Co to za hałas? Wstałam z lóżka, okryłam się podomką i zeszłam na dół skąd dobiegał hałas. To znowu moja siostra bawiąca się z psem.
- Człowieku czy ty wiesz, która jest godzina? Obudziłaś mnie! - Wydarłam się na cały dom poczym usiadłam na krześle obok stołu.
- Przepraszam ja po prostu dawno się z nią nie bawiłam, a jutro jadę na zajęcia - Wytłumaczyła i dalej bawiła się z psem - lepiej się ubierz!
- Bo co mi zrobisz mały Szkodniku?
- Mi to nie przeszkadza, ale za jakieś pół godziny przyjdą nasi nowi sąsiedzi. Ten chłopak chyba z tobą do klasy chodzi.
Gdy usłyszałam końcówkę zdania wyplułam resztki wody z buzi i pobiegłam w stronę łazienki by zrobić sobie makijaż. Nie mogę tak wyglądać. Po skończonym makijażu, który z resztą był bardzo delikatny poszłam się ubrać. Najlepiej byłoby się ubrać na kolorowo. Nie chcę przy nowych sąsiadach wyglądać jak nastolatka z depresją. Gdy miałam iść ma dół do szafy mamy usłyszałam, że goście już są. Jedynym wyjściem jest szafa mojej siostry. Mam nadzieję, że w coś się wcisnę. W końcu to tylko 6 lat różnicy. Aż 6 lat różnicu! Kogo ja chcę oszukać? Jednak zostanę przy swoich ubraniach. Gdy usłyszałam, że goście zasiadają do stołu nie miałam już czasu. Nagle w szafie ujrzałam czerwoną suknię i tego samego koloru szpilki. To sukienka i buty Rosy, ale chyba się nie obrazi jak powiem z jakiego powodu ją nałożyłam. Gdy schodziłam po schodach wszystkie pary oczu skupiły się na mnie i zrobiła się grobowa cisza. Jak na pech jedyne wolne miejsce było przy ciemnookim chłopaku. Grzecznie się przywitałam i usiadłam. Znowu wszyscy zaczeli rozmawiać.
-Nareszcze poznałem twoje imię Cherry - powiedział to podkreślając moje imię.- Mogę wiedzieć dlaczego mnie unikasz?
I tak zna mój głos więc chyba mogę mu odpowiedzieć?
- Nie - to było za miłę. Muszę się jeszcze postarać.
- Mogę zapytać dlaczego?
Gdy miałam już odpowiadać mama przerwała mi mówiąc:
- Jak już zjedliście to Cherry zaprowadź swojego kolegę na górę. Tam jest ciszej więc będzie wam się lepiej rozmawiało.
Super, gorzej chyba nie może być? Dzięki Bogu, że Maggi musi iść spać. Dwójka dzieci na mojej głowie to za dużo!
-Jasne- odpowiedziałam jakbym o tym marzyła.
Zaprowadziłam go do mojego pokoju gdzie rzuciłam się na łóżko włączając klasyczną muzykę cicho na kolumnach.
- Idę się przebrać, nie wygodnie mi w tej sukience.
Ten nie odezwał się ani słowem. Gdy wróciłam on leżał na łóżku, przeglądał swojego facebook-a.
- Możesz przypomnieć mi swoje imię? Wypadło mi z głowy.- Próbowałam być miła bo on był miły dla mnie.
-Jestem Logan. Czemu mnie unikasz?- znowu zadał to pytanie , na które nie znam odpowiedzi.- A przynajmniej mam takie wrarzenie.
- Po prostu nie mam czasu na takie znajomośćci.- Nie wiedziałam co wymyślić. Chyba mu nie powiem, że nie chce go zranić jak popełnie samobójstwo z bezsilnosci.
- Taka czyli jaka?- powiedział zbliżajac się do mnie.
- Jakakolwiek. Nie drążmy już tego tematu i po prostu zapomnijmy o tych chorych sytuacjach. I tak ich będzie jeszcze dużo.
Chłopak przestał się dopytywać, a nasza rozmowa robiła się coraz ciekawsza. Zbliżymiśmy się do siebie. Gdy z nim rozmawiam czuję ulgę. Podniósł mnie na duchu i to bardzo. Gdy się żegnaliśmy dał mi buziaka w policzek. Nie wiem co mam o tym sądzić. Czy to był przyjacielski buziak czy buziak coś znaczący? Z takimi myślami poszłam spać. A w zasadzie nie spałam, bo całą noc myślałam o tym pocałunku.
CZYTASZ
Zmienna
RomanceDziewczyna, która nie wie co to ból. Dziewczyna, która nie wie co to miłość. Dziewczyna, która nie wie czym są kolory. ...