Andrew wlasnie wszedl do budynku szkoly. Kilka osob od razu poslalo mu dziwne spojrzenia. Chlopak opuscil lekko glowe i udal sie na pietro. Usiadl na lawce i czekal az zadzwoni dzwonek. Po chwili zauwazyl ze ktos staje przed nim. Andy podniosl delikatnie glowe lecz jedyne co zobaczyl to piesc skierowana prosto w niego. Poczul ogromny bol i opadl na ziemie. Po chwili poczul kolejne uderzenie. Ciosy wydawaly sie nie miec konca az do momentu gdy calkowicie stracil przytomnosc. Napastnik rozejrzal sie po holu po czym zaniosl Andrew do dzwiekoszczelnego pomieszczenia w ktorym nauczyciele chowaja stare lub popsute lawki oraz krzesla. Chlopak posadzil Drew przy kaloryferze i zdarl z niego ubrania po czym przypial kajdankami jego rece do grzejnika. Wyjal sznur ktorym zwiazal mu nogi po czym wlaczyl kaloryfer na najwyzszy poziom. Po chwili Andy odzyskal przytomnosc. Powoli otworzyl oczy i popatrzyl przerazonym wzrokiem na chlopaka. Juz mial cos powiedziec gdy ten zakleil jego usta tasma klejaca.
//Andrew//
Bylem w szoku. Nie wiedzialem co sie dzieje. Zaczalem sie rozgladac po pomieszczeniu. W pewnym momencie poczulem szczypanie na plecach. Popatrzylem za siebie i zauwazylem ze grzejnik jest odkrecony. Chcialem sie wyrwac ale nic nie pomoglo. Zrobilo sie jeszcze gorzej...chlopak podszedl blizej mnie i powoli zdjal z siebie ubrania. Przysunal sie blizej i rozchylil mi nogi. Juz wiedzialem co zamierza zrobic. Rozszerzyl moje posladki i szybkim i agresywnym ruchem we mnie wszedl. Zaczal sie dosc szybko poruszac. Czulem sie jakby cos mnie rozrywalo od srodka. Z moich oczu zaczely cieknac lzy. Zaczalem sie szarpac co wcale nie pomoglo. Chlopak zaczal wchodzic we mnie jeszcze glebiej i wykonywal coraz bardziej agresywne ruchy. Po dobrych 30 minutach doszedl we mnie po czym szybkim ruchem odkleil mi tasme z ust. Podniosl sie troche wyzej i nakierowal swoje przyrodzenie na moje usta. Na poczatku nie mialem zamiaru ich otworzyc ale chlopak mnie do tego zmusil. Caly czas trzymajac moja dolna szczeke zaczal wkladac penisa az po sam przelyk. Czulem jak z mojej pupy splywa krew. Gdy skonczyl uderzyl mnie tylko z liscia i wyszedl. Zostalem tak sam przypiety do nadal wlaczonego kaloryfera. Po chwili udalo mi sie oswobodzic nogi i dlonie. Szybko naciagnalem na siebie ubrania i wstalem co okazalo sie bledem. Nie bylem w stanie ustac na nogach wiec od razu sie przewrocilem rozcinajac sobie lekko czolo z czego nie zdalem sobie nawet sprawy. Gdy bol troche ustapil powoli sie podnioslem i wyszedlem z budynku. Powoli dotarlem na most. Mialem tego wszystkiego dosyc. Chcialem to skonczyc. Przeszedlem na droga strone barierki i oparlem sie o nia. Wyciagnalem jeszcze z kieszeni rzyletke i zrobilem nia kilka naciec na nadgarstku. Po chwili stracilem praktycznie przytomnosc przez utrate krwi i przechylilem sie do przodu. Wydawalo mi sie ze zaraz spadne gdy nagle poczulem jak ktos lapie mnie w pasie. Postac przeciagnela mnie na droga strone barierki i nie miala zamiaru wypuscic mimo tego ze staralem sie na poczatku wyrwac. Chlopak szybko zdjal swoja bluze i owinal rekawem moj pociety nadgarstek.
-Z...zostaw...-powiedzialem pol przytomny lecz chlopak nie zareagowal.
Chwile potem stracilem przytomnosc.
//Nathan//
Chodzilem po parku gdy zobaczylem tego chlopaka. Stal po drogiej stronie barierki na jednym z wyzszych mostow w kraju. Od razu do niego podbieglem. Zauwazylem jak przechyla sie do przodu. W ostatniej chwili go zlapalem i przeciagnalem na odpowiednia strone. Nie mialem zamiaru go na razie puscic. Zobaczylem jego reke. Automatycznie zdjalem bluze i owinalem rekaw na jego ranach aby zapobiec dalszemu wyciekowi krwi. Na poczatku sie wyrywal ale po chwili sie troche uspokoil. Gdy srtacil przytomnosc wzialem go na rece i zanioslem do siebie. Na miejscu polozylem go na lozku i poszedlem po bandarz. Odwinalem bluze i zalozylem mu opatrunek. Usiadlem obok niego i zaczalem mu sie przygladac. Na prawde byl uroczy...po chwili zauwazylem ze powoli otwiera oczy. Odwrocilem od niego wzrok.
-C-co sie...stalo...?-zapytal i popatrzyl na mnie pytajacym wzrokiem.
-Straciles przytomnosc na moscie wiec zabralem cie do siebie...-powiedzialem i przenioslem na niego wzrok.
-D-dziekuje...-powiedzial cicho. Chyba mi zaufal wiec postanowilem zapytac.
-Co ci sie stalo wczesniej? Masz oparzone plecy-dodalem i popatrzylem mu w oczy.
-...W...w szkole mi dokuczaja...i...jest tam taki chlopak...pobil mnie i przypial do wlaczonego grzejnika...i...-przelknal ciezko sline po czym wzial gleboki wdech i dodal-...i zgwalcil...-to powiedzial troche ciszej.
Slyszac to przysunalem sie blizej do niego aby go przytulic bo zauwazylem ze z jego oczu wyplywaja pierwsze lzy.
CZYTASZ
Look at me
FanfictionZbior krotkich oneshotow mojego autorstwa :) Co tu wiecej dodac...? Milego czytania...i niektorym milego zawalu...;) Pragne jeszcze tylko nadmienic ze jestem z Angli wiec przepraszam za wszystkie bledy ortograficzne albo gramatyczne. Pisze to aby po...