Szybko do niego podeszłam i uderzyłam do z liścia w policzek.
-Kochanie? Ty chyba sobie jaja robisz- powiedziałam z kpiną- jak śmiesz w ogóle tak mnie nazywać. Pukasz inną i mnie jeszcze nazywasz kochaniem?
-Scarlett daj mi to wytłumaczyć - powiedział błagalnie.
-Nie Alan. To koniec- powiedziałam. Pociągnęłam za sobą Dell i zeszłam na dół. Za sobą słyszałam ciche kroki mamy Alana.
-Przepraszam cię za mojego syna. Mam nadzieję jednak, że będziesz do mnie przychodzić - powiedziała Nathasha.
-Na pewno będę - zaśmiałam się. Pożegnałyśmy się z mamą Alana i wyszłyśmy z posesji. Zaczęłam powoli iść po chodniku. Niedługo po tym dogoniła mnie moja przyjaciółka.
-Może nie powinnam ci mówić- stwierdziła.
-Właśnie bardzo ci dziękuję, że mi powiedziałaś. Przynajmniej nie jestem dłużej oszukiwana- powiedziałam- dobra. Mam ochotę dzisiaj się porządnie najebać, więc musimy wejść do sklepu po alkohol.
-Nie ma sprawy - powiedziała zadowolona. Po kilku minutach weszliśmy do małego sklepiku. Wzięłam koszyk i od razu skierowałam się na dział z alkoholem. Wzięłam kilka piw i dwie wódki. Dell widząc to, poszła bo cztery litery jakiegoś gazowanego napoju. Podeszłyśmy do kasy i zapłaciłyśmy odpowiednią sumę. Wyszłyśmy ze sklepu z czterema siatkami.
-Na szczęście plaża już nie daleko - uśmiechnęłam się do dziewczyny.
-W sumie to już jesteśmy - zaśmiała się przyjaciółka. Przeszłyśmy szybko przez jezdnię i znalazłyśmy się na plaży.
-Za mną - powiedziała Dell. Zaprowadziła mnie na wolne miejsce blisko wody. Położyłam zakupy i z torby wyciągłam koc. Rozłożyłam go i od razu na nim usiadłam. Z torby wyciągłam jeszcze krem z filtrem i podałam do dziewczynie.
-Posmarujesz mi plecy? - spytałam. Przyjaciółka przejęła ode mnie buteleczkę i zrobiła to o co ją poprosiłam. Następnie wysmarowałam całe swoje ciało i przy okazji plecy Delli.
-Zaczynasz już? - spytała się zdziwiona przyjaciółka, gdy zobaczyła, że otwieram pierwsze piwo.
-Chcesz też? - spytałam. Przyjaciółka poleciła głową i wstała z kocem- a ty dokąd?
-Do wody - wzruszyła ramionami. Odwróciła się do mnie i pobiegła w stronę morza. Nie spuszczałam z niej wzroku dopóki nie dostałam piłką w tył głowy.
-Przepraszam! - krzyknął za mną mężczyzna. Zła chwyciłam piłkę i wstałam z koca- wszystko w porządku?
Podszedł do mnie wysoki szatyn z nienaturalnymi niebieskimi oczami. Stałam jak oczarowana i wpatrywałam się w jego morskie oczy. Zaraz po tym jak nasz wzrok sie spotkał, dostrzegłam w jego tęczówkach... drobinki złota? Hola hola Scar. Przecież to niedorzeczne!
-Nic ci się nie stało? - spytał podchodząc bliżej.
-Co ty człowieku sobie myślisz, ha? - między nami weszła wkurzona brunetka.
-Wyluzuj to nie ja! To tamten pajac, Marcus! Jego się czepiaj, a nie mnie! - krzyknął oburzony chłopak. Della spojrzała za jego ramię i uśmiechnęła się szeroko. Szybki nas opuściła i pobiegła do wysokiego chłopaka. To musi być ten jej Marcus!
-Wybacz za przyjaciółkę - zaśmiałam się- to chyba twoje.
-Myślałem, że mi nigdy nie oddasz- zaśmiał się- Blake.
Wyciągnął rękę w moja stronę.
-Scarlett - uścisnęłam jego dłoń.
-A więc Scar, może pograsz z nami w siatkówkę? - spytał, wskazując kciukiem za swoje plecy.
-Chętnie. Tyle, że musiałabym przenieść wszystkie rzeczy bliżej siatki- skrzywiłam się.
-Oh, tym się nie przejmuj. Chłopaki! - krzyknął do swoich znajomych - przenosimy to!
W mgnieniu oka koło nas pojawiło się dwóch chłopaków. Szybko wszystko położyli na kocu i razem go przenieśli bliżej ich miejsca.
Razem z Blakem podeszliśmy do reszty. Stała tam moja przyjaciółka ze swoim chłopakiem i dwóch innych nieznajomych. Wydawało mi się, albo byli bliźniakami. Obydwaj byli wysokimi szatynami o czarnych oczach.-Chciałabym wam przedstawić Scarlett. Marcusa zgaduje, że znasz- zaśmiał się chłopak- ci dwaj to bliźniacy: Alan i Alex.
-Który to który? - spytałam. Wszyscy wybuchli głośnym śmiechem. Nie moja wina, że są identyczni!
-Alex ma pieprzyka koło ucha- wyszeptał mi na ucho Blake.
~*~
Omg jak dawno temu był rozdział!
Mam nadzieję, że mi to wybaczycie 😅
Ale obiecuję, że będę się starać żeby wszystko nadrobić :)
CZYTASZ
Kim ty jesteś?
WerewolfScarlett Thomson jest osiemnastoletnią licealistką. Ma kochającego chłopaka i paczkę przyjaciół. Jednak co się wydarzy gdy do miasta przyjadą... No właśnie. Kto? Jak zareaguje dziewczyna na taki zwrot wydarzeń?