koniecznie". Był zbyt zmęczony by na to odpisać. Zanim położył się do łóżka otworzył lekko okno. Potrzebował przepływu świeżego powietrza. Zasnął od razu. Niestety, nie dane mu było już się obudzić.
Natalia popadała w obłęd. Jej chłopak nie odpowiadał na wiadomości przez cały dzień. Nie wiedziała czy jest bardziej wściekła czy zmartwiona. Nie kochała go. Zbyt krótko się znali. Mimo wszystko trochę jej na nim zależało. No ale skoro tak świetnie bawił się z kolegami ostatniego wieczoru to da mu ochłonąć. Gdy przez kolejny dzień Robert się nie odezwał postanowiła do niego pójść. Gdy już stała pod drzwiami, uderzył ją dziwny, nieprzyjemny zapach, którego nigdy wcześniej nie czuła. Pukała i dzwoniła ale nikt nie otwierał. Chłopak był studentem, wynajmował mieszkanie w kamienicy. Pobiegła po dozorcę, aby ten użył zapasowych kluczy. Gdy weszli do pomieszczenia Natalia zwymiotowała. Zapach był dziesięć razy silniejszy niż przed drzwiami. Robert leżał na łóżku. Był przykryty kołdrą, na której w miejscu serca znajdowała się duża, zaschnięta plama krwi. Zaczęła płakać. Sama nie wiedziała do końca dlaczego, lecz w tamtym momencie nagromadziło się w niej zbyt wiele emocji. Szybko zadzwoniła na 112. Zanim opuścili mieszkanie, dozorca otworzył okno, by przepędzić nieprzyjemny zapach ciała.
CZYTASZ
Kiedyś wymyślę tytuł
Misteri / ThrillerZaczynasz od uśmiechu. Potem mówisz życzliwe słowa. W międzyczasie pomagasz i wysłuchujesz problemów. Kończysz z nożem wbitym w plecy. Brzmi znajomo prawda? Cóż, muszę Cię zawieść. To nie będzie historia o nieszczęśliwej miłości czy o zdradzie najle...