Biegłem w stronę budynku. Widziałem tylko palącą się drewniano chatkę. Po moich policzkach spłynęły gorące łzy. Spojrzałem na ruiny domu. Gdzie jest mama? Gdzie jest tata? Szukałem ich wzrokiem ale nie mogłem ich znaleźć.
-Mamo? Tato? Gdzie jesteście!?-krzyczałem jak opętany.
Nikt mi nie odpowiedział. Usiadłem na trawie i zatopiłem twarz w dłoniach. Siedziałem w takiej pozycji parę minut. Aż do czasu gdy usłyszałem dźwięki samochodu i syren policyjnych. Zobaczyłem babcie która biegła w moją stronę.
-Gabriel! Dzięki Bogu że nic ci się nie stało!-powiedziała przytulając mnie do siebie.
Po paru minutach powiedziałem cicho:
-Gdzie są rodzice?
Babcia przez chwilę milczała.
-Skarbie.. twoi rodzice nie żyją.-z jej policzków taka samo jak z moich zaczęły lecieć łzy.
Właśnie dopiero zdałem sobie sprawę że od dziś jestem sierotą.
____________________________
Parę lat później
Nazywam się Gabriel mam 16 lat. Więkrzość osób mówi na mnie Gabo. Pochodzę z małej wsi o nazwie "Alamoseco" znajduje się ona w Argentynie. Jestem niskim brunetem o czekoladowego oczach. Opiekuje się mną babcia. Prowadzi ona najlepszą piekarnie w całej wsi. Moi rodzice nie żyją od 10 lat. Zginęli oni w tragedii której byłem świadkiem. Trudno było mi się pogodzić z stratą rodziców. Przez parę lat nie miałem chcęci do życia. Odstresowywałem się grą w piłkę nożną. Co po paru latach stała się moją pasją. W moje wsi wszyscy się znają i szanują. Jesteśmy niczym rodzina. Chcesz poznać bliżej moją historie? Zapraszam do czytania.
CZYTASZ
Jedenastka: Wyjątkowy chłopak.
DiversosNie jestem dobra w pisaniu progów więc po prostu przeczytaj a się dowiesz fabuły. ______________________ przepraszam za błendy ;)