Po skończonym posiłku, brudne naczynia wstawiłam do zmywarki. Weszłam do salonu i z szafki na słodycze i różne pierdoły, wyciągnęłam serowe chipsy. Rzuciłam się na kanapę i znów zaczęłam oglądać bajki.
Nagle do domu wbiegła zdyszana Della. Popatrzyłam na nią, wciąż jedząc chipsy.-Co się stało?- spytałam z pełną buzią.
-Ty mówisz co się stało?- zaśmiała się nerwowo- A to sie stało, że widziałam twojego chłopaka jak idzie za rękę z jakąś dziunią i potem poszli do jego domu.
Usiadłam na kanapie i odstawiłam chipsy. Wytarłam ręce w szlafrok i spojrzałam na nią zdziwiona.
-Masz jakieś dowody?- spytałam.
-Tak. Zrobiłam zdjęcia jak idą razem za rękę. Poza tym możemy do niego iść. Jego mama nas lubi, więc nas wpuści- zaproponowała. Podała mi telefon,gdzie rzeczywistoście było widać Alana i jakąś inną dziewczynę.
-Nie pójdę w szlafroku!- zaśmiałam się. Przyjaciółka pociągnęła mnie ku górze i razem wbiegłyśmy do mojej sypialni- w co się ubrać?
-A w czym najbardziej cię lubi?- spytała podchodząc do szafy.
-W samej bieliźnie- powiedziałam. Dziewczyna spojrzała się na mnie zdenerwowana- no co? Prawdę mówię.
-Mam pomysł!- krzyknęła- idziemy na plażę!
-Ale mieliśmy iść do Alana- powiedziałam zdziwiona.
-Podejdziemy w samym stroju kąpielowym- poruszyła zabawnie brawami.
-Ale potem nad morze- zarządziłam. Dziewczyna pokiwała głową i podała mi czerwony, dwuczęściowy kostium kąpielowy. Dla siebie znalazła czarny, też dwuczęściowy kostium. Della wbiegła do łazienki, żeby zmienić strój. Ja natomiast zostałam w sypialni, gdzie się przebrałam w kostium. Z szafy wyjęłam też klapki tego samego koloru dla siebie i dla przyjaciółki i dużą torbę plażową. Do Niej spakowałam koce, ręczniki, piłkę, okulary i krem z filtrem. Po chwili weszła gotowa Della. Podałam jej klapki, które od razu założyła. Wyszliśmy z pokoju i zeszłyśmy po schodach. Z kuchni wzięłam klucze do domu i wyszłyśmy przed budynek. Zamknęłam drzwi i szybkim krokiem zaczęłyśmy iść pod dom mojego chłopaka. Z racji tego, że mieszkał dość blisko mnie, doszłyśmy tam w przeciągu kilku minut. Otworzyłam furtkę i stanęłam na wąskim chodniku prowadzącego do domu Alana.
-Czemu nie idziesz? - spytała się zdziwiona przyjaciółka.
-Może to nie jest kochanka?- spytałam.
Dziewczyna przewróciła oczami i pociągnęła mnie w stronę drzwi głównych. Głośno zapukała w drewnianą powłokę i uśmiechnęła się w moją stronę.-Nie martw się. Będzie dobrze - powiedziała.
-Łatwo ci mówić - powiedziałam. Po chwili w progu stanęła mama Alana- pani Nathasha.
-O! Dziewczynki! Wejdzie kochane! - wypuściła nas do środka.
-Przyszłyśmy po Alana, bo mieliśmy razem iść na plażę- powiedziała Dell.
-To wy się odzywacie? - spytała mnie cicho mama Alana.
-Dlaczego mamy się nie odzywać? Przecież jesteśmy razem - zaśmiałam się nerwowo.
-Alan! - krzyknęła mama mojego chłopaka. Ten jednak nie zareagował - chodźcie na górę.
Razem z kobietą weszłyśmy na górę. Przed pokojem miałam wrażenie, że zwymiotuje. Stres rósł z każdą sekundą. W końcu Nathasha nacisnęła na klamkę i otworzyła drzwi. Kobieta weszła do środka. Ja wciąż stalam na korytarzu i oberwałam całość przez otwarte drzwi. W pokoju leżał goły Alan, a na nim jakaś szatynka.
-Mamo! - krzyknął Alan. Zepchnął z siebie dziewczynę, która przykryła się kołdrą.
-Wynoś się - uśmiechnęła się sztucznie do tej suki. Dziewczyna szybki zebrała swoje ubrania i wybiegła z sypialni. Wychodząc z pokoju nie spodziewała się kogoś na korytarzu i spadła ze schodów. Szybko jednak wstała i założyła różową, obcisłą sukienkę i wyszła z domu. Della pociągnęła mnie do środka pokoju. Alan widząc mnie, znieruchomiał.
-Scar, kochanie... - zaczął.
CZYTASZ
Kim ty jesteś?
WerewolfScarlett Thomson jest osiemnastoletnią licealistką. Ma kochającego chłopaka i paczkę przyjaciół. Jednak co się wydarzy gdy do miasta przyjadą... No właśnie. Kto? Jak zareaguje dziewczyna na taki zwrot wydarzeń?